Kolejny mecz sparingowy Lechii pokazał, że do ligowej rywalizacji można przystąpić z pewną dozą optymizmu. Wcześniej podopieczni trenera Piotra Stokowca pokonali drugoligowe zespoły Sokoła Ostróda 3:0 i Olimpii Grudziądz 9:1, a w ostatnim sprawdzianie okazali się lepsi od również ekstraklasowej Wisły Płock. Gdańszczanie w sparingach odnieśli komplet zwycięstw, strzelili 14 goli i stracili tylko jednego.
CZYTAJ TAKŻE: Seksowne polskie sportsmenki w bikini ZDJĘCIA
Trener Stokowiec w poprzednich sparingach bardziej eksperymentował. Tym razem postawił na taki skład, który prawdopodobnie rozpocznie mecz ligowy z Jagiellonią. I ten ostatni test wypadł dobrze. Defensywa spisywała się pewnie, środkowi pomocnicy wykonali kawał pracy, a w ofensywie było dobre tempo i okazje bramkowe. Najbardziej można się przyczepić do skuteczności, bo biało-zieloni w sparingu z Wisłą powinni strzelić więcej goli. Już w 6 minucie piłkarze Lechii rozegrali fajną akcję, a w jej finale Kristers Tobers podał do Macieja Gajosa, który pewnie skierował piłkę do bramki zespołu z Płocka. Trener Stokowiec może być naprawdę zadowolony z postawy tego zawodnika. Gajos jesienią długo zawodził aż na koniec poprzedniego roku rozegrał bardzo dobry mecz z Cracovią. W sparingach prezentował się dobrze, strzelił w sumie dwa gole i w takiej dyspozycji będzie mocnym punktem zespołu. W 13 minucie Gajos znowu pokazał się z dobrej strony, bowiem to on zaczął akcję, w której po zagraniu Conrado piłkę do własnej bramki wpakował Alan Uryga. Mogły być kolejne gole, ale ewidentnie swojego dnia nie miał Kenny Saief.
CZYTAJ TAKŻE: Piękne partnerki piłkarzy Lechii Gdańsk ZDJĘCIA
W drugiej połowie w bramce biało-zielonych pojawił się Zlatan Alomerović, a poza tym na boisku pojawił się podstawowy skład. Trener Stokowiec dopiero później zaczął robić zmiany. Lechia nadal była zespołem lepszym, a idealnej sytuacji nie wykorzystał Saief. Po świetnym zagraniu Flavio Paixao i idealnym podaniu Conrado, Saief miał przed sobą już tylko pustą bramkę strzelił bardzo niecelnie. Później w ręce bramkarza rywali strzelił Karol Fila, szansy bramkowej nie wykorzystał Łukasz Zwoliński, a Gajos strzelił tuż obok słupka. W ostatniej minucie Wisła mogła zmniejszyć rozmiary porażki, bo miała rzut karny, ale Giorgi Merebaszwili posłał futbolówkę wysoko nad poprzeczką bramki biało-zielonych. Trener Stokowiec z pewnością może być zadowolony z postawy zespołu w ostatnim sparingu, a jak uda się szybko poprawić skuteczność, to wiosna może być naprawdę dobra w wykonaniu Lechii.
W sparingu nie zagrał Kacper Urbański, który jest coraz bliżej przeprowadzki do Włoch. W przyszłym tygodniu poleci na testy medyczne i jeśli wszystko będzie w porządku, to zapewne Bologna zdecyduje się na transfer. Z kolei przesunięty do rezerw Mateusz Sopoćko szuka klubu i chce koniecznie grać w ekstraklasie i dlatego przebywa na testach w Warcie Poznań.
Lechia Gdańsk – Wisła Płock 2:0 (2:0)
Bramki: 1:0 Maciej Gajos (6), 2:0 Alan Uryga (13-samobójcza)
Lechia: Kuciak (46 Alomerović) - Fila (83 Musolitin), Nalepa, Tobers, Pietrzak (83 Żukowski) - Kałuziński (75 Biegański) - Saief (65 Ceesay), Kubicki, Gajos (83 Egy), Conrado (75 Mihalik) - Paixao (65 Zwoliński)
Wisła: Gradecki (60 Wrąbel) - Zbozień (60 Pawlak), Uryga, Rzeźniczak (72 Michalski), Cabezali (60 Obradović), Lagator, Gjertsen (72 Pyrdoł), Rasak (42 Lewandowski), Lesniak, Kocyła (60 Merebaszwili), Tuszyński (72 Cabrera)
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?