Gdańsk to pod względem ilości dróg dla cyklistów to najbardziej „rowerowe miasto” w Polsce. Potencjał ten przez lata nie był jednak należycie wykorzystany przez brak systemu roweru publicznego. Takowy, choć często mocno wadliwy, mają praktycznie wszystkie pozostałe największe miasta w kraju. W ciągu najbliższych dwóch lat ta sytuacja ma się zmienić - cała aglomeracja ma zyskać najnowocześniejszy system roweru metropolitalnego.
Koło, Metrower, MEVO – tak może się nazywać System Roweru Metropolitalnego na Pomorzu. Dziś rozpoczęło się głosowanie internetowe. Finałowe propozycje zostały wybrane spośród 1344 zgłoszonych.
Co oznaczają nazwy:
* Kòło - [wym: kłeło] Nazwa wzbudzająca zaskoczenie i ciekawość. Podkreśla regionalny charakter roweru
* MEVO – W języku esperanto słowo oznaczające mewę.
* METROWER – Bez metra, ale z rowerem.
TUTAJ można oddawać głosy przez tydzień, od 16 do 22 kwietnia. Każdy z internautów może głosować tylko raz.
Pierwsze głosy w sprawie Systemu Roweru Metropolitalnego na Pomorzu pojawiły się dokładnie rok temu. Temat wrócił ostatnio na marcowej sesji Rady Miasta Gdańska. Pierwsze szczegóły przedsięwzięcia przedstawił wiceprezydent Piotr Grzelak.
Czytaj też: Sesja Rady Miasta Gdańska. Miasto przystąpi do budowy systemu roweru metropolitalnego
- Wartość tego projektu to 22 mln zł. Jednym z głównych celów roweru metropolitalnego będzie zapewnienie środka dojazdu do innych rodzajów komunikacji publicznej - mówił.
Oprócz Trójmiasta właściwego i „małego” (Reda, Rumia, Wejherowo) system roweru metropolitalnego objąć ma m.in. Tczew. Amatorzy dwóch kółek będą mieli do dyspozycji 3,5 tys. rowerów wyposażonych w panele elektroniczne z GPS-em, dzięki którym będzie je można zlokalizować, a także wypożyczyć, za pośrednictwem smartfonowej aplikacji. To tzw. system roweru IV generacji, Pomorze miałoby go jako pierwsze w kraju.
- Uspokajam, że to nie będzie system tylko dla posiadaczy smartfonów. Równie łatwo korzystać będzie można korzystać z niego na tradycyjnych telefonach, wysyłając sms lub chociażby za pomocą karty miejskiej - zapewnia Roger Jackowski z Gdańskiej Kampanii Rowerowej, jeden z twórców koncepcji.
Rower metropolitalny nie będzie miał tradycyjnych stacji dokujących, ale jednocześnie pojazdy nie będą stały byle gdzie. Wyznaczone zostaną dla nich miejsca ze stojakami w których będą zgrupowane. Każdy rower będzie miał elektro-zamek i tradycyjne zabezpieczenie. Korzystanie z nich będzie oczywiście płatne. Za pewne darmowy będzie przejazd poniżej 20 minut, opłata za dalszą jazdę powinny być podobne jak w innych miastach. Na przykład w Warszawie poza jednorazową opłatą inicjalną do systemu w wysokości 10 zł, przejazd od 21 do 60 min to dodatkowa złotówka, a kolejne godziny odpowiednio 3, 5 i 7 zł.
Więcej: Sopockie rowery miejskie mają pod górkę
Przypominamy, że omawiany projekt to nie pierwsza próba stworzenia publicznego roweru w Trójmieście. Pod koniec 2015 roku taki system, który funkcjonował przez trzy sezony upadł w Sopocie. W ostatnim liczba wypożyczeń wyniosła ledwie 4,7 tys. przy np. ponad 70 tys. w Opolu. Przyczyną klapy sopockiego przedsięwzięcia była przede wszystkim zbyt mała ilość stacji (8) i samych rowerów (80). W Szczecinie stacji jest ich 34, Lublinie ponad 40 a w Warszawie blisko 200. Zabrakło też wspomnianych 20 minut darmowego wypożyczenia i wsparcia ze strony sopockiego magistratu. W całej Polsce samorządy dofinansowują bowiem systemy roweru publicznego.
Wideo: Dzień Dobry TVN/ x-news
Uwaga! Tutaj sprzedają „chrzczone" paliwo [lista stacji]
Test MultiSelect - pytania testu psychologicznego do policji
Janusze Projektowania - najgorsze pomysły na mieszkania
Uwaga! Lista najlepszych restauracji na Pomorzu
Najrzadsze imiona żeńskie nadane w 2017 roku
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?