Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prezes ARP: Chcieliśmy potwierdzenia lojalności korporacyjnej, a nie politycznej od Moniki Kurskiej

Arek Gancarz
Monika Kurska po powrocie z ponad trzyletniego urlopu macierzyńskiego trafiła na ścianę nieprzychylności w Agencji Rozwoju Pomorza S.A. Jak mówi, prezes Agencji Łukasz Żelewski wezwał ją na rozmowę, w trakcie której zachowywał się jak na policyjnym przesłuchaniu.Po tym spotkaniu, małżonka europosła Kurskiego zdecydowała się na emigrację. Tymczasem prezes mówi, że celem rozmowy było potwierdzenie lojalności korporacyjnej, a nie politycznej.

Cała nieprzyjemna sytuacja wynikła, według pani Kurskiej, z powodu przynależności partyjnej jej męża (PiS). Tymczasem, zarząd ARP S.A. powołany jest przez rządzącą Pomorzem Platformę Obywatelską.

- Pięć razy żądał, abym go przekonała, że będę lojalna wobec właściciela ARP, zarządu województwa, w którym zasiadają politycy PO - twierdzi Monika Kurska. - Sugerował też, iż podczas wspólnych obiadów z rodziną mogę zdradzać mężowi tajemnice, związane z pracą ARP.

Kurscy zamierzają wyemigrować do Belgii z powodów zawodowych

W poniedziałek do tych doniesień odniósł się Łukasz Żelewski, prezes Agencji Rozwoju Pomorza S.A.

- Po upływie 4-letniego okresu nieobecności Pani Moniki Kurskiej i sygnalizowanym przez nią zamiarem powrotu do pracy, pod  koniec lutego br. nastąpiło w siedzibie Agencji Rozwoju Pomorza S.A. spotkanie, na którym obecni byli: Prezes Zarządu ARP S.A., Dyrektor ds. Kadr i Organizacji oraz Pani M.Kurska. - pisze. - Przedmiotem rozmowy były zmiany organizacyjne, związane z rozwojem firmy, jakie zaszły podczas nieobecności pani Kurskiej. W trakcie rozmowy potwierdzono gotowość dopuszczenia jej do pracy na równorzędnym stanowisku, w stosunku do zajmowanego przed urlopem, z tym samym zakresem obowiązków.

Jak informuje prezes Żelewski Monika Kurska nie pracowała w Agencji Rozwoju Pomorza S.A. od 2007 r. W tym czasie przebywała na zwolnieniach lekarskich i na urlopach: macierzyńskim, wypoczynkowym oraz wychowawczym.

- Cztery lata nieobecności zmuszają zawsze pracodawcę, do zapoznania się z potencjałem pracownika, z jakim powraca on na stanowisko pracy. Jedną z zasadniczych kwestii do rozstrzygnięcia jest ponowne potwierdzenie lojalności korporacyjnej, a nie politycznej, w stosunku do właściciela firmy oraz do przełożonych - wyjaśnia prezes Agencji. - Odniosłem wrażenie, że pani Monika Kurska nie chce, bądź nie potrafi tego faktu zrozumieć, interpretując całą sytuację w kategoriach politycznych, a nie zawodowych. Rozmowa zakończyła się deklaracją pani Moniki Kurskiej o złożeniu wypowiedzenia umowy o pracę za porozumieniem stron, które wpłynęło do ARP S.A. po kilku dniach, tj. 25 lutego br.

Prezes Żelewski podejrzewa, że cała awantura to kolejny zabieg polityczny PiS w zbliżającej się kampanii przedwyborczej do parlamentu. - Informacja w ten sposób przygotowana przez europosła Jacka Kurskiego upubliczniana z kilkumiesięcznym opóźnieniem, w momencie rozpoczęcia kampanii wyborczej, skłania do podejrzeń, że sprawa ta ma jednak podłoże polityczne. Stoi to niestety, w sprzeczności ze składanymi deklaracjami pani Moniki Kurskiej o nieangażowaniu się w działalność polityczną swojego współmałżonka.

Kurski: PiS ma parytet w sercu

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto