W przeciwieństwie do meczów z Anwilem i Czarnymi, tym razem końcówka okazała się dla Trefla szczęśliwa. Podopieczni Karlisa Muiznieksa na sekundy przed końcową syreną spotkania przegrywali trzema punktami. Wówczas za trzy przymierzył Łukasz Koszarek, ale nie trafił. Po chwili piłkę na obwodzie otrzymał jednak Łukasz Wiśniewski, któremu ręka już nie zadrżała. - To było z pewnością bardzo fajne spotkanie dla kibiców zarówno tych w Ergo Arenie, jak i przed telewizorami. Z naszej perspektywy był to jednak ogromny wysiłek. Walczyliśmy przez cały mecz i choć Turów nam cały czas próbował uciec, to w decydujących momentach my pokazaliśmy więcej zimnej krwi - mówi "Wiśnia" cytowany przez oficjalną stronę klubową.
Turów poniósł w Ergo Arenie pierwszą w tym sezonie porażkę. - Myślę, że faktycznie udało nam się wysłać taki sygnał, że każdy powinien się z nami liczyć i każdego jesteśmy w stanie pokonać. Należy jednak pamiętać o tym, że my także musimy się liczyć z każdym kolejnym rywalem. Już mecz ze Śląskiem pokazał, że łatwych spotkań nie będzie i zawsze musimy walczyć - dodaje Wiśniewski.
Polecamy:**Żółto-czarni lepsi po dogrywce. Trefl ograł niepokonany Turów [FOTO]**
Przeżyj to jeszcze raz! Zobacz skrót meczu Trefl Sopot - Turów Zgorzelec:
Rzucający żółto-czarnych tak opisuje kluczową dla losów meczu sytuację. - To wszystko potoczyło się tak szybko. Udało mi się tylko spojrzeć na czas i zobaczyłem, że została jedna sekunda i po prostu rzuciłem. Wpadło i cieszę się bardzo z tego powodu - nie kryje Łukasz Wiśniewski na łamach treflsport.com.
W następnej kolejce żółto-czarni zagrają w Koszalinie z miejscowym AZS-em. - W sobotę był jeszcze czas, aby podelektować się tą wygraną, ale od niedzieli myślimy już tylko o kolejnej przeszkodzie jaka nas czeka. Mamy cały tydzień na to, aby przygotować się do meczu i trzeba to wykorzystać. Jedziemy tam po zwycięstwo - przyznaje zawodnik Trefla Sopot.
Zobacz również:**Asseco Prokom nie dało rady wielkiemu CSKA**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?