Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Miłośnicy stylu l.50 w sopockim klubie Dwie Zmiany. Co z pawlacza trafia na salony? [ZDJĘCIA]

rozm. Gabriela Pewińska
Miłośnicy stylu vintage mieli wczoraj swój dzień w  klubie Dwie Zmiany  w Sopocie
Miłośnicy stylu vintage mieli wczoraj swój dzień w klubie Dwie Zmiany w Sopocie Przemek Świderski
Patyna.pl to kolejny projekt Emilii Obrzut popularyzujący wykorzystanie we wnętrzach przedmiotów powojennego polskiego wzornictwa. Miłośników stylu z lat 50., 60. gościł klub Dwie Zmiany w Sopocie. Z Emilią Obrzut, projektantką graficzną rozmawia Gabriela Pewińska.

Powojenny design staje się modny. Przedmioty codziennego użytku z lat 50., 60. wracają... Nie tylko do mieszkań, ale i do kawiarni na przykład. Po części to Pani zasługa.
Jeśli ktoś rzeczywiście ma zasługi w promocji dawnego polskiego wzornictwa na szerszą skalę to raczej kuratorki wystawy „Chcemy być nowocześni”, która miała miejsce w Muzeum Narodowym w Warszawie w 2011 roku. Tamta ekspozycja po raz pierwszy pokazała polskiej publiczności powojenne wzornictwo w sposób, powiedziałabym, odarty z kontekstu „siermiężnych, szarych czasów PRL - u”. Odtąd tamten design jest coraz bardziej popularny. Jeśli w tym jakaś moja zasługa, to może jedynie w jego promowaniu wśród mojego pokolenia, czyli ludzi około trzydziestki, którzy te stare przedmioty odkrywają na nowo. Im one kojarzą się jedynie z dzieciństwem, z czymś przyjemnym, są rozczulającym wspomnieniem. Zupełnie inaczej odbierają je ci, którzy żyli w tamtym czasie i z tymi przedmiotami obcowali na co dzień.

Design sentymentalny?
Dla mego pokolenia na pewno. Nasi dziadkowie, rodzice nie potrafią już dostrzec w tamtym wzornictwie pięknej formy.

Obiektywnie patrząc, można z ręką na sercu powiedzieć, że to są piękne przedmioty?
Część z nich jest bezsprzecznie piękna! Są i takie, które zaczynają być na rynku sztuki doceniane i wysoko oceniane. Powstała pod koniec lat 40. wytwórnia ceramiki Steatyt miała niedawno wystawę w Muzeum Narodowym we Wrocławiu. I to jest początek kariery! Modna staje się ceramika mirostowicka. Jest dziś niemal o krok od sławy! Ale są też przedmioty, które podobają się ludziom bez względu na trendy, mody i kariery na rynku sztuki, podobają się, zwyczajnie, z racji czasów, które przypominają. Na stworzonej przeze mnie stronie Patyna.pl mamy trochę obiektów, o których nie mogę powiedzieć, że są ładne, ale na pewno świetnie się sprzedają, bo po prostu dobrze się kojarzą. To jest największa wartość tych przedmiotów.

Wspomniała Pani o platformie Patyna. Jest też Wysoki Połysk i Wystawka.
To już całe imperium! Strona Wysoki Połysk wzięła się z pasji, z chęci podzielenia się wiedzą o tym, że piękne przedmioty stylu vintage można zdobyć za bezcen, a czasem nawet zupełnie za darmo. To był flagowy projekt, który zgromadził spore grono odbiorców. Na bazie tego projektu powstała Wystawka, która promuje polskie wzornictwo dawnych lat, idea typowo edukacyjna, którą powołałam do życia wspólnie ze Stowarzyszeniem Twórców Grafiki Użytkowej. Zajmujemy się tutaj identyfikacją przedmiotów, które 50, 60 lat temu Polacy mieli w domach. Okazuje się, że te powszechnie dostępne to przykłady znakomitego polskiego designu.

Wreszcie Patyna, czyli przedsięwzięcie, które jako jedyne ma charakter komercyjny, to platforma, która umożliwia wymianę i handel tymi obiektami. Oprócz sprzedaży online, Patyna organizuje jednodniowe wydarzenia w całej Polsce prezentujące lokalnych sprzedawców w wyjątkowych miejscach. Przedmioty z czasów polskiego powojennego designu prezentowaliśmy wczoraj w sopockiej spółdzielni Dwie Zmiany.

Kto właściwie najbardziej lubuje się w tamtym wzornictwie?
Z naszą ofertą trafiamy głównie do ludzi młodych. Moje pokolenie wchodzi w czas, gdy zaczyna traktować przedmioty jako inwestycję. Powstaje nawet książka na temat „kolekcjonerów 2.0”, czyli ludzi, dla których podstawowym medium kontaktu i wymiany jest Internet. Poza tym to jest dobry czas, by powojenne wzornictwo wreszcie zaistniało. Prawo Lavera mówi, że przedmiot dopiero po 50, 70 latach od jego powstania ponownie uznawany jest za piękny i wraca nań moda. Rzeczy codziennego użytku z czasów PRL - u dla wielu odbiorców jeszcze ocierają się o kicz, ale jestem przekonana, że już niedługo, kwestia roku, dwóch lat, wejdą do kanonu polskiego wzornictwa. Swoje zrobi tu właśnie czas.

Współcześni projektanci też chyba inspirują się tamtym wzornictwem?
To też jest efekt mody na tamte przedmioty.

Na koniec wróćmy do początków. Skąd u Pani ta miłość do dawnego wzornictwa?
Z problemów (śmiech). Kupiłam mieszkanie, ale zabrakło funduszy na wyposażenie. Wybrałam się więc na pchli targ, gdzie okazało się, za niewielką sumę można było kupić naprawdę ciekawe przedmioty. Te, które mnie szczególnie zainteresowały wcale nie były piękne, raczej dziwne. Wśród nich, po jakimś czasie, zaczęłam wyławiać perełki designu. Robię to do dziś.

Wśród tych perełek są i te, z którymi trudno się rozstać?
Przyznam, że - wbrew pozorom - nie przywiązuję się specjalnie do tych rzeczy. Gdy któraś mi się znudzi, jestem w stanie z nią się rozstać. Teraz na Patynie.pl triumfy święcą ćmielowskie figurki, ja, moje, bez problemu mogłabym wymienić na coś innego. Traktuję te przedmioty jako dobro przechodnie. Wspaniale, że one mogą zmieniać właścicieli, to im kompletnie nie ujmuje uroku. Wręcz przeciwnie.

Design po przejściach nabiera szlachetności?
Tego, że przedmioty z upływem czasu zyskują na wartości, powinniśmy uczyć. Dlatego dobrze jest się rozejrzeć wokół, bo wielu z nas jeszcze takie figurki, meble, naczynia sprzed pół wieku po domach, ukryte w pawlaczach, w piwnicach ma. Wspaniale byłoby, gdybyśmy zaczęli je dostrzegać, by powróciły do wnętrz i zajęły centralne miejsca w naszych salonach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Miłośnicy stylu l.50 w sopockim klubie Dwie Zmiany. Co z pawlacza trafia na salony? [ZDJĘCIA] - Sopot Nasze Miasto

Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto