Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze 20.02.2021 r. Lechia wreszcie się przełamała. Piotr Stokowiec: Cieszę się, że odbudowałem drużynę [zdjęcia]

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze
Lechia Gdańsk - Górnik Zabrze Fot. Przemysław Świderski
Lechia Gdańsk pewnie wygrała z Górnikiem Zabrze 2:0, a wynik mógł być jeszcze wyższy. Gole dla biało-zielonych strzelili Maciej Gajos i Flavio Paixao. Lechia awansowała na piąte miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy i do podium traci już tylko dwa punkty.

Biało-zieloni wyszli na mecz mocno zmobilizowani. Chcieli wreszcie wygrać w Gdańsku, bo w czterech ostatnich meczach u siebie zdobyli tylko jeden punkt. Podopieczni trenera Piotra Stokowca pamiętali też porażkę 0:3 w Zabrzu w pierwszej rundzie, za którą chcieli się zrehabilitować.

CZYTAJ TAKŻE: Kto w Lechii może grać dłużej, a kto może wkrótce odejść?

Wygrana w Bełchatowie z Rakowem zdecydowanie podbudowała piłkarzy z Gdańska. Lechia wreszcie prezentowała się na miarę oczekiwań i zagrała najlepszy mecz w tym roku. Znakomicie prezentowali się Kenny Saief i Joseph Ceesay, a o swoich umiejętnościach przypomniał Flavio Paixao. Ceesay zaprezentował kapitalne dryblingi i szybkość, a Saief złapał luz i co rusz ogrywał rywali prezentując wysokie umiejętności techniczne. Na taką grę biało-zielonych aż miło było patrzeć. Piłkarze Górnika mieli problemy zwłaszcza ze skrzydłowymi gospodarzy i nie raz ratowali się ostrymi faulami. I to jakiś ponury żart ze strony sędziego Damiana Sylwestrzaka, że żaden z zawodników z Zabrza nie zobaczył przez cały mecz żółtej kartki. Lechia grała ofensywnie, szukała swoich okazji i w 24 minucie objęła prowadzenie. Ceesay bardzo dobrym podaniem uruchomił Flavio Paixao, który wyłożył piłkę Maciejowi Gajosowi, a ten wpakował ją do siatki. Wprawdzie sędzia liniowy zasygnalizował spalonego, ale po analizie VAR bramka dla Lechii słusznie została uznana. W 41 minucie Ceesay przeprowadził fantastyczną akcję i choć po jego strzale piłkę odbił Martin Chudy, to Flavio Paixao z bliska wpakował piłkę do siatki. Była jeszcze sytuacja, w której piłkarze Lechii sygnalizowali rękę w polu karnym. Sędzia kazał grać dalej, a najmocniej protestujący Saief został ukarany żółtą kartką. Czwartą w tym sezonie i nie zagra w kolejnym meczu ze Stalą w Mielcu. Górnik w ofensywie był niemrawy i nie potrafił stworzyć większego zagrożenia pod bramką biało-zielonych. Skończyło się na strzale Bartosza Nowaka z rzutu wolnego, po którym Dusan Kuciak bez problemów złapał piłkę.

CZYTAJ TAKŻE: Polskie sportsmenki są piękne i seksowne [NOWA GALERIA]

W drugiej połowie to Lechia była bliżej strzelenia kolejnych bramek niż Górnik kontaktowej. Najgroźniej w polu karnym biało-zielonych było, kiedy Kuciak odbił piłkę wprost pod nogi Krzysztofa Kubicy, ale ten był tak zaskoczony, że fatalnie spudłował. W 64 minucie powinien paść trzeci gol dla biało-zielonych, bo Paixao zagrał piłkę na trzeci metr i Ceesay miał tylko dołożyć nogę i wpakować futbolówkę do siatki. Niestety, trafił piłkę piętą i fatalnie spudłował. Za chwilę Szwed przeprowadził kolejną efektowną akcję i podał do Jarosława Kubickiego, ale jego strzał obronił Chudy. W tej części gry za protesty żółtą kartką ukarany został Bartosz Kopacz i – podobnie jak Saief – będzie pauzować w meczu ze Stalą. W zespole gości starał się pokazać Richmod Boakye, który strzelał niemal z każdej pozycji, ale albo niecelnie albo był blokowany, więc Kuciaka do wysiłku nie zmusił. W samej końcówce spotkania boisko z urazami opuścili Kubicki i Michał Nalepa. Piłkarze Górnika grali ostro, bo sędzia nie reagował i zawodnicy gości pozwalali sobie na dużo. Oby to nie były poważne urazy, bo przy pauzie za kartki Kopacza i Saiefa robią się problemy kadrowe. Po raz kolejny trzeba pochwalić Jana Biegańskiego. Ten transfer to świetny ruch, to piłkarz grający w sposób dojrzały, wykonuje kawał roboty w środku pola i robi to zdecydowanie lepiej od Tomasza Makowskiego.

Lechia wreszcie się przełamała i wygrała u siebie mecz ligowy po raz pierwszy od 20 listopada, kiedy ograła Śląsk Wrocław. To również drugie zwycięstwo z rzędu w ekstraklasie bez straconego gola i widać, że forma zespołu zdecydowanie idzie w górę.

- To było pewne zwycięstwo Lechii po dobrym meczu. Ostatni tydzień pracowaliśmy z uśmiechami na twarzach, bo piłka jest grą, która ma cieszyć zawodników i przede wszystkim kibiców. Dzisiaj zagraliśmy z determinacją, tak jak ma grać Lechia – solidnie z tyłu, taktycznie zwarci i zdyscyplinowani, a z przodu z polotem i jakością. Bramki dzisiaj padały po indywidualnych akcjach ze skrzydeł będziemy tego pilnować, bo to jest to, co najlepsze w tej chwili możemy zaprezentować. Dużo pracowaliśmy nad stroną mentalną w ostatnich dniach i cieszę się, że udało mi się dotrzeć do głów zawodników. Powiedziałem wcześniej, że jesteśmy dobrze przygotowani i te mecze to potwierdzają. Potrzebna nam była zmiana mentalna. Nie popadamy w hurraoptymizm. Przygotowujemy się do kolejnego meczu, tym bardziej, że będą absencje za kartki, nie wiemy jeszcze, jak groźne będą kontuzje po dzisiejszym meczu. Jestem zadowolony, bo taką Lechię chcemy widzieć. Zagraliśmy mądrze i skutecznie, a mogliśmy strzelić jeszcze jedną bramkę. Od dzisiaj z uwagą i koncentracją przygotowujemy się do kolejnego meczu. Zadowolony jestem z drużyny, z tego, że odbudowałem drużynę jako całość. Zawodnicy trzymają się razem, widać poświęcenie, determinację, jedność. Każdy wykonuje swoje zadania, obrońcy bronią, napastnicy strzelają, zawodnicy ofensywni kreują sytuacje. Na to zwycięstwo zapracowała cała drużyna. Akcjami indywidualnymi stwarzaliśmy duże zagrożenie. Dobrze pracowała cała ofensywa z Flavio na czele, który najpierw pracuje jako kapitan dla drużyny, ale też strzelił bramkę. Pole do manewru w ofensywie jeszcze zwiększy też powrót Łukasza Zwolińskiego, z czego bardzo się cieszę - powiedział po meczu trener Piotr Stokowiec.

Fatalna wiosna Rakowa. Po przerwie zimowej częstochowianie wciąż bez gola i bez punktu. W sobotę ekipa Marka Papszuna przegrała 0:1 z Lechią Gdańsk
od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto