Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie chcą, żeby Sopot „zalały” plakaty wyborcze. Będą miejsca wyłączone z możliwości plakatowania?

Redakcja
Fot. Karolina Misztal / Polska Press
Jako pierwsza, jeszcze przed oficjalnym ogłoszeniem swojego startu w wyborach, na problem zaśmiecania miasta w czasie kampanii wyborczej, zwróciła uwagę za pośrednictwem mediów społecznościowych Małgorzata Tarasiewicz z KWW Mieszkańcy dla Sopotu.

Tego samego dnia ideę „czystej kampanii” poparła Grażyna Czajkowska z KWW Kocham Sopot. Wojny plakatowej nie chce też ubiegający się o reelekcję obecny prezydent miasta, Jacek Karnowski. Zaproponował już konkretne miejsca, które – jego zdaniem – powinny zostać wyłączone z możliwości plakatowania.

Ponieważ najważniejsze jest to, żeby miasto nie zostało zaśmiecone plakatami i gigantycznymi wizerunkami kandydatów na ścianach budynków, zamierzamy współpracować w tej sprawie ze wszystkimi i zwracamy uwagę, że komitety powinny mieć możliwość zawieszania reklam wyborczych na specjalnych tablicach ustawionych przez Urząd Miasta.

– informuje Małgorzata Tarasiewicz, kandydatka na prezydenta Sopotu ze stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu.

W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele KWW Kocham Sopot.

Zapraszamy wszystkie komitety wyborcze do podpisania się pod deklaracją czystej kampanii wyborczej w Sopocie. Proponujemy wspólne uzgodnienie zasad agitacji plakatowej, niech miasto podczas kampanii nie zmienia się w hipermarket oplakatowany bez umiaru na słupach latarń, znakach drogowych czy wokół drzew. Postulujemy, aby władze miasta wyznaczyły miejsca reklamy politycznej dostępne na równych zasadach dla wszystkich zgłoszonych komitetów wyborczych.

– czytamy w oficjalnym oświadczeniu KWW Kocham Sopot.

Czy „czysta kampania” rzeczywiście dojdzie w Sopocie do skutku, wciąż nie wiadomo. Choć w tej sprawie odbyły się już dwa spotkania, ostatecznego porozumienia nadal nie ma, bo nie wszystkie komitety wyborcze w nich uczestniczyły. Przypomnijmy, że oprócz KWW Mieszkańcy dla Sopotu, KWW Kocham Sopot i KWW Platformy Sopocian Jacka Karnowskiego, w kurorcie zarejestrowane zostały także: KWW Piotra Pajewskiego, KWW Nasz Sopot oraz KWW PiS.

- Pomimo iż ograniczenia uchwały krajobrazowej nie obowiązują w czasie kampanii wyborczej uważam, że warto w trosce o wizerunek naszego miasta ograniczyć przestrzeń plakatowania – mówi Jacek Karnowski, prezydent Sopotu i proponuje, by z możliwości plakatowania został całkowicie wyłączony Plac Zdrojowy, ul. Bohaterów Monte Cassino, Plac Przyjaciół Sopotu, al. Niepodległości, al. Wojska Polskiego i al. Mamuszki (promenada nadmorska wzdłuż całego miasta).
- Materiały wyborcze, które pojawią się na tym terenie, będę niezwłocznie usuwane – ostrzega prezydent Karnowski.
Na pozostałym obszarze miasta dozwolone będzie plakatowanie w pasie drogowym, z zachowaniem skrajni drogowej, tj. w odległości min. 0,50 metra od krawędzi jezdni.

Władze kurortu przypominają także, że na latarniach, urządzeniach energetycznych i telekomunikacyjnych afisze wyborcze można umieszczać wyłącznie po uzyskaniu zgody właściciela, a sposób ich umieszczania nie może zagrażać bezpieczeństwu ruchu drogowego, a w szczególności zasłaniać oznakowania drogowego i sygnalizacji świetlnej.

Ponadto, nie należy lokalizować przedmiotowych tablic na słupach trakcyjnych oraz innych urządzeniach drogowych, na których umieszczone są znaki i tablice drogowe, na urządzeniach sygnalizacji świetlnej oraz w rejonie skrzyżowania – tj. w odległości do 10 metrów przed przejściem dla pieszych lub do 10 metrów przed punktem węzłowym (łuk) danego skrzyżowania.

Zabrania się również umieszczania tablic wyborczych na drzewach, nad jezdnią drogi, na drogowych barierach zabezpieczających oraz energochłonnych.

Apel prezydenta Karnowskiego wraz z propozycją obostrzeń trafił już do wszystkich komitetów w Sopocie. Na przekazanie swojego stanowiska mają czas do 14 września.

O komentarz poprosiliśmy Piotra Melera, kandydata na prezydenta miasta z ramienia PiS.

- My nigdy nie prowadziliśmy kampanii „na dziko” i tak agresywnej, jak robił to swego czasu prezydent Karnowski czy Wojciech Fułek. W poprzednich kampaniach plakaty rzeczywiście były wszechobecne i trudno było znaleźć miejsce, gdzie ich nie było. Dobrze, że osoby te uderzają się teraz w piersi i chcą poprawić styl swoich kampanii. To nas cieszy. A z naszej strony będzie to kontynuacja eleganckiej kampanii, którą zawsze prowadziliśmy – mówi „Dziennikowi Bałtyckiemu” Piotr Meler.

Peryskop: 7.09.2018

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto