Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Miramar” w Sopocie. Otoczenie dawnego Domu Turysty zostało częściowo posprzątane. Niebezpieczne miejsce nadal nie jest ogrodzone

Stanisław Balicki
Stanisław Balicki
Otoczenie dawnego sopockiego „Miramaru” zostało częściowo posprzątane
Otoczenie dawnego sopockiego „Miramaru” zostało częściowo posprzątane Przemyslaw Swiderski
Działka po wyburzonym 6 lat temu Domu Turysty „Miramar” stała się miejscem pijackich libacji i śmietnikiem. Po interwencji „Dziennika Bałtyckiego”, posprzątał jedynie Shell, mający niewielki fragment terenu, przylegający do jego stacji. Zasadnicza część niewykorzystanej, zapuszczonej, 1,5-hektarowej atrakcyjnej nieruchomości w pobliżu plaży i naprzeciw Aquaparku po raz czwarty od 1995 roku przechodzi właśnie z rąk do rąk.

Otoczenie dawnego sopockiego „Miramaru” zostało częściowo posprzątane. Interwencja „Dziennika Bałtyckiego”

Kilka dni temu pisaliśmy o porzuconym i zaśmieconym terenie z wielkim, zarastającym chaszczami wykopem po wyburzonym Domu Turysty „Miramar”.

Inspiracją dla prześwietlenia spraw własnościowych nieruchomości były sygnały od Czytelników, że nieogrodzona okolica, szczególnie schody prowadzące kiedyś do budynku, a obecnie donikąd, to miejsce nocnych libacji. Same schody i sąsiadująca z nimi zapuszczona zieleń skarpy stały się śmietnikiem z potłuczonymi szklanymi butelkami po alkoholu, plastikowymi butelkami i kartonami po napojach, przemieszanymi z przycinanymi kiedyś gałęziami krzewów.

Po wyburzeniu budynku w 2015 roku, szczyt schodów został zamknięty ogrodzeniem, które utrudniało dostanie się na teren działki. Jest tam głęboki wykop, obecnie zarośnięty chaszczami. Skutki wpadnięcia do niego, szczególnie w środku nocy, pod wpływem alkoholu, mogą być tragiczne. Dosyć szybko metalowe ogrodzenie znikło, prawdopodobnie zostało skradzione i trafiło na złom. Na terenie nieruchomości widać też ślady nocowania bezdomnych.

– W nocy strach się tam zapuszczać, tu u mnie czasem coś zamówią do jedzenia, wracając z balangi, kupią na stacji benzynowej jeszcze coś do picia i idą tam imprezować dalej – mówi nam dziewczyna pracująca w czynnym w sezonie do późna punkcie z hamburgerami, sąsiadującym z dawnym domem turysty.

Obok miejsca przebiega szlak spacerowy na plażę, który nocą staje się drogą powrotu z nadmorskich i położonych w centrum klubów na sopockie Brodwino, Kamienny Potok oraz do przystanku SKM.

– Panie, ja tam na tych schodkach strzykawki i igły widziałem, wolę nie wiedzieć, co się tam dzieje – dodaje pracownik pobliskiej myjni samochodowej.

Zadaliśmy urzędowi miasta pytania dotyczące utrzymania porządku i bezpieczeństwa na terenie po „Miramarze”. Zapytaliśmy też, czy miasto próbowało zdyscyplinować użytkowników terenu upomnieniami lub karami. Rzeczniczka urzędu Izabela Heidrich milczy od ponad tygodnia. Nie odpowiedział również przejmujący właśnie nieruchomość deweloper PB Górski.

Jedynie Shell Polska ustosunkował się do sprawy. Firma prowadzi w sąsiedztwie dawnego domu turysty stację benzynową, i ma niewielki, sąsiadujący z nią fragment skarpy, kończący się przy schodach.

„Dziękujemy za zwrócenie uwagi na tę kwestię. Zleciliśmy uprzątnięcie tego terenu odpowiedniej firmie. Zostanie to zrobione w najbliższych dniach” – czytamy w odpowiedzi firmy.

Rzeczywiście, parę dni później śmieci z części skarpy należącej do Shella zostały usunięte. Firma posprzątała nawet po sąsiedzku same schody, które należą już do kompleksu przejmowanego właśnie przez PB Górski.

Schody prowadzące do dawnego „Miramaru” w Sopocie przed i po uprzątnięciu
Schody prowadzące do dawnego „Miramaru” w Sopocie przed i po uprzątnięciu S. Balicki

Miasto prawdopodobnie nie podejmowało prób nakłonienia sąsiadów Shella do tego, by posprzątali na swojej części terenu. Z powodu milczenia magistratu nie wiemy, czy występował on w tej sprawie. Sieć paliwowa w sprawie swojej części terenu upominana nie była:

„[...] chcielibyśmy nadmienić, że dotychczas ani mieszkańcy, ani przedstawiciele Urzędu Miasta w Sopocie nie zwracali nam uwagi w tym zakresie” – zaznacza biuro prasowe Shell Polska.

„Miramar” w Sopocie. Teren przejmuje deweloper PB Górski

Pod koniec sierpnia tego roku w księdze wieczystej nieruchomości po „Miramarze” pojawił się wpis umowy między deweloperem PB Górski, który nabył długi firmy FN Astra, dotąd mającej prawa do terenu. Z tytułu umowy wynika, że PB Górski przejmuje za te długi nieruchomość.

Co ciekawe, mniej więcej w tym samym czasie, co śmieci, z innej części działki usunięta została wielkoformatowa reklama dawnego „Miramaru”. Przetrwała 3 dziesiątki lat i ustawę krajobrazową, była ostatnim znakiem, że kiedyś w tym miejscu był dom turysty.

NIESAMOWITE BUDYNKI Z HISTORIĄ

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomorskie Targi Mieszkaniowe "Dom Mieszkanie Wnętrze" w Gdyni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: „Miramar” w Sopocie. Otoczenie dawnego Domu Turysty zostało częściowo posprzątane. Niebezpieczne miejsce nadal nie jest ogrodzone - Dziennik Bałtycki

Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto