Nasza akcja #szczepiMygminy. Jacek Karnowski: Chociaż jesteśmy w opozycji, w kwestii szczepień mówimy jednym głosem z rządem

Akcja specjalna #szczepiMYgminy
Jacek Karnowski, prezydent Sopotu
Jacek Karnowski, prezydent Sopotu Karolina Misztal
"Powinna co najmniej obowiązywać zasada, by pewne rzeczy były dostępne tylko i wyłącznie dla zaszczepionych" - uważa Jacek Karnowski, prezydent Sopotu. - To nie terror państwa, ale jasne postawienie sprawy. Jeśli stanowisz zagrożenie dla innych, pozostań w domu. Nie podchodź do drugiego człowieka. Musimy pamiętać, że wszyscy ponosimy koszty pandemii. Przede wszystkim koszty zdrowia i życia ludzi, ale także koszty ekonomiczne. Sam Sopot stracił na locdownach kilkadziesiąt milionów złotych, czyli około 8-10 rocznego budżetu

Sopot, z ponad połową zaszczepionych mieszkańców, zajmuje cały czas miejsce w czołówce wśród średnich miast w Polsce. Są dni, gdy jesteście pierwsi i takie, gdy wyprzedza was np. Piaseczno. Będziecie liderem?
Ufam, że tak. Sopot jest obywatelskim miastem, a jego mieszkańcy czują dużą odpowiedzialność za innych.  Zachęcać  do dalszych szczepień będzie  także cel, na który zamierzamy wydać wygrany milion złotych. To min. niezbędna dla miasta karetka, na której zakup - mimo poparcia pana wojewody Dariusza Drelicha - odmówiło pieniędzy Ministerstwo Zdrowia. Więc chcemy ją kupić z pieniędzy…Ministerstwa Zdrowia.
 
Wyraźnie widać, że dynamika nowych szczepień przeciw Covid-19 w Polsce spadła. W jaki sposób można zachęcać niezdecydowanych?
Ważne jest, by jednoznacznie na ten temat wypowiadały się wszystkie autorytety - od władz, przez naukowców, lekarzy, artystów, aż po Kościół, zarówno katolicki, jak i ewangelicki. Autorytety, szczególnie lekarze muszą tłumaczyć ludziom, że jest to wyjątkowo ważne dla nich i  a nade wszystko dla innych. I że nie jest to nic groźnego.
 
W Internecie roi się od publikacji negujących potrzeby szczepień i straszących skutkami. Pana też straszono?
Spotkałem się nie raz z takimi opiniami, ostatnio zresztą czytałem książkę o płaskoziemcach, antyszczepionkowcach i osobach, które chcą leczyć wszystko witaminą C. Trudno z tym walczyć. Osobiście jestem zwolennikiem podejścia francusko-niemieckiego. To znaczy - jeśli nie jesteś zaszczepiony, to niestety, weź jedzenie na wynos, zamów sobie coś przez internet, ale nie narażaj innych. Nie wchodź do restauracji, galerii sztuki, galerii handlowej.
 
Podpisze się pan pod pomysłem, by szczepienia przeciw Covid-19 były powszechne i obowiązkowe?
Oczywiście. Powinna co najmniej obowiązywać zasada, by pewne rzeczy były dostępne tylko i wyłącznie dla zaszczepionych. W końcu chodzi o ochronę innych obywateli. Zresztą Polska także wprowadziła obowiązek kwarantanny dla przyjeżdżających do nas osób bez świadectwa szczepienia i konieczność wykonania przez nich testu, kosztującego kilkaset złotych. Jest to przywilej grupowej ochrony życia i zdrowia ludności i ochrony gospodarczej. Jeśli nie chcesz zapewnić sobie i innym bezpieczeństwa, to kupuj w sieci, a nie w galerii i słuchaj muzyki w telewizji bądź przez Internet, a nie na koncercie.
 
Czy pracodawcy powinni otrzymać narzędzia prawne, pozwalające egzekwować szczepienia u pracowników?
Absolutnie tak. Szczególnie jest to potrzebne w miejscach, gdzie pracownik ma dostęp do ludzi z zewnątrz. Czyli jest urzędnikiem bądź usługodawcą, a szczególnie pracownikiem służby zdrowia  i nie ma jednoznacznych przeciwwskazań do szczepień.
 
A jak wygląda sytuacja w sopockim magistracie?
Mamy blisko 90 procent zaszczepionych urzędników. Ewidentnie będziemy też nagradzać zaszczepionych i mniej nagradzać tych, którzy się temu nie poddali. Za odpowiedzialność za współpracowników, za solidarność, trzeba się będzie liczyć z większą premią.
 
Czy samorządowcy ze Związku Miast Polskich podejmują jakieś wspólne działania w kwestii szczepień?
Zaproponowaliśmy rządowi, by zorganizować w miastach duże punkty szczepień. To był bardzo dobry pomysł, bo ludzie chętniej chodzą się szczepić do miejsc publicznych takich jak punkt w Ergo-Arenie zorganizowany z Gdańskiem i szpitalami pomorskimi, niż do szpitali, gdzie zawsze jest obawa przed ryzykiem zakażenia. Miasta stale wymieniają się doświadczeniami.
 
Jest lato, do Sopotu przyjechały tysiące turystów. Ich także chcecie zachęcić do szczepień?
Kontener ze szpitala MSWiA, który wcześniej był na osiedlu mieszkaniowym, teraz stanął na ul. Bohaterów Monte Cassino. I ludzie podchodzą, pytają, szczepią się. Zresztą uważam, że państwo nie powinno utrzymywać bez końca darmowych szczepień. To kosztuje. Państwo, czyli my, z podatków  płacimy 50 zł za szczepienie lekarzowi, pielęgniarce, płaci też kilka - kilkanaście złotych za szczepionkę. Powinno się więc wprowadzić zasadę - do 1 września szczepisz się za darmo, potem płacisz.
 
A co z kolejnymi rocznikami, obejmowanymi prawem do szczepień?
Dajmy im dwa, trzy miesiące, by zaszczepiły się za darmo. Dlaczego jednak mamy z pani, z moich pieniędzy utrzymywać sztab ludzi, skoro ktoś nadal się zastanawia, zamiast podjąć szybko decyzję?
 
Zaraz usłyszy pan zarzut, że chce wprowadzić terror państwa.
To nie jest terror, ale jasne postawienie sprawy. Jeśli stanowisz zagrożenie dla innych, pozostań w domu. Nie podchodź do drugiego człowieka. Musimy pamiętać, że wszyscy ponosimy koszty pandemii. Przede wszystkim koszty zdrowia i życia ludzi, ale także koszty ekonomiczne. Sam Sopot stracił na locdownach kilkadziesiąt milionów złotych, czyli około 8-10 rocznego budżetu. Konsekwencje ponoszą mieszkańcy. Dlaczego mamy nadal ponosić straty tylko dlatego, że ktoś nie chce wystawić do igły swojego ramienia i woli słuchać bzdur, a nie profesorów, medyków? Przecież tu nie ma różnic politycznych. Chociaż jesteśmy w opozycji, w tej kwestii mówimy jednym głosem z rządem.
 
Dojdziecie do 65 proc. zaszczepionych?
Mam nadzieję, że dojdziemy do 70 proc. populacji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto