Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pierwsze i jedyne bezpośrednie starcie Fułka i Karnowskiego

Jarosław Zalesiński
Więcej konkretów w odpowiedziach Jacka Karnowskiego. Zaskakująca finałowa wypowiedź Wojciecha Fułka, który mówił o fenomenie popierającego go Ruchu "Kocham Sopot". Cała dyskusja prowadzona według najlepszych wzorów dyplomacji. W programie TVP Gdańsk w debacie spotkali się dwaj pretendenci do fotela prezydenta Sopotu.

To jedyna ich bezpośrednia konfrontacja przed drugą turą. Wojciech Fułek do wczoraj konsekwentnie odmawiał udziału w debatach, tłumacząc to zamiarem spotykania się przede wszystkim z mieszkańcami. Jacek Karnowski równie konsekwentnie parł do bezpośrednich starć. Skończyło się na jednej telewizyjnej debacie, nieznacznie wygranej przez Karnowskiego.

Zaczęło się od wyjaśnienia wspólnej przeszłości obecnego prezydenta i byłego wiceprezydenta miasta. Karnowski usłyszał od swojego wieloletniego współpracownika ostre słowa o władzy, która po pewnym czasie jej sprawowania zamienia się w swoją karykaturę i która zamiast prowadzić społeczny dialog, uprawia monolog. Karnowski nie odpierał tych zarzutów, za to celnie wykorzystał deklarację Fułka, że o kandydowaniu na stanowisko prezydenta myślał nie od wczoraj. - Na pokładzie może być jeden sternik - ripostował. - Jak się ma takie plany, trzeba umieć zrezygnować.

Odpowiedzi na pytanie dotyczące polityki zdrowotnej brzmiały podobnie - obaj kandydaci chcieliby stworzyć w Sopocie szpital (Fułek mówił o szpitalu o profilu uzdrowiskowym, Karnowski wymieniał wiele innych świadczeń), obaj też deklarowali wolę stworzenia w mieście izby porodowej. - Mamy konkretną działkę i sponsora - sypał jednak konkretami Karnowski. - A izbę porodową stworzymy, dobudowując piętro w przychodni przy ulicy Chrobrego.

Okazją do kontry była dla Fułka runda dotycząca budowy i funkcjonowania hali widowiskowej. - Hala jest europejska, ale zarządzanie amatorskie. A tu nie ma miejsca na amatorszczyznę. Potrzebny jest profesjonalizm, a nie koleżeńskie powiązania - atakował Karnowskiego.

- Nie oddamy trzech milionów złotych za doradztwo - tłumaczył swoją politykę Karnowski. - Czemu nie wykorzystywać tańszego, lokalnego doświadczenia?
Runda dotycząca organizacji ruchu tranzytowego przez Sopot w wykonaniu Karnowskiego przypominała punktowanie lewą prostą. Zarzut Fułka, że projekt tunelu jest nierealny, odpierał, powołując się na polityczne rozmowy, prowadzone z ministrami obecnego rządu. A potem wyliczył jednym tchem sześć punktów swojego programu, tunel wymieniając dopiero na samym końcu.

Dyskusja o Operze Leśnej powinna być wygrana przez Fułka, ale i tej sprawie Karnowski potrafił wymienić więcej konkretów, dotyczących pomysłów na jej wykorzystanie. Finał debaty był jednak nieoczekiwany. - Zaufajcie mi - standardowo zaapelował Karno wski. - Chcę mówić o Ruchu "Kocham Sopot" - zwrócił się do wyborców Fułek. - Zapisało się do niego około tysiąca osób, trzech radnych zdobyło największą liczbę głosów - wyliczał. Wskazanie na swoje osiągnięcia mogło się telewidzom spodobać. Przed samym gongiem Fułek odrobił straty z poprzednich rund, ale raczej nie do końca.

Obejrzyj debatę

Co sądzisz o tej debacie?

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto