W weekend odbędzie się druga już edycja festiwalu "Sopot od kuchni". Po co w sezonie organizować taką imprezę w popularnym kurorcie?
Żeby edukować ludzi i zarażać ich ideą slow food, czyli w dużym uproszczeniu, czerpania z bogactw regionu i wykorzystywania produktów, które są obok nas i które są wytwarzane na naszym terenie. Mamy tutaj niesamowite skarby i warto jeść na przykład ryby z Bałtyku, cieszyć się i delektować nimi.
Czytaj także: "Sopot od kuchni" - Slow Food Festival 2013 [ZDJĘCIA]
Tematem przewodnim tegorocznego festiwalu będą właśnie ryby słodkowodne i te z Morza Bałtyckiego, ale także... truskawki kaszubskie. Skąd taki wybór?
Świadomość korzyści z jedzenia ryb bałtyckich w społeczeństwie, zwłaszcza lokalnym, jest wciąż mała. Faktycznie, tegoroczna edycja zdominowana będzie przez "lokalne" ryby. To z nich restauratorzy będą przyrządzać różne potrawy. Oczywiście, będą też ryby atlantyckie i dalekomorskie. Pojawi się np. łosoś z upraw ekologicznych ze Szkocji, dorsz atlantycki, a także turbot, halibut i wiele innych gatunków.
Ta impreza, podobnie jak przed rokiem, także odbędzie się na molu. Jak wielu chętnych zgłosiło się do udziału?
Będzie 50 restauracji. To naprawdę gigantyczne wydarzenie kulinarne. Z tych wszystkich produktów regionalnych zostaną przygotowane egzotyczne dania, np. sushi z halibuta, śledzia i dorsza. Wszystkie obecne restauracje, które mają przecież różne profile, przygotują potrawy w charakterystycznym dla siebie stylu.
Na imprezie obecni będą tylko przedstawiciele sopockich lokali gastronomicznych?
Nie tylko. Udział wezmą restauracje zarówno trójmiejskie, jak i kaszubskie, a także z innych regionów Polski. Przyjadą nawet kulinarni dziennikarze skandynawscy i zarząd Slow Food Polska. Gotować będzie też wielu znanych artystów, m.in. Mietek Szcześniak, Reni Jusis i Lenka Wojtczak. Będzie wielu pasjonatów gotowania. Nie zabraknie samorządowców. To jest takie wydarzenie, z którym każdy powinien się troszkę utożsamić . Jeżeli mamy ludzi, którzy nami zarządzają, to fajnie, że pokazują, iż także wpisują się w ideę slow food.
Dlaczego regionalne smaki chcecie promować akurat na molu?
Pomyślałem, szukając unikatowych wartości regionu, że należy szukać w każdej przestrzeni. A na molu stworzymy ogromny stół, gdzie każdy, za niewielkie pieniądze (bo za 5 zł), będzie mógł spróbować naprawdę unikatowych dań.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?