Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk musi odłożyć marzenia o mistrzostwie. Biało-zieloni przegrali z Lechem Poznań [zdjęcia]

Paweł Stankiewicz, Poznań
Lech Poznań - Lechia Gdańsk
Lech Poznań - Lechia Gdańsk Fot. Grzegorz Dembiński
Lechia Gdańsk przegrała w Poznaniu z Lechem 1:2 i definitywnie straciła szansę na mistrzostwo Polski.

Lechia pojechała do Poznania walczyć o przedłużenie szans na mistrzostwo Polski. Do tego potrzebowała bezwzględnie zwycięstwa nad Lechem.

- Mamy cztery punkty starty do Piasta i zostały dwie kolejki. Dopóki piłka w grze to wszystko jest możliwe. Przede wszystkim musimy wygrać w Poznaniu. To trzeba zrealizować, aby dalej być w grze, a futbol widział już różne rzeczy. Dopóki jest szansa, to będziemy walczyć – zapowiadał Michał Mak, skrzydłowy biało-zielonych.

CZYTAJ TAKŻE: Lechia - Zagłębie. Galeria zdjęć kibiców

Trener Piotr Stokowiec znowu zdecydował się na rotację w bramce. Z Zagłębiem świetnie bronił Dusan Kuciak, a w Poznaniu szansę dostał ponownie Zlatan Alomerović. Ponadto na ławce rezerwowych zostali Jarosław Kubicki i Lukas Haraslin, w ogóle w kadrze nie zmieścił się Konrad Michalak, a w podstawowym składzie pojawili się Patryk Lipski, Michał Mak i Mateusz Żukowski.
Pierwsza połowa meczu nikogo nie mogła zachwycić. Po raz kolejny można było za to przekonać się o spadku formy biało-zielonych w grupie mistrzowskiej i to tłumaczy dlaczego zespół stracił prowadzenie w Lotto Ekstraklasie i nie potrafił go odzyskać. Nieco więcej z gry miał Lech, ale na boisko najwięcej było chaosu i niedokładności. Lech miał swoje okazje, ale Christian Gytkjaer nie trafił w bramkę w dogodnej sytuacji, a Kamil Jóźwiak przegrał pojedynek z Alomeroviciem. Lechia odpowiedziała bardzo ładnym strzałem Maka z 25 metrów, po który piłkę na róg wybił Jasmin Burić oraz tuż przed przerwą dośrodkowaniem Filipa Mladenovicia, po którym futbolówka odbiła się od Roberta Gumnego i trafiła w poprzeczkę bramki gospodarzy. W Białymstoku drużyna Legii przegrywała z Jagiellonią, a Piast remisował w Szczecinie, a to oznaczało, że wygrana Lechii w Poznaniu pozwoliłaby nadal walczyć o mistrzostwo kraju w ostatniej kolejce Lotto Ekstraklasy.

CZYTAJ TAKŻE: Lechia szykuje letnie transfery

Nie było jednak szturmu biało-zielonych od początku drugiej połowy, choć Lechia przeciwko sobie miała rozbity i osłabiony zespół Lecha. Na boisku wprawdzie szybko pojawił się Lukas Haraslin, ale Słowak w tej rundzie nie przypomina piłkarza z jesieni. W 59 minucie na strzał zdecydował się Piotr Tomasik i choć piłka nie leciała w bramkę, to Błażej Augustyn wślizgiem skierował ją do własnej bramki. Biało-zieloni zaatakowali bardziej zdecydowanie, ale brakowało im atutów w ofensywie. Jedna dobra akcja przyniosła jednak wyrównującego gola i to pięknego. Dośrodkował Mladenović, a Mak kapitalnym strzałem z woleja doprowadził do wyrównania. Potem na boisku wiało nudą, ale w doliczonym czasie gry Krzysztof Kołodziej zagrał piłkę w pole karne, a Darko Jevtić zapewnił Lechowi zwycięstwo. W samej końcówce żółtą kartką ukarany został Haraslin. Czwartą w tym sezonie i nie zagra w ostatniej kolejce z Jagiellonią. Gdańszczanie w sześciu kolejkach grupy mistrzowskiej zdobyli tylko cztery punkty.

Radość Lechii Gdańsk po zdobyciu Pucharu Polski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto