Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk. Kacper Urbański wyjechał do Włoch, a Karol Fila nadal gra w zespole biało-zielonych. Kto wyjdzie na tym lepiej?

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Karol Fila
Karol Fila Fot. Przemysław Świderski
O dwóch nazwiskach w Lechii Gdańsk było głośno w ostatnich dniach okna transferowego. Kacper Urbański zamieniał biało-zielonych na włoską Serię A, a Karol Fila miał kolejne propozycje zagraniczne, ale nadal występuje w zespole Piotra Stokowca.

16-letni Urbański rozegrał 138 minut w polskiej ekstraklasie. Jest najmłodszym debiutantem w krajowej elicie w Lechii i drugim w historii polskiej piłki na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. W zespole biało-zielonych na dobre nie zaistniał, a teraz jest już we Włoszech i Bologna została jego nowym klubem. Nastoletni zawodnik już od lata uczył się języka włoskiego, a do Italii przeprowadził się z rodzicami i młodszym bratem, który będzie trenował w akademii nowego klubu Kacpra. Czy Urbański zrobił dobry ruch wyjeżdżając do klubu, gdzie gorącym orędownikiem tego transferu był trener Sinisa Mihajlović.

CZYTAJ TAKŻE: Kadra Lechii Gdańsk na rundę wiosenną 2021

- Ta decyzja ma pewne zabezpieczenia. Podstawowa rzecz jest taka, że Kacper do Włoch nie wyjechał sam, ale z całą rodziną – uważa Bogusław Kaczmarek, były trener Lechii. - Kacper powinien dostać przyjazną pomoc od Łukasza Skorupskiego, bo to chłopak, który swoje przeżył i jego rady będą dla niego cenne. Czy zrobił dobrze. To już życie zweryfikuje. Nie wiem jaki pan na niego ma Bologna i sztab szkoleniowy, ale Kacper to chłopak bez kompleksów. Mogłem go poznać w programie Top Talent i na takiego dzieciaka można było patrzeć cały dzień. Może zaistnieć w nowym środowisku, ale pytanie w jakim czasie. Bo trzeba pamiętać, że na skróty to można w lesie zabłądzić. Jestem ciekawy pierwszych miesięcy Kacpra w Bolonii i zobaczymy z kim będzie trenować i jak to będzie wyglądało.

Ostrożnie do tego transferu podchodzi były piłkarz i wychowanek Lechii, Jacek Grembocki.

- Niewiele miałem okazję go widzieć, ale pamiętajmy, że on jedzie do Włoch uczyć się grać w piłkę. Nie pojechał za duże pieniądze, bo nie znam 16-latka, w którego przypadku byłoby inaczej. Choćby bramkarz Wojciech Pawłowski, który był od niego starszy i też wyjechał z Lechii do Włoch i szybko wrócił do Polski. Kwota transferu nie jest znacząca, a takie kluby mają wliczone w budżecie pieniądze na eksperymenty transferowe. Czy Lechia nie miała możliwości go zatrzymać, czy chciała, tego nie wiem, ale ktoś zaryzykował, a chłopak dostał szansę – mówi Grembocki. - Byłbym zaskoczony, gdyby zadebiutował w Serie A w wieku 16-17 lat. Fajnie, że ktoś zobaczył w nim potencjał, ale żeby teraz nie zwariować. Bardzo dobrze, że wyjechał tam z rodziną, bo inaczej byłoby mu bardzo trudno. To może się udać jeśli będzie miał zdrowie i trenera, który na niego postawi. Jeśli się nie uda, to nie można się załamywać. Trenując z bardzo dobrymi zawodnikami może robić postępy. Trzeba się liczyć z tym, że może być różnie, jak z klubu odejdzie Mihajlović, bo bierze go szkoleniowiec, który lubi stawiać na młodzież. Tylko dlaczego u nas tego nie ma. Szybko sprzedajemy młodych zawodników, a to pokazuje, że jesteśmy biedną ligą. Nawet jeśli teraz poszedł powiedzmy za milion euro, to jako 18-latek kosztowałby 3 miliony euro, jako 20-latek grający w reprezentacji Polski już 15 milionów euro.

Kacper to młody chłopak, ale jak na swój wiek rozsądny i wie, czego chce. Jest mocno ukierunkowany na karierę piłkarską, a mocno wspiera go tata Przemysław, który też był piłkarzem Lechii. Czy to wszystko może pomóc 16-letniemu zawodnikowi we Włoszech?

