Oboje politycy są zgodni, że okręg jednomandatowy to większa odpowiedzialność wobec wyborców:
Zdaniem Wittbrodta okręgi mandatowe to szansa na wprowadzenie nowych lokalnych liderów i zerwanie z dominacją list partyjnych: - Po wyborach przekonamy się jaka była wola wyborców i kogo wskazali jako reprezentanta okręgu, który będzie składał się z dwóch, trzech powiatów - zauważa Wittbrodt.
- Do skutecznego wyłonienia najlepszego kandydata konieczne są pluralistyczne media. Tymczasem mamy w środkach przekazu wyraźny prorządowy przechył. Jak zatem wartościowy kandydat miałby skutecznie przebijać się do wyborców - analizuje szanse Arciszewska-Mielewczyk.
Prof. Wittbrodt widzi szansę na wprowadzenie lokalnych liderów, ale widzi też wady:
- Senator będzie zatem bardziej skoncentrowany na regionie, z którego został wybrany, a nie na jakości stanowienia prawa dla całego kraju. Konieczne będą koalicje wokół tematów. Kto będzie wygrywał wybory? Czy ten z bardziej krzykliwą i kosztowną kampanią, czy rzeczywisty autorytet i lokalny lider - zastanawia się Wittbrodt.
Dość sceptyczna wobec wykreowania pozapartyjnych senatorów jest senator PiS:
- Mamy w Senacie senatorów bezpartyjnych jak Włodzimierz Cimoszewicz i marszałek Bogdan Borusewicz, ale obaj są popierani przez partie polityczne i kojarzeni jeden z SLD, a drugi z PO oraz dwóch senatorów wykluczonych z PO - zauważa Arciszewska-Mielewczyk i nie zaprzecza, iż chce kandydować do Sejmu. Zdaje sobie sprawę, że startując do Senatu, musiałaby rywalizować w okręgu Gdynia-Puck. W poprzednich wyborach w okręgu słupsko-gdyńsko-kaszubskim uzyskała 141,7 tys. głosów, a senatorowie z PO Wittbrodt - 244,2 tys., a Kazimierz Kleina - 220,3 tys. głosów. Dodatkowo jej aktywność skoncentrowana była w rejonie Kartuz i Kościerzyny.
- Szkoda mi tej pracy włożonej w Kaszuby. Nie chciałabym zostawić tamtej części Kaszub. Jestem tam częstym gościem. Praca senatora daje mi możliwość angażowania się w lokalne sprawy, ale temperament skłania do podjęcia pracy w Sejmie - uważa senator Arciszewska-Mielewczyk.
Zanosi się więc na silną listę PiS w gdyńsko-słupskim okręgu wyborczym. Jej liderkami, o ile osiągną porozumienie, byłyby dwie ambitne kobiety posłanka Jolanta Szczypińska i Arciszewska-Mielewczyk.
- Silna lista to większa szansa sukcesu - podkreśla senator PiS.
Ze startu do Sejmu nie zrezygnują też zapewne posłowie Jarosław Sellin i Piotr Stanke. Z kolei poseł Zbigniew Kozak być może znajdzie się na liście PiS w okręgu gdańskim. Chęć startu w wyborach zgłasza też zięć zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego - adwokat Marek Dubienecki. I to z… pierwszego miejsca listy.
Obecnie do Senatu w woj. pomorskim mamy dwa trzymandatowe okręgi wyborcze.
- Jeśli wyborca nie był zdecydowany mógł wskazać i wybrać kilka różnych opcji. Teraz zaś musi zdecydować jednoznacznie kogo chce poprzeć - zauważa Wittbrodt i dodaje, iż oczekuje wzmocnienia roli Senatu. - Widziałbym Senat jako swoistą izbę gmin, czy raczej regionów. By duże silne regiony były w nim reprezentowane w procesie stanowienia prawa według idei społeczeństwa obywatelskiego. Obecnie nasza rola to rola recenzenta prac Sejmu i podpowiadacza.
W lipcu 2011 r. Polska obejmuje prezydencję w Unii Europejskiej. Wybory, zgodnie z kalendarzem wyborczym, przeprowadzone powinny być jesienią.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?