Trefl Sopot wrócił do ligowej rywalizacji po 35 dniach przerwy. Było to rzecz jasna spowodowane zakażeniami koronawirusem. W międzyczasie żółto-czarni rozgrywali wyłącznie mecze w FIBA Europe Cup, jednak nie będą ich miło wspominać, gdyż musieli już przedwcześnie pożegnać się z rozgrywkami.
Jednak europejskie puchary, a liga, to dwa różne światy. W Bydgoszczy byliśmy świadkami w miarę wyrównanego spotkania. Kluczowa dla losów rywalizacji okazała się trzecia kwarta, przegrana różnicą dziewięciu punktów. Mimo ambitnej postawy w ostatnich dziesięciu minutach, strata była zbyt duża. Różnicę zrobiły przede wszystkim rzuty dystansowe. Gospodarze trafili jedenaście takich rzutów (na dwadzieścia jeden prób), goście zaś tylko pięć (a próbowali 26-krotnie).
Mimo iż w czwartej odsłonie Trefl błysnął skutecznością i trochę poprawił statystyki, to sopoccy zawodnicy schodzili z parkietu pokonani.
Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz - Trefl Sopot 105:90 (27:21, 21:23, 25:16, 32:30)
Astoria: Camphor 26, Zębski 8, Washpun 20, Cavars 24, Niziol 23 oraz Pluta 4, Aleksandrowicz 0, Krasuski 0, Kędel 0.
Trefl: Young 16, Franke 19, Davis 3, Sharma 17, Kolenda 4 oraz Dorsey 2, Ziółkowski 2, Leończyk 13, Gruszecki 14.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?