- Znowu notujemy remis w meczu wyjazdowym. Myślę, że byliśmy bliżej odniesienia zwycięstwa niż Cracovia i szkoda, że skończyło się tylko remisem, bo mogliśmy sięgnąć po trzy punkty. Aleks (Kolev - dop. aut.) miał poprzeczkę i słupek, ale nic nie chciało mu wpaść. Będziemy go wspierać, pomagać mu i myślę, że strzeli dużo bramek dla Arki - mówi dla oficjalnej strony Arki Pavels Steinbors, bramkarz gdyńskiej ekipy.
W podobnym tonie wypowiadał się też Adam Marciniak. On również podkreślił, że Arce brakowało w poniedziałek nieco szczęścia.
- Czujemy niedosyt po tym meczu, bo przyjechaliśmy tutaj po trzy punkty. Stworzyliśmy kilka dobrych sytuacji, była poprzeczka, słupek, ale nie jesteśmy zadowoleni, bo cały czas czekamy na zwycięstwo - przyznał Marciniak.
Być może na gdynian negatywnie wpłynęła sytuacja, która miała miejsce dzień wcześniej. Drużyna pojawiła się na lotnisku w Gdańsku, skąd miała udać się do Krakowa, ale okazało się, że bilety zostały zarezerwowane na… wtorek. Wobec tego zespół musiał wsiąść w autokar i udać się do Krakowa w mniej komfortowych warunkach.
- Kwestia podróży autokarem zamiast samolotem nie miała wpływu na naszą grę. Czasami takie sytuacje się zdarzają - ucina temat Marciniak.
O pierwszy komplet punktów żółto-niebiescy powalczą w najbliższą sobotę. Zmierzą się wówczas u siebie z Górnikiem Zabrze (godz. 20.30).
Zbigniew Smółka po meczu Cracovia - Arka Gdynia: To nie był porywający mecz, ale szanujemy punkt
źródło: Arka Gdynia
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?