Mieszkańcy Sopotu nie dali się oszukać metodą "na policjanta" i "na wnuczka"

Oszuści znowu próbują nabrać starsze osoby i wyłudzić od nich pieniądze. W miniony weekend na policję zgłosiło się czterech mieszkańców Sopotu, którzy przyznali, że ktoś do nich dzwonił i chciał wyłudzić pieniądze. Sopocianie szybko skontaktowali się ze swoimi rodzinami i dowiedzieli się, że nikt nie potrzebuje ich pomocy finansowej.

- Sposób działania sprawców jest podobny - wyjaśnia Karina Kamińska z sopockiej policji. - Najpierw wykonują telefon podając się za członka rodziny i proszę o pożyczkę. Chwilę po zakończeniu pierwszej rozmowy do ofiary dzwoni kolejna - podając się za funkcjonariusza CBŚ lub Policji. Na ogół przestępca informuje rozmówcę o tym, że jest potencjalną ofiarą oszustwa. Mówi, że poprzednia rozmowa telefoniczna była próbą wyłudzenia pieniędzy. Informuje o tym, że oszust został namierzony. Nalega, aby osoba pokrzywdzona wypłaciła określoną sumę pieniędzy z banku i przekazała ją wyznaczonej osobie lub prosi o wykonanie przelewu bankowego na wskazany numer konta - dodaje rzeczniczka.

Kradzież "na wnuczka". Kolejnych 8 prób wyłudzenia pieniędzy w Gdańsku. Złodzieje nie rezygnują

Oszuści wywierają dużą presję czasu, nie dają czasu na zastanowienie. Przekonują także, że pieniądze nie będą bezpieczne na ich koncie, dlatego kasa powinna zostać przelana na specjalne konto. Policjanci przypominają, aby zawsze zweryfikować, czy dzwoni do nas prawdziwy członek rodziny. Należy pamiętać, że policjanci nigdy nie załatwiają spraw telefonicznie.