- To duży plus, że wyjechał do Włoch z całą rodziną – uważa Jerzy Jastrzębowski, były trener Lechii. - Pytanie jaką chłopak ma psychikę i jak poradzi sobie w nowym otoczeniu. To jedna z najważniejszych rzeczy i czy faktycznie trener jest mocno nim zainteresowany. Każdy zawodnik przed wyjazdem z Polski powinien mieć doświadczenie sportowe. W tym przypadku tego brakuje, a nie jest tak, że z otwartymi rękoma czeka się na Polaków. Życzę Kacprowi jak najlepiej, ale będzie mu bardzo trudno się przebić. To jednak temat indywidualny, każdy reaguje inaczej, a fakt, że wyjechał z całą rodziną, powinien mu pozwolić iść piłkarską drogą do przodu.

CZYTAJ TAKŻE: Najdrożsi piłkarze Lechii Gdańsk. Najnowszy ranking [TOP 25]

Inaczej wygląda sprawa Karola Fili. Od dawna mówi się o talencie prawego obrońcy biało-zielonych, a portal Transfermarkt wycenia go na 1,5 miliona euro – najwyżej spośród wszystkich piłkarzy gdańskiego zespołu. W każdym oknie transferowym pojawia się pytanie, czy Fila wyjedzie do klubu zagranicznego, a wciąż gra w Lechii. Były wstępne zainteresowania ze strony Celticu Glasgow, Parmy, Gent, a ostatnio Charleroi, AEK Ateny i Spezii Calcio. Do transferu jednak nie doszło.

- Nie jest łatwo wyjechać zawodnikowi, który gra na tej pozycji. Trzeba prezentować bardzo wysoki poziom, mieć dużo szczęścia, obrotnego menedżera albo trafić na klub, który szuka takiego właśnie zawodnika – uważa Grembocki. - Fila nie ma super warunków, ale to nie jest przeszkodą, bo jest bardzo utalentowanym piłkarzem i ma dużą karierę przed sobą. Kwota odstępnego jest dość wysoka i dlatego nie jest mu łatwo wyjechać. Lepiej wyjechać jako reprezentant kraju niż zawodnik ligowy. Nie chce mi się wierzyć, że wszystkim Polakom płacą we Włoszech duże pieniądze. To są żniwa taniochy. Wróżę mu karierę, ale na jego miejscu jeszcze bym poczekał, zagrał w poważnych meczach, europejskich pucharach lub w reprezentacji. Musi się pokazać, żeby zrobić karierę, a nie wyjechać do klubu, gdzie będzie 28 zawodnikiem. Muszę jednak przyznać, że Fila podoba mi się jako piłkarz i fajnie, że jest w Lechii.

Bogusław Kaczmarek zwraca uwagę na bardzo ważne aspekty zanim piłkarz zdecyduje się na transfer i wyjazd do zagranicznego klubu. Zawodnik musi być przygotowany na wszystko i mieć świadomość, na ile jest już gotowy do tego, aby zaistnieć w innym kraju i nowym środowisku.

- Młodzi chłopcy w Lechii powinni postawić w szatni duże lustro, stanąć przed nim i zadać sobie pytanie – czy jestem gotowy do wyjazdu. Pierwsza rzecz to w jakim języku będę rozmawiać w nowym zespole, druga to czy jestem gotowy pod względem taktyczno-technicznym i czy rozumiem piłkę nożną, jaka preferuje dany klub, a jeśli nie, to co muszę poprawić i po trzecie czy jestem przygotowany fizycznie – twierdzi Kaczmarek. - Ważne jest przygotowanie mentalne. Jeśli na poziomie dodatnim to próbować, a jak nie, to dać sobie czas. Paweł Dawidowicz może służyć jako drogowskaz i pokazuje, ile czasu potrzebował, żeby zaistnieć. Była Benfica, potem zesłanie do Bochum, w Palermo różnie to wyglądało, a po drodze sporo urazów, które nie pozwoliły mu się rozwijać. Teraz dopiero zakotwiczył w Veronie, która jest w środku tabeli Serie A.

Fila miał bardzo dobry moment do wyjazdu i zdaniem trenera Jastrzębowskiego go nie wykorzystał. Co teraz?

- Karol nie wykorzystał swoich pięciu minut po mistrzostwach Europy, kiedy grał w drużynie Czesława Michniewicza. Mecze z Belgią czy Hiszpanią to była dla niego trampolina, którą powinien wykorzystać. Może jeszcze nie przepadł, ale nie zrobił postępu na miarę możliwości. U Fili nastąpiła stagnacja. Nie jest to korzystne, bo lata lecą, renoma spada i będzie mu coraz trudniej wyjechać do dobrego klubu – zakończył Jastrzębowski.

Lechia Gdańsk - Warta Poznań 1:1. Gol Michała Nalepy nie wystarczył do zwycięstwa biało-zielonych
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto