Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Między wiatrem a burzą. Felieton Wojciecha Wężyka

Wojciech Wężyk
- Hańba! – krzyknął prezydent Sopotu niczym bohater uczty u księcia Janusza Radziwiłła opisanej w „Potopie”. Skomentował w ten sposób decyzję posła Kacpra Płażyńskiego, który nie poparł w Sejmie tzw. ustawy metropolitarnej. Ach, gdyby jeszcze dało się usłyszeć dźwięk buławy rzucanej o podłogę – rozmarzony uświadomiłem sobie, że to jednak niemożliwe, bo scena ta chociaż barwna była jednak niczym więcej niż zwykłą internetową groteską.

Kilka tygodni temu uczestniczyłem w ciekawym wykładzie dotyczącym sztucznej inteligencji i jej wpływu na otaczającą nas rzeczywistość. Rzecz miała miejsce w jednym z gdańskich biurowców. Konkluzje pełne nadziei na rychłą współpracę pomiędzy człowiekiem, a maszynami rozbijały się jednak moim zdaniem o jeden prosty fakt, który umykał gdzieś panelistom – o emocje. Bo to właśnie emocje często decydują o ostatecznym kształcie decyzji, nawet tych skrupulatnie wymuskanych algorytmami zaawansowanych programów. Na koniec dnia, ten czy inny menedżer mówi – dobrze, nich się stanie tak, jak podpowiada maszyna lub przeciwnie, blokuje jakiś projekt, mniej lub bardziej świadomie ulegając swoim sentymentom. Jakież to ludzkie! Podobne mechanizmy kierują nami przy drobnych decyzjach, jak i w wypadku tych wielkich wpływających na życie tysięcy, podejmowanych często przez polityków.

Nie trzeba sztucznej inteligencji, ani nawet zbyt wielkich pokładów tej naturalnej, żeby zrozumieć zależność, którą idealnie opisuje przysłowie: „kto sieje wiatr, ten zbiera burzę”. Jeśli władze samorządowe w Trójmieście toczą otwarty spór z rządem, kłócą się o wszystko co możliwe, trudno się spodziewać specjalnej otwartości na ich propozycje po stronie sejmowej większości. Najnowszą ofiarą tych sporów, a może bardziej emocji, jest właśnie ustawa metropolitarna.

Pomysł na ustawę metropolitarną to dobry kierunek. Niestety mam wrażenie, że same zapisy niewiele by zmieniły. Obecne władze Gdańska, Gdyni i Sopotu pokazały, że nie potrafią realizować projektów złożonych, skomplikowanych nawet w niewielkim stopniu. Dowód? Projekt Mevo, którego druga rocznica śmierci właśnie upłynęła we wstydliwej ciszy i bilet metropolitarny na jaki czekamy od lat. Dlaczego tak się dzieje? Czy to kwestia braku odpowiednich przepisów - ustaw? Niestety nie albo raczej, nie tylko. To kwestia braku lidera, który byłby w stanie poprowadzić do sukcesu metropolię, a nie poszczególne miasta. Prezydenci walczą dziś o interesy własne i swoich miast. I trudno, żeby któryś z nich zaczął nagle postrzegać cele całości ponad własną społecznością, własnym elektoratem.

Przyczyną porażek jest również nieumiejętność zarządzania innego niż jednoosobowe wydawanie poleceń służbowych. Widać to wyraźnie, że w sytuacji, w której przedsięwzięcie wymaga współpracy wychodzącej poza poklepywanie się po plecach, talenty naszych włodarzy kurczą się gwałtownie.

Kompetencją jest również zdolność do budowania koalicji wokół składanych propozycji. To jest właśnie polityka – czyli dogadywanie się. Można mieć najwspanialszy pomysł, ale jeśli obraża się ciągle tych, którzy mogą pomóc w jego realizacji lub wręcz go zablokować, to rzeczywiście pozostaje bezsilne „hańba” wrzucone w uniesieniu na facebooka. To niestety zwykła dziecinada, na której pewnie stracimy wszyscy – bo jak podkreślam ustawa byłaby przydatna nie tylko ze względu na środki finansowe, ale i mechanizmy zarządzania i tzw. wartość dodaną, np. w obszarze promocji czy ściągania inwestorów. A tak jesteśmy tylko świadkami kolejnej potyczki, w której górę bierze krótkodystansowa perspektywa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Między wiatrem a burzą. Felieton Wojciecha Wężyka - Dziennik Bałtycki

Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto