Jedyna przedwojenna latarnia w Sopocie zostanie wyremontowana i znów zabłyśnie światłem. Mieszkańcy kamienicy przy ul. Mokwy 4, w której ogródku stoi latarnia, czekali na ten moment prawie pięćdziesiąt lat. Wcześniej bronili jej przed kolekcjonerami i bezwzględnymi złodziejami złomu.
- Trzy tysiące złotych dawali kolekcjonerzy za naszą latarnię – wspomina Ryszard Balicki, jeden z mieszkańców kamienicy. - Goniłem ich wszystkich na cztery wiatry. Latarnia od zawsze stała u nas i stać będzie.
Jeszcze gorszą plagą od kolekcjonerów, okazali się złodzieje złomu. Cztery lata temu skradli taką samą latarnię, która stała dwa numery dalej.
- Nie dali rady jej wykopać, to ją bezczelnie przecięli - nie kryją oburzenia Małgorzata i Adam Goebel, mieszkańcy kamienicy. - Nie mogliśmy dopuścić do powtórki tej sytuacji.
W poniedziałek najstarsza sopocka latarnia jednak zniknęła.
- Zabraliśmy ją do remontu – uspokaja Marcin Strzelczyk, szef marketingu sopockiej Energi Zakładu Oświetlenia. - Dostojna latarnia zostanie w pełni odnowiona. Zamontujemy jej nową instalację i za dwa tygodnie uroczyście postawimy na starym miejscu.
Energa Zakład Oświetlenia zgłosiła się do mieszkańców kamienicy z propozycją remontu trzy miesiące temu. Podobno zainspirował ich artykuł w jednym z piątkowych wydań "Dziennika Bałtyckiego", w którym opisywana była historia strażnika starej latarni.
- Otrzymaliśmy gwarancję, że latarnia zostanie wyremontowana za darmo i wróci do naszego ogrodu – cieszy się pan Ryszard.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?