Warnemuende, dzielnica niemieckiego miasta Rostock, to miejsce, które na długo utkwi w pamięci Macieja Żarnowskiego. To właśnie tam w lipcu zawodnik UKS-u Navigo Sopot wywalczył tytuł wicemistrza Europy katamaranów A klasy. Nasz żeglarz od samego początku utrzymywał się w ścisłej czołówce. A konkurencję miał dużą. O tytuł walczyło bowiem aż 95 zawodników. Co ciekawe, w pierwszej piętnastce uplasowało się czterech Polaków, co pokazuje, że poziom, jaki prezentują nasi rodacy w żeglarstwie, jest naprawdę wysoki.
- Wiedzieliśmy, że akwen, na którym będą odbywały się ME w Warnemuende, pod względem warunków, jest podobny do Sopotu. Było to bardzo sprzyjające. To niewątpliwie największy mój sukces żeglarski i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Mój sparingpartner, Jacek Noetzel, w bardzo dużym stopniu przyczynił się do tego medalu. Bez niego nie byłoby to możliwe. Bardzo mu dziękuję - zaznacza Żarnowski.
Z kolei we wrześniu zawodnik sopockiego klubu wziął udział w mistrzostwach Polski katamaranów. Na starcie zawodów w A klasie stanęło w sumie 18 zawodników. W Polsce warunki były jednak zdecydowanie trudniejsze, przede wszystkim ze względu na brak wiatru. Mimo to, Żarnowski nie miał sobie równych, pewnie zwyciężąjąc, czym potwierdził tylko, że medal wywalczony w Niemczech nie był dziełem przypadku.
Żarnowski zamierza iść za ciosem. Był sukces w mistrzostwach Europy, a teraz kolejnym celem są mistrzostwa świata. Wszystko, czego obecnie potrzebuje, to spokojnych treningów, a także porządnego sprzętu, o co zawodnik sopockiego klubu już zadbał.
- Chciałbym zbudować formę i przygotować się do mistrzostw świata, które odbędą się pod koniec sierpnia przyszłego roku w Weymouth (w Anglii - dop. aut.). Zamierzam poświęcić podobną liczbę godzin jak w sezonie 2018 na treningi i więcej czasu na pracę nad sprzętem. Na sezon 2019 będę miał nową łódkę, z nowymi mieczami i sterami. Będzie to wymagało znalezienia nowych ustawień - tłumaczy nam Żarnowski.
W przypadku zawodnika UKS-u Navigo Sopot wydaje się, że kolejne sukcesy są tylko kwestią czasu. Żeglarstwo jest dla niego bowiem nie tylko pracą, ale i wielką pasją. Od lat poświęca mnóstwo czasu na doskonalenie umiejętności. I na pewno nie inaczej będzie w przyszłym roku.
- W mijającym roku nie było rewolucyjnych zmian sprzętowych, co pozwoliło mi skoncentrować się na pływaniu i umiejętnościach. Mimo to, był to dla mnie trudny okres. Dziś wiem, że żeglarstwo to nie tylko rzecz, na której się znam, ale to też sport, który wpisany jest w moje DNA. W przyszłym roku, jak i każdym następnym, będę chciał spędzać dużo czasu, trenując w moim ukochanym Sopocie - dodał Żarnowski.
Kibicom nie pozostaje zatem nic innego, jak tylko trzymać kciuki za Żarnowskiego, zwłaszcza podczas wspomnianej rywalizacji na mistrzostwach świata.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?