Wszystko przez przedłużającą się zimę i wysoki śnieg. Sarny i jelenie muszą schodzić z górnych partii lasu na łąki, żeby dokopać się do zielonej karmy. Tam dopadają je psy wypuszczane przez właścicieli, żeby mogły się swobodnie wybiegać. Nie zabijają zwierzyny, ale zaganiają ją na śmierć.
- Kiedy pies widzi uciekające zwierzę, to zaczyna za nim biec, traktując tę gonitwę jak zabawę - mówi Krzysztof Tomasiak z Nadleśnictwa Piwniczna-Zdrój. - Sarny są bardzo osłabione, więc po przebiegnięciu kilku kilometrów padają z wycieńczenia.
W ciągu czterech dni znaleziono 20 martwych saren na obszarze od Rytra do Zubrzyka. Nawojowscy leśnicy zgłosili od wtorku dwa takie przypadki. Nad Białą we Florynce psy zagoniły na śmierć jelenia. W Nawojowej dwa czworonogi zabiły w ten sposób sarnę.
Zakaz wypuszczania psów poza obręb gospodarstwa regulują przepisy wprowadzane przez gminy. Są jednak rzadko respektowane przez właścicieli czworonogów.
- Zwykle ograniczamy się do pisemnych upomnień, które przynoszą skutki na jakiś czas - mówi wójt Rytra Władysław Wnętrzak. - Prawo zabrania odstrzału - nawet przez leśników - psów wałęsających się po łąkach i lasach.
Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?