Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe opłaty za wywóz smieci budzą kontrowersje. Mieszkaniec Kwidzyna napisał skargę na burmistrza

Redakcja
fot. Piotr Hukało/Polskapress
Od 1 maja obowiązuje nowa metoda naliczania opłat za wywóz odpadów. Podczas marcowej sesji, radni zdecydowali, że opłaty będą naliczane na podstawie zużycia wody. Dla wielu mieszkańców oznacza to sporą podwyżkę. Jeden z nich skierował do Rady Miejskiej w Kwidzynie skargę na działalność burmistrza w tym zakresie. Jej treść referujemy poniżej.

Wedle nowej metody naliczania opłat za wywóz nieczystości, mieszkańcy Kwidzyna płacić będą 5,65 zł za metr sześcienny wody zużytej w gospodarstwie domowym jeżeli odpady zbierane są w sposób selektywny lub 12 zł za metr sześcienny wody zużytej w przypadku zbiórki nieselektywnej. Do tej pory opłaty za wywóz nieczystości naliczano wedle ilości osób w danym gospodarstwie domowym. Zmiana metody - jak argumentowano - wynika m.in. ze wzrostu kosztów funkcjonowania całego systemu gospodarowania odpadami, ale także z tego, że liczba osób zameldowanych, która sukcesywnie maleje nijak ma się do odpadów, których ilość rośnie. Wyliczono, że około 10 tys. mieszkańców w ogóle nie było ujętych w całym systemie. Z tego też powodu, tylko w ubiegłym roku miasto musiało dołożyć do funkcjonowania całego systemu 640 tys. zł. Dzięki zmianom, ma on obejmować wszystkich, bez względu na to czy są w Kwidzynie zameldowani, czy też tylko tu zamieszkują.

W uzasadnieniu uchwały czytamy, że „w związku ze znacznym wzrostem kosztów związanych z zagospodarowaniem odpadów, który powinien być zrównoważony z zebraną przez gminę opłatą za zagospodarowanie odpadami komunalnymi, należało rozważyć zmianę metody ustalania opłaty na taką, która będzie najbardziej optymalną i spowoduje urealnienie wysokości dochodu adekwatne do kosztów systemu”.. Opłata naliczana jest wedle średniego miesięcznego zużycia wody w danym gospodarstwie domowym w ubiegłym roku.

- Nikt nie lubi podwyżek. To trudna uchwała, ale podejmowanie różnych decyzji w tym miejscu nie zawsze jest łatwe i przyjemne. Jeżeli nie zrobimy żadnego ruchu, to w tym roku zadanie to nie zbilansuje się na kwotę 2,6 mln zł. O tyle w skali roku koszty będą wyższe niż dochody, a przypomnę, że ustawa tego zabrania, ten system ma obowiązek się finansować - mówił podczas marcowej sesji Roman Bera, szef klubu radnych PKO. Jak tłumaczył, na wzrost kosztów związanych z obsługą systemu gospodarowania odpadami, składa się kilka czynników, m.in. wyższa opłata marszałkowska.

Radni Kwidzyniaków ocenili, że wybrany system naliczania opłat za wywóz odpadów, „jest najsłabszym ze wszystkich możliwych rozwiązań”. Tłumaczyli to m.in. za wysokim poziomem stawek opłat za gospodarowanie odpadami, zbilansowaniem poziomu kosztów całego systemu przede wszystkim kosztem mieszkańców, a także rezygnację samorządu z dochodów od sporej ilości lokali użytkowych, które są podmiotami tworzącymi poszczególne wspólnoty mieszkaniowe.

- Powinniśmy przyjąć uchwałę, na mocy której w miejski system odbioru zostaną włączone również nieruchomości niezamieszkałe, czyli wszystkie podmioty gospodarcze (np. sklepy, lokale gastronomiczne, banki, hotele, biura). Tak jak to uczyniła w roku 2013 Gdynia, a jej śladem poszły inne miasta. Wystarczy tu przywołać chociażby Sopot, który w roku 2014 wprowadził gospodarkę odpadami komunalnymi na nieruchomościach zamieszkałych i niezamieszkałych - czytamy w oświadczeniu Kwidzyniaków. - Samorządowcy z Gdyni mówią o samych zaletach. System odbioru śmieci w ich mieście dla zarządców oznacza niższe opłaty dla segregujących odpady za ich zagospodarowanie oraz brak umów z firmami wywozowymi oraz jedna deklaracja za odbiór i zagospodarowanie odpadów.

- Wszystkie kalkulacje wskazują, że mamy do czynienia z mega podwyżką. W porównaniu do obecnie obowiązującej opłaty nowe stawki spowodują wzrost kosztów ponoszonych przez gospodarstwa domowe średnio o około 66 proc. Rozumiemy, że obecny poziom wpływów z opłat za odbiór odpadów komunalnych nie zapewnia pokrycia kosztów funkcjonowania systemu, lecz z tym problemem borykają się wszystkie gminy w Polsce. Zatem bierzmy przykład z rozwiązań bardziej efektywnych i chrońmy mieszkańców przed nieuzasadnionym kosztem odbioru i zagospodarowania odpadów - mówił Marek Sidor.

