Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Siatkarki PGE Atomu Trefla Sopot mają chwilę na odpoczynek

Rafał Rusiecki
Fot. Paweł Relikowski/Polska Press
Po raz pierwszy w tym sezonie PGE Atom Trefl Sopot ma kilka dni przerwy między meczami o stawkę. Chce to więc dobrze wykorzystać.

Do tej pory terminarz nie rozpieszczał naszych siatkarek. Wicemistrzynie Polski musiały grać w Orlen Lidze i Lidze Mistrzyń z małymi przerwami na odpoczynek. A i tego nie miały zbyt dużo, bo musiały też znaleźć czas na odpowiedni trening. Nic więc dziwnego, że w ostatnich dniach ich forma mocno faluje.

Widać to było wyraźnie chociażby w środowy wieczór w Ergo Arenie, gdzie atomówki pokonały Budowlanych Łódź 3:2. W czwartym secie mogłyby dać z siebie więcej, a wówczas nie doprowadziłyby do nerwowej końcówki.

- Każda z nas jest wściekła, że tak to wyszło. Nie grałyśmy jednak z byle kim. Myślę, że zespół z Łodzi prezentuje się w tym sezonie bardzo dobrze i nie wybacza przestojów. Stracony punkt może się okazać bardzo ważny - przyznała Katarzyna Zaroślińska, atakująca PGE Atomu Trefla Sopot, która została wybrana najlepszą zawodniczką meczu.

Teraz sopocianki mają czas, aby spokojnie przygotować się do następnego spotkania. Dopiero we wtorek o godz. 18 zmierzą się w Ergo Arenie z Igorem Gorgonzolą Novara, w meczu Ligi Mistrzyń. Prawie tygodniowej przerwy między meczami w tym sezonie atomówki jeszcze nie miały!

- Dobrze się składa, że nie gramy w weekend żadnego meczu - mówi kapitan Anna Miros. - Możemy się spokojnie przygotować do następnego. Będzie więcej czasu na treningi, które nam pozwolą popracować pod kątem konkretnej drużyny.

- Przed meczem z Budowlanymi trenowaliśmy tylko raz. Można więc powiedzieć, że podeszliśmy do niego praktycznie z biegu. Natomiast do meczu z Novarą przygotujemy się treningowo. Musi więc być lepiej. Myślę tutaj o ogólnym przygotowaniu, poprawie techniki itd. - dodaje Lorenzo Micelli, trener atomówek.

Przyszłotygodniowe spotkanie z ekipą z Novary jest kluczowe w kontekście szans na wyjście z grupy. Pewne jest więc to, że sopocianki nie mogą zagrać tak samo jak z Budowlanymi, jeśli myślą o wygranej za trzy punkty.

- Na pewno to zespół w naszym zasięgu i nie będę tutaj porównywać go do VakifBanku (faworytki tegorocznej edycji LM - przyp. aut.). Włoszki grają cierpliwie, do samego końca. Głównym ich atutem jest obrona - tłumaczy Miros.

- Włoski klub prezentuje się lepiej niż łodzianki. Z pewnością nie są to tak niesamowicie silne rywalki jak VakifBank. Nie obawiam się tego spotkania - deklaruje Micelli.

Jedyny problem przed ważnym starciem z Igorem Gorgonzolą to fakt, że atomówki przed tym meczem będą mogły tylko raz poćwiczyć w Ergo Arenie. W poniedziałek wieczorem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto