Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej (FIVB) potwierdziła w piątek, 31 stycznia układ grup podczas igrzysk olimpijskich w Tokio. Oznacza to, że reprezentację Polski czeka teoretycznie łatwiejsza grupa, w której najsilniejsze będą drużyny narodowe Włoch oraz Iranu. W ćwierćfinale olimpijskim biało-czerwoni trafią jednak na jedną z siatkarskich potęg z grupy B.
Siatkówka na igrzyskach Tokio 2020 - podział na grupy
- grupa A: Japonia, Polska, Włochy, Kanada, Iran, Wenezuela
- grupa B: Brazylia, USA, Rosja, Argentyna, Francja, Tunezja
Po fazie grupowej do dalszej części turnieju awansują po cztery drużyny narodowe z każdej z 6-osobowych grup. W ćwierćfinale grać będą na krzyż i tak na przykład pierwsza drużyna grupy A zmierzy się z czwartym zespołem grupy B, a czwarta ekipa grupy A z pierwszą z grupy B.
Wcześniej pisaliśmy:
W zestawieniu grup, które mają być tworzone na podstawie tzw. serpentyny z rankingu FIVB, Polska może trafić na Japonię, Włochy, Iran, Kanadę i Wenezuelę. W grupie B znajdą się wówczas Brazylia, Stany Zjednoczone, Rosja, Francja, Argentyna i Tunezja. To z kolei oznaczałoby, że wybrańcy Vitala Heynena będą mieli łatwiejszy start w turnieju olimpijskim. Do dalszej części zawodów trafią po cztery najlepsze drużyny narodowe.
Czy to korzystne rozwiązanie? O odpowiedź postanowiliśmy zapytać m.in. Ireneusza Mazura, byłego selekcjonera reprezentacji Polski, a obecnie eksperta Polsatu.
- To jest kwestia oceny - tłumaczy Ireneusz Mazur. - Uważam, że jeśli są regulaminy, to do nich trzeba się dostosować. Mamy słabszych rywali, ale trudno do takich zaliczyć reprezentacje Włoch czy Iranu. To oczywiste, że w drugiej grupie Brazylia, Stany Zjednoczone, Rosja i Francja to potęgi. Te drużyny „wytną się” w grupie. Dużo inaczej się gra z pierwszą drużyną, a inaczej z czwartą. W którymś momencie i tak trzeba się zderzyć z tymi najlepszymi zespołami. W tej walce, te mocne drużyny, są cały czas w „ogniu”, na wysokim poziome emocjonalnym, stresowym. Sportowa poprzeczka jest wysoko. To też wyczerpuje siły i energię. Ten ogromny wysiłek często powoduje drobne urazy.
- Bierzmy to z dobrodziejstwem inwentarza. Jeśli ta „serpentyna” się potwierdzi, a nie sądzę, żeby organizatorzy z tego nie skorzystali, to bierzmy to w pozytywnym tego słowa znaczeniu - dodaje.
Nieco inaczej na prognozowany podział grup zareagował Paweł Papke, były reprezentant Polski i szef związku siatkarskiego. - Fatalnie, bo znów w ćwierćfinale trafiamy na zespół, z którym raz wygrywamy, a raz przegrywamy. Trzeba pamiętać, że to jednak my jesteśmy mistrzami świata. Wolałbym grup bardziej zrównoważonych pod względem sportowym. Z drugiej strony nasi zawodnicy mogą rozłożyć siły w długim turnieju olimpijskim. Dla Brazylii, Stanów Zjednoczonych, Rosji i Francji każdy mecz będzie niezwykle ważny w kontekście dalszego rozstawienia. Nie lekceważyłbym też Argentyny - wyjaśnia Paweł Papke.
Tzw. klątwa ćwierćfinałów to bariera, która towarzyszy naszym siatkarzom od igrzysk w Atenach w 2004 roku. Na czterech kolejnych turniejach biało-czerwoni nie zdołali przebić się wyżej, chociaż sportowo byli na to gotowi.
- Bardziej chyba kibice mogą się tego bać. W reprezentacji jest wielu młodych siatkarzy, których to nie dotknęło. Mamy Wilfredo Leona, który niespecjalnie wierzy w jakieś gusła. Jeśli nie będziemy o tym ciągle mówić, powtarzać tego zawodnikom, to przejdziemy i to - uspokaja trener Ireneusz Mazur.
CZYTAJ TAKŻE: Najważniejsze imprezy sportowe 2020 na Pomorzu i na świecie. Kibice w tym roku będą mieli w czym wybierać!
Męskiej reprezentacji Polski wystarczy teraz czekać na oficjalne potwierdzenie takiego rozstawienia zespołów w grupach. Na tym poziomie chciała być także nasze kobieca reprezentacja. Jej jednak w Japonii zabraknie, bo na drodze stanęła Turcja, która w niesamowitych okolicznościach pokonała 3:2 biało-czerwone w półfinale, a następnie Niemki w finale 3:0.
- Poziom sportowy i wartość naszej reprezentacji kobiet został potwierdzony. Pewnie czujemy się w czołówce europejskiej i światowej - przekonuje trener Mazur. - Pamiętam oczywiście, że przegraliśmy mecz z reprezentacją Turcji, z wicemistrzyniami Europy. Pamiętam też, że prowadząc 2:1 w czwartym secie mieliśmy pięć meczboli, a w sumie osiem piłek po naszej stronie. Powinniśmy wygrać. Nasze dziewczęta przegrały, wszyscy przegraliśmy. Z taką szkodą dla budowania drużyny na teraz. Niewątpliwie udział w igrzyskach byłby dużym krokiem do przodu i utwierdzeniem, że jesteśmy w czołówce światowej. Dzięki temu moglibyśmy zrobić szybciej skok jakościowy.
Turniej w Apeldoorn udowodnił, że potencjał kobieca reprezentacja ma wielki.
- W tym przypadku stała się rzecz nieprawdopodobna, żeby wśród kobiet odłożone zostały całkowicie te wszystkie żale, pretensje, emocje. To nie przeszkadzało, a drużyna potrafiła grać na wysokim poziomie - zauważa Ireneusz Mazur.
Siatkarskie reprezentacje na igrzyskach w Tokio 2020
Mężczyźni
- Japonia (gospodarz),
- Argentyna (zwycięzca interkontynentalnego turnieju w Ningbo),
- USA - (Rotterdam),
- Rosja (Petersburg),
- Brazylia (Warna),
- Włochy (Bari),
- Polska (Gdańsk),
- Tunezja (zwycięzca afrykańskiego turnieju w Kairze),
- Francja (europejski turniej w Berlinie),
- Iran (azjatycki turniej w Jiangmen),
- Wenezuela (turniej południowoamerykański w Santiago),
- Kanada (turniej NORCECA w Vancouver)
Kobiety
- Japonia (gospodarz),
- Serbia (zwyciężczynie interkontynentalnego turnieju we Wrocławiu),
- Chiny (Ningbo),
- USA (Shreveport),
- Brazylia (Uberlandia),
- Rosja (Kaliningrad),
- Włochy (Katania),
- Argentyna (turniej południowoamerykański w Bogocie),
- Turcja (europejski turniej w Apeldoorn),
- Kenia (afrykański turniej w Jaunde),
- Korea Południowa (azjatycki turniej w Nakhon Ratchasima),
- Dominikana (turniej strefy NORCECA w Santo Domingo)
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?