Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Raków Częstochowa - Lechia Gdańsk 13.02.2021 r. Lechia wreszcie się przełamała i wygrała z Rakowem. Jarosław Kubicki bohaterem!

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Fot. Przemysław Świderski
Lechia wreszcie się przełamała i zdobyła bardzo ważne trzy punkty! Biało-zieloni wygrali w Bełchatowie z Rakowem Częstochowa, a zwycięskiego gola już na początku spotkania strzelił Jarosław Kubicki.

Trener Piotr Stokowiec postanowił wstrząsnąć zespołem po ostatnich fatalnych wynikach. Miejsce w składzie stracili Karol Fila, Conrado, a wskoczyli do niego Kristers Tobers i Joseph Ceesay. Tobers zagrał na środku obrony, a na prawą stronę powędrował Bartosz Kopacz. Na skrzydłach zagrali Ceesay i Kenny Saief, a pod nieobecność Tomasza Makowskiego w środku pola pojawił się Jan Biegański i to był strzał w dziesiątkę.

CZYTAJ TAKŻE: Kadra Lechii Gdańsk na rundę wiosenną 2021

18-letni Biegański uważany jest za duży talent, a zimą trafił do zespołu biało-zielonych z GKS Tychy. Zagrał wcześniej tylko dwie minuty w ekstraklasie, a tym razem pojawił się na boisku od pierwszej minuty. Nie zagrał bezbłędnie, ale miał też wiele ważnych interwencji. Błędy to prawa młodości zawodnika wchodzącego do ekstraklasy, ale pokazał też, że nie ma kompleksów, jest pewny siebie, nie odstawia nogi, nie pęka przed bardziej doświadczonymi rywalami. Oby tak dalej.

To była zupełnie inna Lechia niż w poprzednich meczach. Złe wyniki, a zwłaszcza wstydliwa porażka z Puszczą Niepołomice zadziałały motywująco. Swoje zrobiły też głosy o zagrożonej pozycji trenera Stokowca, a zawodnicy pokazali, że są gotowi walczyć na boisku za swojego szkoleniowca oraz skuteczna wizyta kibiców biało-zielonych na odprawie przed wyjazdem do Bełchatowa. Defensywa była świetnie zorganizowana, a nieco wyżej ustawiony Jarosław Kubicki w tym meczu był wszędzie na boisku. Wreszcie na miarę oczekiwań zagrał Saief, który walczył w defensywie, a z przodu miał luz i wiele udanych akcji. Ponownie jakość i przydatność do drużyny pokazał Ceesay.

Można tylko żałować, że Lechia nie zagrała tak w poprzednich spotkaniach. Mecz w Bełchatowie zaczął się idealnie, zresztą podobnie jak ten w Pucharze Polski w Sosnowcu. Już w 2 minucie strzelał Saief, źle piłkę odbił Dominik Holec, a pewnie piłkę do siatki dobił Kubicki. Raków próbował szybko wyrównać, ale nie były to strzały aż tak groźne, aby zaskoczyć bramkarza biało-zielonych. Z kolei po kontrze znowu szczęścia próbował Saief. Groźnie pod bramką gdańszczan było w 33 minucie kiedy strzelał Ivi Lopez i kapitalną obroną popisał się Kuciak. Z drugiej strony rozochocił się Kubicki. Po jego kolejnym strzale piłka przeleciała tuż obok spojenia słupka z poprzeczką, a następna jego próba została zablokowana.

CZYTAJ TAKŻE: Najdrożsi piłkarze Lechii Gdańsk. Najnowszy ranking [TOP 25]

- Wiemy, co się wydarzyło w Sosnowcu. Bardzo chcemy się zrehabilitować, ale spokojnie jeszcze druga połowa przed nami – mówił w przerwie Rafał Pietrzka, lewy obrońca biało-zielonych.

Lechia drugą połowę zaczęła od wysokiego pressingu. Biało-zieloni atakowali piłkarzy Rakowa na połowie rywali i nie pozwalali im na swobodne rozgrywanie piłki. To drużyna z Częstochowy dłużej utrzymywała się przy piłce i atakowała, ale gdańszczanie nadal dobrze się bronili. W małym stopniu jednak angażowali się w akcje ofensywne. Na uwagę zasługuje na pewno 11 żółta kartka Michała Nalepy, który jest o jedną od pauzy w dwóch meczach. Bardzo groźnie było w 66 minucie kiedy fatalnie podał do tyłu Pietrzak i stworzył rywalom okazję do zdobycia gola. Przed szansą stanął David Tijanić, ale świetnie zablokował go Tobers. Raków miał przewagę, ale tak naprawdę nie stwarzał okazji bramkowych, choć pod koniec spotkania piłkarze Lechii bronili się już trochę zbyt nerwowo. Najważniejszy cel został jednak osiągnięty, bo biało-zieloni się wybronili i zdobyli jakże cenne trzy punkty. Biało-zieloni pokonali też wreszcie Raków w ekstraklasie, po trzech kolejnych porażkach.

- Wcześniej grałem na pozycji numer „6”. Teraz trener ustawił mnie trochę wyżej i miałem więcej okazji, żeby znaleźć się w polu karnym rywali. Cieszę się, że strzeliłem zwycięskiego gola – powiedział po meczu Kubicki.

Z ulgą mógł odetchnąć po meczu szkoleniowiec biało-zielonych.

- To dla nas bardzo ważne zwycięstwo, bo potrzebowaliśmy trzech punktów, ale jeszcze bardziej potrzebowaliśmy przełamania. Cieszę się ogromnie, bo wierzyłem w ten zespół i wierzyłem w pracę, którą wykonaliśmy. Wspominałem o tym wcześniej, że los nie był dla nas łaskawy i było to trochę niesprawiedliwe, bo zawodnicy dobrze przepracowali okres przygotowawczy i cały czas wierzyłem, że ta nasza sytuacja musi się w końcu odmienić. Liczę, że teraz pójdziemy w górę, bo drużyna jest dobrze przygotowana i dziś pokazała charakter. Nie było to dla nas łatwe spotkanie, bo Raków jest dobrą drużyną i na pewno był to interesujący pojedynek. Pokazaliśmy w tym meczu dużo determinacji, zaangażowania, byliśmy dobrze zorganizowani i mieliśmy swój pomysł na tę rywalizację. Cieszę się, że zawodnicy dobrze go zrealizowali i teraz na pewno możemy patrzeć w przyszłość z większym optymizmem - powiedział trener Stokowiec.

Lechia przegrała w Gdańsku z Jagiellonią Białystok 0:2. Bramki dla Jagi zdobyli Jakov Puljić i Jesus Imaz
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto