Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radom. Kobieta wiła się przed blokiem. Była po dopalaczach? Środki odurzające zbierają żniwo wśród młodzieży

Izabela Gajewska-Kopczyńska;[email protected]
Zdjęcie ilustracyjne.
Zdjęcie ilustracyjne. archiwum/Dziennik Zachodni
Przed jednym z bloków w centrum Radomia ratownicy medyczni zabrali młodą kobietę, która rzucała się po chodniku, wyjąc nieludzkim głosem. To kolejna ofiara zażywania tak zwanych środków zastępczych, popularnie zwanych dopalaczami. Pomimo likwidacji dwóch sklepów, w których można było te środki kupić, problem nie zniknął.

Zdarzenie miało miejsce w ubiegłym tygodniu w centrum Radomia. Przed jednym z bloków świadkowie obserwowali, jak młoda kobieta zachowuje się agresywnie, rzuca się na ziemię, wije, krzyczy niezrozumiale. Kiedy przyjechało pogotowie, kobieta nie dała sobie pomóc, wyrywała się ratownikom, machała rękoma, krzycząc nieludzkim głosem.

Ludzie, którzy patrzyli na to zdarzenie, przypuszczali, że jest pod wpływem jakiejś substancji. - Nawet bałam się do niej podejść. Ciekawe, co wzięła? - zastanawiała się jedna z kobiet, które były świadkiem zdarzenia. - Jesteśmy wstrząśnięci, to była młoda dziewczyna, a wyglądała strasznie.

Po wakacjach mniej zatruć

Czy rzeczywiście kobieta wzięła dopalacze?

- W ubiegłym tygodniu do szpitala trafiła młoda bardzo pobudzona kobieta z podejrzeniem zatrucia dopalaczami. Nie możemy udzielać żadnych więcej informacji o jej stanie zdrowia - mówi Elżbieta Cieślak, rzecznik prasowy Radomskiego Szpitala Specjalistycznego. - Mogę tylko dodać, że po wakacjach problem zatruć dopalaczami nie jest już tak rozległy. W czasie letnich miesięcy nie było praktycznie dnia, żeby nie trafiała do szpitala osoba z podejrzeniem zażycia środków zastępczych.

Rekordowe statystyki

Jak mówi Małgorzata Gregorczyk, rzecznik prasowy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Radomiu, ten rok jest jednak rekordowy pod względem zatruć dopalaczami.

- Tylko w miesiącu lipcu ze szpitali radomskich mieliśmy dwadzieścia zgłoszeń podejrzeń zatrucia środkami psychoaktywnymi. To zazwyczaj bardzo młodzi ludzie, 1 września do szpitala trafiła 16-latka z podejrzeniem zatrucia środkami zastępczymi - mówi Małgorzata Gregorczyk z radomskiej stacji Sanepidu.

- Rok 2018 jeszcze się nie skończył, a już mamy niechlubny rekord, odnotowaliśmy łącznie 96 podejrzeń zatruć. To więcej niż w całym 2017 roku. W całym ubiegłym roku takich przypadków było 78 - dodaje.

Dwie ofiary śmiertelne

Zażywanie dopalaczy kojarzy się z bardzo młodymi ludźmi, ale nie tylko młodzież po nie sięga. Przypomnijmy, że w wakacje odnotowano dwie śmiertelne ofiary dopalaczy. W lipcu zmarł w szpitalu 57-letni mężczyzna przewieziony z ulicy Kozienickiej w Radomiu z podejrzeniem użycia bliżej nieustalonej substancji. W sierpniu, także w szpitalu, zmarł 34-letni mężczyzna.

W Radomiu udało się zwalczyć dwa punkty handlujące dopalaczami, które działały w centrum miasta, ale problem nie zniknął.

- Osoby, które posiadają tego typu substancje kupiły je prawdopodobnie od dealerów, albo przez internet - mówi Małgorzata Gregorczyk.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Miała 2 promile, rozbiła auto i uciekła

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na radom.naszemiasto.pl Nasze Miasto