Na przewodniczącego radnych wybrano wówczas Wojciecha Fułka, lidera KS i głównego konkurenta Karnowskiego. Ta sytuacja działała na PO i Samorządność jak płachta na byka. Radni tej koalicji praktycznie na każdej sesji wytykali Fułkowi nieudolność i brak znajomości obowiązków przewodniczącego radnych.
Niemal przy każdym projekcie uchwały toczono gorące dyskusje, które rzadko kiedy miały coś wspólnego z merytoryczną wymianą uwag. Było za to dużo złośliwości i niewybrednych uwag. Po pewnym czasie pozycja Fułka zaczęła słabnąć.
Do tego z klubu KS odeszła radna Anna Stasierska, a Piotra Kurdziela wyrzucono, kiedy okazało się, że porzucił klubowych kolegów. Jesienią 2013 r., kiedy PO zyskała większość (dzięki przejściu Kurdziela), odwołano z funkcji przewodniczącego Wojciecha Fułka i powołano Wieczesława Augustyniaka z Samorządności.
Czytaj także: Węzeł Karwiny zostanie zbudowany wspólnie przez Gdynię i Sopot [ZDJĘCIA]
Od tego czasu sesje znowu były spokojne, i odbywały się bez większych dyskusji. PO z kolei ponownie udowadniała, że jest "maszynką do głosowania" prezydenta Sopotu. Wieczesław Augustyniak zaznacza, że nie było w tej kadencji uchwały prezydenta, która zostałaby odrzucona. - A gorące dyskusje dotyczyły głównie projektu dotyczącego zmian w statucie miasta - ocenia radny.
W tej kadencji najczęstszym nieobecnym był radny PO Paweł Miękus. Przyznawał on jednak wielokrotnie, że trudno mu łączyć te obowiązki z pracą zawodową. Nie stara się on o kolejną kadencję.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?