18 marca 2013 roku piłkarze Lechii Gdańsk grali mecz ekstraklasy z Piastem w Gliwicach. Przegrali 0:2, ale byli wspierani przez swoich fanów. Tragedia wydarzyła się w drodze powrotnej do Gdańska. Kibice podróżowali trzema autokarami. Nad ranem, 19 marca, niedaleko Mikanowa koło Włocławka, jeden z autokarów nagle zjechał do rowu i się przewrócił. Tomasz Górczyński i Kamil Kąkol zginęli na miejscu. Kilkudziesięciu fanów zostało rannych. Dziś mija rok od tego tragicznego zdarzenia.
- Jestem załamany, widziałem w naszym sektorze w Gliwicach tylu młodych ludzi. Niech ta zima już się skończy - mówił po powrocie do Gdańska Bogusław Kaczmarek, ówczesny trener biało-zielonych.
Pogoda wtedy faktycznie była fatalna, a przekonali się o tym także reporterzy "Dziennika Bałtyckiego", których samochód dachował na autostradzie, podczas powrotu z tego samego meczu.
Podczas ostatniego meczu Lechii z Widzewem Łódź kibice i klub z Gdańska pokazali, że pamiętają o tych, którzy ucierpieli w wypadku. Przed pierwszym gwizdkiem sędziego była minuta ciszy, a na trybunach PGE Areny pojawił się transparent "Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych".
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?