Pełna treść oświadczenia KWW Kwidzyniacy

W ocenie KWW Kwidzyniacy przedłożony projekt uchwały w sprawie wyboru metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, ustalenia stawki opłaty oraz w sprawie terminu, częstotliwości i trybu uiszczenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi – jest najsłabszym ze wszystkich możliwych rozwiązań, które powinno być zastosowane w naszym mieście. Składa się na to kilka czynników, ale najważniejsze z nich to: stanowczo za wysoki poziom stawek opłat za gospodarowanie odpadami, zbilansowanie poziomu kosztów całego systemu przede wszystkim sumptem mieszkańców, dobór niewłaściwej metody ustalenia opłaty od m3 zużycia wody w gospodarstwie domowym, miasto zrezygnowało z dochodów od sporej ilości lokali użytkowych, które są podmiotami tworzącymi poszczególne wspólnoty mieszkaniowe.

Uzasadnienie zacznę od ostatniego punktu. Powinniśmy przyjąć uchwałę na mocy której, w miejski system odbioru zostaną włączone również nieruchomości niezamieszkałe, czyli wszystkie podmioty gospodarcze (np. sklepy, lokale gastronomiczne, banki, hotele, biura). Tak jak to uczyniła w roku 2013 Gdynia a jej śladem poszły inne miasta. Wystarczy tu przywołać chociażby Sopot, który w roku 2014 wprowadził gospodarkę odpadami komunalnymi na nieruchomościach zamieszkałych i niezamieszkałych.

Samorządowcy z Gdyni mówią o samych zaletach. System odbioru śmieci w ich mieście dla zarządców oznacza: niższe opłaty dla segregujących odpady za ich zagospodarowanie, brak umów z firmami wywozowymi oraz jedna deklaracja za odbiór i zagospodarowanie odpadów.

Dla jasności trzeba dodać, że system odbioru śmieci w Gdyni obejmuje nieruchomość, gdy: stanowi w całości lokale mieszkalne, jest nieruchomością mieszaną, czyli taką, która w części jest zamieszkiwana przez lokatorów a w części przeznaczona na cele niemieszkalne (np. nieruchomości z lokalami usługowymi lub sklepami w przyziemiu), na terenie firmy lub instytucji znajdują się mieszkania, siedziba firmy lub instytucji mieści się w budynku mieszkalnym, samodzielny lokal mieszkalny wykorzystywany jest zarówno na cele mieszkalne, jak i niemieszkalne – w takim przypadku zwalnia się go z opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi w części, która pochodzi z działalności gospodarczej.

Niestety, gmina miejska Kwidzyn pozbyła się stosunkowo dużych wpływów, które mogłyby zasilić deficytowy system odpadów komunalnych. Wszystkie lokale użytkowe wchodzące w skład wspólnot mieszkaniowych zostały przekierowane w strefę wolnego rynku, a ich właściciele skazani są na indywidualne umowy z firmami odbierającymi śmieci. W następstwie czego niejako zniechęcono właścicieli tych lokali do prowadzenia zbiórki selektywnej, bo taniej wychodzi podpisanie umowy na wolnym rynku z firmą, która odbiera odpady tylko z jednego pojemnika.

Przypomnę, że KWW Kwidzyniacy już w poprzedniej kadencji postulował rozszerzenie systemu odpadów komunalnych również o nieruchomości niezamieszkałe. Jednak rządzący naszym miastem w najmniejszym stopniu nie przejawią zainteresowania doświadczeniami Gdyni i Sopotu. Zamiast instytucjonalnie rozszerzać system o kolejnych potencjalnych usługobiorców – wolą drenować kieszenie mieszkańców.

W ten sposób płynnie przechodzimy do ceny. Wszystkie kalkulacje wskazują, że mamy do czynienia z mega podwyżką. W porównaniu do obecnie obowiązującej opłaty nowe stawki spowodują wzrost kosztów ponoszonych przez gospodarstwa domowe średnio o ok. 66 proc.

Rozumiemy, że obecny poziom wpływów z opłat za odbiór odpadów komunalnych nie zapewnia pokrycia kosztów funkcjonowania systemu. Lecz z tym problemem borykają się wszystkie gminy w Polsce. Zatem bierzmy przykład z rozwiązań bardziej efektywnych i chrońmy mieszkańców przed nieuzasadnionym kosztem odbioru i zagospodarowania odpadów.

W tym miejscu przywołam ponownie Sopot, ponieważ właśnie dzisiaj tamtejsi radni przyjmują analogiczną uchwałę do naszej. Tam również poziom wpływów z opłat za odbiór odpadów komunalnych nie zapewnia pokrycia kosztów funkcjonowania systemu. Sopocianie zakładają, że koszty funkcjonowania systemu w roku 2020 uzyskają poziom 13,6 mln zł (dla porównania nasze służby wskazują w analogicznym okresie poziom 6,4 mln zł). W Sopocie proponują wzrost kosztów ponoszonych przez gospodarstwo domowe średnio o około 29 proc., a my mamy uszczęśliwić naszych mieszkańców wzrostem o ok. 66 proc..

