18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pierwszy dzień FPFF w Gdyni - zdjęcia

J.Zalesiński
W remontowanym Teatrze Muzycznym rozpoczął się w poniedziałek 36 Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. Jedną z ważniejszych zmian podczas tegorocznego festiwalu jest ograniczenie liczby filmów, które powalczą o Złote Lwy. Jest ich dwanaście. Ponieważ konkursowy urobek jest mniejszy, Teatr Muzyczny służył jedynie jako recepcja dla pierwszych gości. Festiwalowe życie przeniosło się na drugą stronę Skweru Kościuszki do Centrum Gemini i sal Multikina.

Skład jury w przeddzień rozpoczęcia imprezy zmienił się, bo z powodów zdrowotnych do Gdyni nie mógł przyjechać Ryszard Lenczewski. Na nagłe zastępstwo zgodził się scenograf Andrzej Haliński . Organizatorzy jakimś cudem zdażyli jeszcze wkleić kartkę z jego życiorysem do festiwalowego katalogu. Przewodniczącym jury jest Paweł Pawlikowski, reżyser mieszkający i pracujący w Wielkiej Brytanii. Propozycje roli sędziego polskiego kina podjęli się w tym roku między innymi Maja Ostaszewska i Leszek Możdżer.

Pierwszą festiwalową konferencją prasową było spotkanie dziennikarzy z ekipą filmu "Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł", znanego już z kin. Reżyser Antoni Krauze wspominał między innymi, jak w wyjątkowo surową zimę 2010 roku musieli na planie filmu odtworzyć bezśnieżną zimę grudnia 1970 roku. - W każdym szczególe dbaliśmy o wiarygodność - tłumaczył reżyser. Twórcy wyjaśniali też, dlaczego nie pokazali w filmie generała Wojciecha Jaruzelskiego. - Dotarliśmy między innymi do stenogramów ze spotkań w gabinecie Władysława Gomułki - tłumaczył Mirosław Piepka współautor scenariusza. - Jaruzelski nie zabierał wtedy głosu. Ta postać niczego by nie wniosła do filmu. Nie mieliśmy zamiaru nikogo wybielać, ale nie mieliśmy tworzywa, pozwalającego nam pokazać Jaruzelskiego.

Od "Czarnego czwartku" rozpoczną się pokazy filmów konkursowych w Teatrze Muzycznym. Obejrzymy także "Młyn i krzyż", wysmakowany artystyczny film Lecha Majewskiego, film "Daas" debiutanta Adriana Panka, nawiązujący do postaci Jakuba Franka, żyjącego w XVII stuleciu założyciela grupy religijnej frankistów. Kolejny konkursowy film, "W imieniu diabła" Barbary Sass-Zdort, to z kolei obraz inspirowany współczesnymi wydarzeniami w klasztorze betanek w Kazimierzu Dolnym.

Choć to dopiero pierwsze projekcje, na ekranie pokazuje się już wielu znanych aktorów, między innymi Danuta Stenka, Andrzej Chyra czy Wojciech Pszoniak. Na festiwal przybył także Andrzej Wajda, który we wtorek poprowadzi otwarte warsztaty filmowe. W środę podobne warsztaty poprowadzi Krzysztof Zanussi, w czwartek Agnieszka Holland. Piątkowe warsztaty Romana Polańskiego, jak wiadomo, nie odbędą się.

Teatr Muzyczny zapełnił się dopiero wieczorem, na gali otwarcia, na której rozdano nagrody Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Wyróżniono nimi między innymi Krakowski Festiwal Filmowy, Warszawski Festiwal Filmowy i Tarnowską Nagrodę Filmową, dystrybutorów Kino Świat i Gutek Film, portal filmowy www.filmweb.pl oraz - DKF Jasminum w Grójcu.

Na koniec dnia festiwalowa publiczność nabierać będzie siły na tradycyjnym bankiecie, wydanym w hotelu Gdynia przez prezydenta Wojciecha Szczurka.

Zagłosuj na najlepszy film festiwalu

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gdynia.naszemiasto.pl Nasze Miasto