Do tej pory terminarz nie rozpieszczał naszych siatkarek. Wicemistrzynie Polski musiały grać w Orlen Lidze i Lidze Mistrzyń z małymi przerwami na odpoczynek. A i tego nie miały zbyt dużo, bo musiały też znaleźć czas na odpowiedni trening. Nic więc dziwnego, że w ostatnich dniach ich forma mocno faluje.
Widać to było wyraźnie chociażby w środowy wieczór w Ergo Arenie, gdzie atomówki pokonały Budowlanych Łódź 3:2. W czwartym secie mogłyby dać z siebie więcej, a wówczas nie doprowadziłyby do nerwowej końcówki.
- Każda z nas jest wściekła, że tak to wyszło. Nie grałyśmy jednak z byle kim. Myślę, że zespół z Łodzi prezentuje się w tym sezonie bardzo dobrze i nie wybacza przestojów. Stracony punkt może się okazać bardzo ważny - przyznała Katarzyna Zaroślińska, atakująca PGE Atomu Trefla Sopot, która została wybrana najlepszą zawodniczką meczu.
Teraz sopocianki mają czas, aby spokojnie przygotować się do następnego spotkania. Dopiero we wtorek o godz. 18 zmierzą się w Ergo Arenie z Igorem Gorgonzolą Novara, w meczu Ligi Mistrzyń. Prawie tygodniowej przerwy między meczami w tym sezonie atomówki jeszcze nie miały!
- Dobrze się składa, że nie gramy w weekend żadnego meczu - mówi kapitan Anna Miros. - Możemy się spokojnie przygotować do następnego. Będzie więcej czasu na treningi, które nam pozwolą popracować pod kątem konkretnej drużyny.
- Przed meczem z Budowlanymi trenowaliśmy tylko raz. Można więc powiedzieć, że podeszliśmy do niego praktycznie z biegu. Natomiast do meczu z Novarą przygotujemy się treningowo. Musi więc być lepiej. Myślę tutaj o ogólnym przygotowaniu, poprawie techniki itd. - dodaje Lorenzo Micelli, trener atomówek.
Przyszłotygodniowe spotkanie z ekipą z Novary jest kluczowe w kontekście szans na wyjście z grupy. Pewne jest więc to, że sopocianki nie mogą zagrać tak samo jak z Budowlanymi, jeśli myślą o wygranej za trzy punkty.
- Na pewno to zespół w naszym zasięgu i nie będę tutaj porównywać go do VakifBanku (faworytki tegorocznej edycji LM - przyp. aut.). Włoszki grają cierpliwie, do samego końca. Głównym ich atutem jest obrona - tłumaczy Miros.
- Włoski klub prezentuje się lepiej niż łodzianki. Z pewnością nie są to tak niesamowicie silne rywalki jak VakifBank. Nie obawiam się tego spotkania - deklaruje Micelli.
Jedyny problem przed ważnym starciem z Igorem Gorgonzolą to fakt, że atomówki przed tym meczem będą mogły tylko raz poćwiczyć w Ergo Arenie. W poniedziałek wieczorem.
Follow https://twitter.com/baltyckisportPowrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?