Teraz przejdźmy do zaproponowanej metody ustalenia opłaty od metra sześciennego zużytej wody w gospodarstwie domowym. Ze względu na trudności w weryfikacji faktycznej ilości osób zamieszkujących nieruchomość z podawanymi w deklaracji, ustawodawca w takim przypadku dał gminie możliwość oceny ilości osób zasiedlających nieruchomość według ilości zużytej wody, lecz woda nie określa prawidłowo strumienia odpadów wytwarzanych w gospodarstwie domowym, ale czyni to prawidłowo w odniesieniu do liczby osób wytwarzających odpady.

Dla przykładu Gdynia od samego początku stosuje stawki zależne od powierzchni lokalu zamieszkania. W Sopocie opłaty za odbiór odpadów nalicza się w oparciu o metodę mieszaną – wodno-ryczałtową. Niższa jest stawka opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi zbieranymi w sposób selektywny i wynosić będzie 18 zł od gospodarstwa domowego. Dopłata wg ilości zużytej wody 4,80 zł za każdy rozpoczęty m3 powyżej 4 m3. Uwaga! 30 zł miesięcznie opłata ryczałtowa od gospodarstwa domowego stanowiącego rodzinę wielodzietną. Dodatkowo w ramach wnoszonych opłat mieszkańcy mają zapewniony szeroki wachlarz innych usług, których zakres wykracza ponad ogólnie przyjęte normy.

Na pierwszy rzut oka widać, że kwidzyńskie rozwiązania odbiegają znacznie od przywołanych przykładów. Według KWW Kwidzyniacy zmiany dotyczące metody obliczania opłaty śmieciowej wymagają szerokich konsultacji społecznych, aby wybrać najwłaściwszą metodę ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Szkoda, że pomysłodawcy tych rozwiązań nie konsultowali ich z mieszkańcami w czasie kampanii wyborczej i nie kontynuowali z chwilą wyłonienia się nowej rady. Nie przyjmowanie pomysłów zgłaszanych przez opozycję jest również sporym błędem.

Mieszakniec napisał skargę

Wielu nowa metoda naliczania opłat za śmieci się nie podoba. Jeden z mieszkańców, skierował do Rady Miejskiej w Kwidzynie skargę na działalność burmistrza.

- Odbyło się to bez poszanowania konstytucyjnej zasady sprawiedliwości społecznej, bowiem za podstawię rozliczenia mieszkańców uznano ilość zużycia wody w gospodarstwie domowym za rok poprzedni. Bez żadnych konsultacji społecznych i wcześniejszego poinformowania mieszkańców, że ilość zużytej przez nich wody w roku 2018 będzie miała wpływ na wysokość opłat za śmieci w roku 2019 - czytamy w skardze.

Zdaniem mieszkańca, analiza kosztów związanych z funkcjonowaniem całego systemu była przygotowana nienależycie, a nowe unormowania „w sposób oczywisty naruszają interes mieszkańców Kwidzyna”.

- Rada Miejska bezrefleksyjnie przyjęła jedyną zgłoszoną i przygotowaną przez burmistrza propozycję, która ukierunkowana została na przerzucenie wszelkich kosztów nieszczelnego systemu odbioru odpadów komunalnych jedynie na mieszkańców. Kwidzyniacy zupełnie nieświadomie pobierali dla swoich potrzeb wodę w roku 2018, której ilość stała się obecnie podstawą do naliczania opłat za zupełnie inną usługę - brzmi kolejny fragment skargi.

W dokumencie, który autor osobiście dostarczył do naszej redakcji, czytamy również, że nowa metoda „nie służy lepszemu zaspokajaniu potrzeb ludności i nie ma bezpośredniego związku z wytwarzaniem śmieci”, krytycznie ocenia tak-że przyjmowanie za podstawę wyliczeń zużycie wody za ubiegły rok.

- W tym czasie mieszkańcy Kwidzyna nie dysponowali nawet najmniejszą wiedzą o zamiarach wprowadzenia przez samorząd tak rewolucyjnej metody. W ten sposób pozbawiono ich opomiarowania tzw. wody gospodarczej i innych niedoborów powstałych z faktu rozliczania się zarządcy z mieszkańcami. Dopiero teraz spora rzesza mieszkańców zaczęła instalować dodatkowe podliczniki zużycia wody, które urealnią ilość pobieranej wody w poszczególnych gospodarstwach, ale przyniesie to wymierny efekt dopiero w kolejnym roku rozliczeniowym. Od 1 maja do 31 grudnia br. mieszkańcy poniosą niewspółmiernie wysokie i niesprawiedliwe koszty za opłat za odbiorów odpadów.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kwidzyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto