- Ostatnio w czerwcu odwiedziliśmy wszystkie rodziny zastępcze. Jednak po tym co się wydarzyło w Pucku, postanowiliśmy powtórzyć nasze wizyty. Teraz jesteśmy jeszcze bardziej czujni - mówi Urszula Szymańska z sopockiego MOPS, zajmująca się rodzinami zastępczymi.
Czytaj też: Puck. Prokuratura bada tajemniczą śmierć dwójki małych dzieci, które trafiły do rodziny zastępczej
Urszula Szymańska przyznaje, że rodziny odwiedzane są przez pracowników MOPS zazwyczaj raz na dwa, trzy miesiące. Wszystko zależy też od tego, jaka sytuacja w danej rodzinie panuje. Jeśli do MOPS dochodzą sygnały, że dzieje się źle, wtedy kontrole są częstsze.
Zobacz także: Sopot: Rodziny zastępcze wypłynęły w rejs na statku ZDJĘCIA
W ostatnich miesiącach w Sopocie trzeba było rozwiązać dwie rodziny zastępcze. Powodem tego nie była na szczęście tak drastyczna sytuacja, jak w Pucku. W jednym przypadku babcia opiekująca się wnuczką nadużywała alkoholu, a w drugim - problemy dotyczyły kontaktów między ojczymem a córką. W związku z obecnymi kontrolami prawdopodobnie rozwiązana zostanie kolejna rodzina zastępcza. W tym przypadku chodzi także o relacje babci z dorastającą wnuczką.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?