Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

PGE Atom Trefl wygrał z Impelem

Rafał Rusiecki
Fot. Karolina Misztal
Zwrotami akcji i emocjami można by obdzielić kilka siatkarskich meczów. Ci, którzy w środowy wieczór pojawili się w Ergo Arenie z pewnością nie żałowali. PGE Atom Trefl Sopot pokonał Impel Wrocław 3:1 i tylko jedna wygrana dzieli go od finału.

Przed samym meczem na boisku pojawiły się młode siatkarki PGE Atomu Trefla, które drugi raz z rzędu wygrały Młodą Ligę Kobiet. Były oklaski od publiczności, gratulacje od właścicieli klubu i demonstracja szklanego trofeum. Później – po wyjściu z hali - już jednak nie było tak wesoło, bo okazało się, że w pucharze... odpadła podstawa. - Na szczęście – mówili pracownicy klubu.

A to był dopiero początek emocji. Na boisku pojawiły się bowiem naszpikowane gwiazdami zespoły z Sopotu i Wrocławia. Kluby, prócz bajecznie bogatego Chemika Police, dysponujące najwyższymi budżetami w Orlen Lidze.

Pierwsza partia przebiegała pod dyktando sopocianek, które wychodziły na początku na prowadzenie (5:1, 14:10). Przyjezdne niwelowały jednak te różnice dzięki znakomitej grze blokiem. Dość powiedzieć, że na pierwsze prowadzenie wyszły, kiedy Carolina Costagrande zatrzymała Mają Tokarską (17:18). Przy stanie 18:21 kibicom PGE Atomu Trefla mogło się zrobić gorąco. Wówczas jednak podopieczne trenera Lorenzo Micellego zaczęły punktować dzięki... grze blokiem. A kiedy wyszły na prowadzenie 24:22, to pewne się stało, że będą się cieszyć z pierwszego zdobycznego seta.

W następnym gra toczyła się punkt za punkt. Tak było aż do stanu 11:9 dla sopocianek, które później... stanęły. Impel zaczął zdobywać kolejne „oczka”, a kibice zastanawiać się, co się dzieje. Wrocławianki wywalczyły aż 9 punktów w jednym ustawieniu! Na nic przydały się dostępne w tej fazie sezonu wideoweryfikacje. Błędy się mnożyły, a fatalną serię przerwała atakiem Magdalena Damaske. Wynik 12:18 nie wróżył jednak już nic dobrego w tej partii. Atomówki przegrały do 16 i było po jeden w setach.

Trzecią część meczu nasze siatkarki rozpoczęły bardzo skoncentrowane. Szybko wyszły na kilkupunktowe prowadzenie i to prowadzenie umiejętnie pielęgnowały. Na tyle skutecznie, że przy stanie 19:12 mogły nieco odetchnąć. Rozprężyły się jednak zbyt mocno! Ba, przestały grać w siatkówkę, bo... dały się przegonić (23:24). Po dramatycznej końcówce ostatecznie lepsze były sopocianki, które wygrały drugi raz na przewagi (28:26).

Z wrocławianek wyraźnie zeszło powietrze. Wróciły przecież z dalekiej podróży, aby przegrać kluczową partię. Czwartego seta zaczęły od dużej straty, po bloku Zuzanny Efimienko na Carolinie Costagrande przegrywały już 0:6. To był początek ich kiepskiej gry. Nie zdołały się już poddźwignąć i w efekcie przegrały w fatalnym stylu - 11:25.

MVP meczu trafiło do środkowej bloku PGE Atomu - Zuzanny Efimienko.

Rewanżowe spotkanie we Wrocławiu rozegrane zostanie dopiero w poniedziałek, 11 kwietnia (godz. 20.30). Czas będzie grał na korzyść atomówek, bo z urazami zmagają się Brittnee Cooper oraz Ivana Djerisilo. Amerykanka ma problemy z kolanem. Serbka z kręgami szyjnymi – to efekt... kolizji samochodowej.

PGE Atom Trefl Sopot – Impel Wrocław 3:1 (26:24, 16:25, 28:26, 25:11)

PGE Atom: Radenković, Tokarska, Balkestein, Efimienko, Kaczorowska, Zaroślińska, Durajczyk (libero) oraz Kaczmar, Miros, Damaske, Łukasik

Impel: Radecka, Kossanyiova, Ptak, Kąkolewska, Skowrońska-Dolata, Costagrande, Sawicka (libero) oraz Sikorska, Durr, Kaczor, Hildebrand

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto