Cała nieprzyjemna sytuacja wynikła, według pani Kurskiej, z powodu przynależności partyjnej jej męża (PiS). Tymczasem, zarząd ARP S.A. powołany jest przez rządzącą Pomorzem Platformę Obywatelską.
- Pięć razy żądał, abym go przekonała, że będę lojalna wobec właściciela ARP, zarządu województwa, w którym zasiadają politycy PO - twierdzi Monika Kurska. - Sugerował też, iż podczas wspólnych obiadów z rodziną mogę zdradzać mężowi tajemnice, związane z pracą ARP.
Kurscy zamierzają wyemigrować do Belgii z powodów zawodowych
W poniedziałek do tych doniesień odniósł się Łukasz Żelewski, prezes Agencji Rozwoju Pomorza S.A.
- Po upływie 4-letniego okresu nieobecności Pani Moniki Kurskiej i sygnalizowanym przez nią zamiarem powrotu do pracy, pod koniec lutego br. nastąpiło w siedzibie Agencji Rozwoju Pomorza S.A. spotkanie, na którym obecni byli: Prezes Zarządu ARP S.A., Dyrektor ds. Kadr i Organizacji oraz Pani M.Kurska. - pisze. - Przedmiotem rozmowy były zmiany organizacyjne, związane z rozwojem firmy, jakie zaszły podczas nieobecności pani Kurskiej. W trakcie rozmowy potwierdzono gotowość dopuszczenia jej do pracy na równorzędnym stanowisku, w stosunku do zajmowanego przed urlopem, z tym samym zakresem obowiązków.
Jak informuje prezes Żelewski Monika Kurska nie pracowała w Agencji Rozwoju Pomorza S.A. od 2007 r. W tym czasie przebywała na zwolnieniach lekarskich i na urlopach: macierzyńskim, wypoczynkowym oraz wychowawczym.
- Cztery lata nieobecności zmuszają zawsze pracodawcę, do zapoznania się z potencjałem pracownika, z jakim powraca on na stanowisko pracy. Jedną z zasadniczych kwestii do rozstrzygnięcia jest ponowne potwierdzenie lojalności korporacyjnej, a nie politycznej, w stosunku do właściciela firmy oraz do przełożonych - wyjaśnia prezes Agencji. - Odniosłem wrażenie, że pani Monika Kurska nie chce, bądź nie potrafi tego faktu zrozumieć, interpretując całą sytuację w kategoriach politycznych, a nie zawodowych. Rozmowa zakończyła się deklaracją pani Moniki Kurskiej o złożeniu wypowiedzenia umowy o pracę za porozumieniem stron, które wpłynęło do ARP S.A. po kilku dniach, tj. 25 lutego br.
Prezes Żelewski podejrzewa, że cała awantura to kolejny zabieg polityczny PiS w zbliżającej się kampanii przedwyborczej do parlamentu. - Informacja w ten sposób przygotowana przez europosła Jacka Kurskiego upubliczniana z kilkumiesięcznym opóźnieniem, w momencie rozpoczęcia kampanii wyborczej, skłania do podejrzeń, że sprawa ta ma jednak podłoże polityczne. Stoi to niestety, w sprzeczności ze składanymi deklaracjami pani Moniki Kurskiej o nieangażowaniu się w działalność polityczną swojego współmałżonka.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?