Aktualizacja, godz. 19:00
Na Przylesiu udało się przywrócić wodę w dwóch kolejnych blokach. Obecnie mieszkańcy już tylko jednego z nich są pozbawieni bieżącej wody. Awarii całkowicie nie da się dziś już usunąć. Trzeba zerwać asfalt i dokopać się do rury zakopanej na głębokości 2 metrów. Spółdzielnia czeka na koparkę, która dotrze dopiero jutro.
Przy bloku, w którym odłączono wodę, SNG zainstalowało kranik, z osobnej sieci. Mieszkańcy mogą z niego pobierać wodę do jutra.
*
Przed chwilą rzecznik SNG, Grażyna Pilarczyk, potwierdziła nam, że nie jest to sieć miejska, więc sprawę musi rozwiązać sopocka spółdzielnia.
- Obecnie pracownicy spółdzielni sprawdzają, gdzie właściwie doszło do wycieku - tłumaczy prezes spółdzielni, Piotr Kurdziel. - Rurociąg znajduje się na ulicy spadku, niewykluczone więc, że pęknięcie rury nastąpiło nawet kilka metrów dalej niż miejsce, w którym doszło do wycieku. Robotnicy muszą dokopać się do rury, która znajduje się dwa metry pod ziemią. Niewykluczone, że trzeba też będzie zrywać asfalt. Ci dysponują tylko łopatami, i jeśli nie uda się dokopać do pękniętej rury, trzeba będzie sprowadzić koparkę od SNG.
W czwartek rano wodę wyłączono początkowo w dziewięciu budynkach. Tę puszczono jednak "awaryjnymi" rurami, w związku z czym wody pozbawione są obecnie trzy budynki, w których mieszka około 400 osób.
Najprawdopodobniej woda wróci jeszcze dziś po południu do kolejnych dwóch budynków.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?