Przypomnijmy, że 22 października, Trybunał Konstytucyjny orzekł niezgodność z konstytucją przepisów pozwalających na aborcję z powodu ciężkiej wady płodu. Od piątku, 23 października, mieszkańcy całego kraju protestują na ulicach. Demonstracje trwają także w powiecie wejherowskim. Jeden z protestów kobiet odbył się 28 października w Rumi.
- Po ogłoszeniu wyroku poczułam się poniżona, tak jakby nikt o mnie nie myślał, ani o tym co czuję. Wiedząc, że dziecko umrze po porodzie, to i tak będę musiała je urodzić, a potem je pochować. Inni będą się cieszyć z narodzin, a ja będę szukać trumny i robić pogrzeb - mówi Patrycja Jabłońska, organizatorka strajku kobiet w Rumi, która podkreśla, że mieszkanki chcą jedynie walczyć o swoje prawa odnosząc się do przypadków niszczenia fasad kościołów w Polsce. - Nie wyobrażam sobie dewastowania, czy nienawiści do Kościoła. Nam nie o to chodzi, tylko o wolność i prawo wyboru. Nie chcemy najeżdżać na Kościół w żaden sposób - podkreśla.
Rumski strajk wyruszył spod Urzędu Miejskiego w Rumi około godziny 18. Mieszkańcy szli krajową "szóstką" w kierunku Redy trzymając transparenty z takimi hasłami jak np. "Nie jestem trumną", "Myślę, czuję, decyduję", "Walczcie z wirusem, nie z kobietami". Za strajkującymi jechały samochody solidaryzując się z nimi trąbiąc klaksonami. Kierowcy, którzy jechali po drugiej stronie w kierunku Gdyni widząc manifestujących również trąbili. Tego samego dnia również z Wejherowa wyruszył strajk samochodowy w kierunku Redy.
Przypomnijmy, że odnośnie wyroku TK we wtorek, 27 października, w oświadczeniu odniósł się szef rządu.
- O co toczy się spór? Warto zadać sobie takie podstawowe pytanie i każdy w sumieniu niech na to pytanie odpowie. Czy jest to spór o danie prawa do życia dzieciom z zespołem Downa, czy jest to spór o niczym nieskrępowaną aborcję? Bo od odpowiedzi na te pytania właśnie zależy stosunek do tego, jak reagujemy na te sytuacje, z którymi mamy do czynienia, na tę dyskusję, która tak rozgorzała, która jest taka gorąca - mówił premier Mateusz Morawiecki. - We wszystkich tych przypadkach ciąż, w których zagrożone jest życie lub zdrowie kobiety, ten wyrok Trybunału, który zapadł, nie ma do nich odniesienia. Sytuacja zagrożenia dla życia lub zdrowia kobiety nie jest objęta tym wyrokiem, a więc te wszystkie kwestie, które niepokoją wielu ludzie, nie są objęte tym wyrokiem, trzeba to bardzo wyraźnie powiedzieć - podkreślił.
Premier również oświadczył m.in. to, że "będzie zalecał wprowadzenie badań prenatalnych".
- Dla wszystkich, bo dzisiaj to jest dla kobiet powyżej 35. roku życia lub kobiet z różnymi powikłaniami ciąży. Ale będę zalecał badania prenatalne dla wszystkich kobiet, bo jest bardzo ważne, by na jak najwcześniejszym etapie rozpoznać rozwój dziecka. Bo dzisiaj można ratować także w łonie matki, można dokonywać operacji, różnego rodzaju odpowiedniej terapii, która wesprze matkę, wesprze dziecko - powiedział szef rządu.
Kaczyński straszy protestujących
- Te demonstracje będą z całą pewnością kosztowały życie wielu ludzi. Ci, którzy do nich wzywają i w nich uczestniczą, sprowadzają niebezpieczeństwo powszechne, a więc dopuszczają się poważnego przestępstwa - ogłosił w wydanym we wtorek, 27 października, oświadczeniu wicepremier i prezes PiS Jarosław Kaczyński.
To reakcja wicepremiera na falę protestów, które od kilku dni przelewają się przez Polskę.
- Dokonywane są ataki na kościoły. To wydarzenie w historii całej Polski wydarzenie nowe, wydarzenie fatalne(...) - apeluje prezes PiS. I mówi o "niebywałej wulgarności demonstrantów" i "niedobrych stronach pewnej części społeczeństwa". - Trzeba się temu przeciwstawić. To obowiązek państwa, ale także obowiązek nasz, obowiązek obywateli. Przede wszystkim, musimy stanąć w obronie kościołów. Musimy ich bronić za wszelką cenę. Wzywam wszystkich członków Prawa i Sprawiedliwości, by wzięli udział w obronie Kościoła - apeluje Jarosław Kaczyński.
Słowa prezesa PiS skomentował w mediach społecznościowych m.in. marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk.
- Teleranka znowu, jak prawie 39 lat temu, nie będzie. Wczorajsze wystąpienie wicepremiera odpowiedzialnego w rządzie Morawieckiego za nasze bezpieczeństwo jest przerażające, ale pokazuje też skalę upadku państwa - pisze marszałek. - Nie dość, że w szczycie pandemii, kiedy wszyscy powinniśmy skupić się na walce z wrogiem jakim jest zabójczy wirus, ten człowiek – Jarosław Kaczyński cynicznie doprowadza do tego, że jego ludzie w TK wydają skandaliczne orzeczenie dotyczące aborcji, to jeszcze w momencie dużego wrzenia społecznego i licznych, ale słusznych protestów społecznych ten człowiek – Jarosław Kaczyński swoim orędziem chce doprowadzić do eskalacji konfliktu, być może do rozlewu krwi. Tego w kulturalny sposób nie da się skomentować. Jest to łajdactwo i skrajna nieodpowiedzialność.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?