- Byliśmy w szoku, kiedy usłyszeliśmy takie stwierdzenie. Po raz pierwszy spotkałam się z taką agresją wobec Osieckiej. Oceniając w ten sposób nieżyjącego już człowieka, wypowiadający podobne słowa powinni liczyć się z tym, że mogą zranić rodzinę zmarłej - tłumaczy Anna Stasierska. Radna zapewniła, że wystosuje w tej sprawie oficjalne pismo.
Małgorzata Maj jednak winna się nie czuje i nikogo przepraszać nie zamierza. - Stwierdziłam fakt, to nie była przecież plotka. Oficjalnie w programach telewizyjnych mówiła też o tym jej córka - mówi Maj. I podkreśla, że jest przeciwna kultowi jednostki. - Nie ma co gloryfikować Osieckiej - kwituje.
Wojciech Fułek, przewodniczący Rady Miasta Sopotu, przyznaje, że konsekwencji dyscyplinarnych wobec radnej Maj nie wyciągnie, gdyż... nie ma takich kompetencji. Radni nie mają też w tej kadencji komisji etyki. - Zachowanie radnej Maj było naganne, a taka wypowiedź nie powinna mieć miejsca. Konsekwencje może jedynie wyciągnąć klub, do którego należy radna - mówi jedynie Fułek.
Za dużo poetki?
W Sopocie imię Agnieszki Osieckiej nosi już szkoła (na Brodwinie), teatr przy plaży i zaułek.
Teraz nazwana tak ma zostać jeszcze aleja łącząca ul. Powstańców Warszawy z al. Mamuszki. Zdaniem niektórych sopockich radnych - to za dużo.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?