Po tragedii w Brzeźnie powstał poradnik #BezpiecznyBałtyk

Tragedia w Brzeźnie impulsem do mówienia o radzeniu sobie z żywiołem

Impulsem do rozpoczęcia akcji edukacyjnej Akcja #BezpiecznyBałtyk jets tragedia, do jakiej doszło w czerwcu 2019 roku w Gdańsku. Wtedy morze zabrało dwóch nastolatków. Wszyscy byli w szoku, bowiem brzeźnieńskie plaże nie były wcześniej kojarzone z silnymi prądami strugowymi. Niestety pomimo intensywnej akcji ratunkowej, która była prowadzona zarówno z powietrza, wody, jak i lądu ostatecznie finał działań okazał się dramatyczny.

- Po około godzinie śmigłowiec zauważył pierwszą osobę, zrzucił flarę oznaczając miejsce, ratownicy z brzegu podjęli poszkodowanego na brzeg, rozpoczęli udzielanie pierwszej pomocy a następnie przekazali zespołowi Pogotowia Ratunkowego, który zawiózł nastolatka do szpitala. Po wielogodzinnej walce w szpitalu nie udało się uratować chłopaka. Po 3 godzinach działań akcja poszukiwawcza została zakończona. Około godziny 17:00 ciało drugiego chłopaka zostało wyłowione przy molo w gdańsku - powiedział Maciej Dziubich, Prezes Sopockiego WOPR.

KLIKNIJ I PRZECZYTAJ PORADNIK:

Nie zawsze brawura jest przyczyną utonięć!

Świadkiem tych wydarzeń była Aneta Wojnar, która sama niegdyś musiała zmierzyć się z silnymi prądami wstecznymi. Z pomocą plażowiczów udało jej się wtedy wrócić na ląd. Teraz wspomnienia odżyły i pojawiły się pytania dlaczego tak wiele osób ginie na polskich plażach?

- Byłam na plaży w Brzeźnie, kiedy doszło do dramatycznych zdarzeń, jestem świadkiem akcji ratunkowej i reanimacyjnej. Sama również kilkanaście lat temu tonęłam nad polskim morzem i pomyślałam, że nie jest to przypadek, że dokładnie 11 lat później oglądam podobne zdarzenie z perspektywy plaży. We współpracy z sopockim WOPR chcemy edukować w zakresie bezpieczeństwa na polskich plażach - podkreśla Aneta Wojnar, która jest inicjatorką akcji #BezpiecznyBałtyk.

Edukacja jest bardzo ważna! Każdy powinien umieć pływać

Inicjatywa ma przede wszystkim charakter edukacyjny. Jak podkreślają ratownicy, utonięcia dotyczą zwłaszcza osób dorosłych, które nadmiernie ufają swoim możliwością. Dlatego to właśnie do nich w głównej mierze będzie skierowana kampania. Przy pomocy sopockiego WOPR powstał specjalny poradnik ze wskazówkami dotyczącymi bezpiecznego wypoczynku na plaży.

- Ruszamy z ogólnopolską kampanią informacyjną #BezpiecznyBałtyk i chcielibyśmy dotrzeć do jak największej liczby osób. Statystyki pokazują, że problem utonięć dotyczy zwłaszcza dorosłych, którzy czują się po prostu zbyt pewnie. Jeżeli uda nam się pomóc chociaż jednej osobie, to nasze działanie będzie sukcesem - informuje Aneta Wojnar.

Inicjatorka akcji doskonale wie jakie uczucia towarzyszą walce z żywiołem. Panika blokuje bowiem jakiekolwiek racjonalne próby działania. W takich sytuacjach liczy się każda chwila. Natomiast wiedza na temat specyfiki prądów może okazać się bezcenna.

- Zachowanie zimnej krwi jest tak samo kluczowe, co prawie niemożliwie. Sekundy walki z wodą trwają jak godziny, w głowie panika i natłok myśli. Trzeba słuchać tych, którzy pomagają - to jedyne osoby, na które w sytuacji zagrożenia możemy liczyć i które mają trzeźwy pogląd na to, co się dzieje. Bardzo ważna jest też edukacja i będę to powtarzać do znudzenia. Kiedy znajdujemy się w sytuacji walki z żywiołem, niewiele możemy już zrobić. O tym, czy przeżyjemy decyduje to, jak dobrze nauczyliśmy się pływać, ale i to, ile wiemy o działaniu prądów morskich - twierdzi Aneta Wojnar.

Ponadto organizatorka akcji zwraca uwagę na potrzebę pojawienia się specjalnych informatorów na plażach. Takie rozwiązania zostały wdrożone przez niektóre kraje zachodnie.