Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ksiądz Henryk Jankowski pożegnał się już z parafią. Zobacz zdjęcia

Robert Kiewlicz
Fot. Przemysław Świderski
Parafianie i przyjaciele pożegnali w sobotę ks. prałata Henryka Jankowskiego, który zrezygnował ze stanowiska proboszcza parafii św. Brygidy. - Przyszliśmy, aby podziękować księdzu Jankowskiemu za lata spędzone z nami - mówił jeden z parafian. - Podziękować za jego działalność charytatywną i za to, że w ciężkich czasach kościół św. Brygidy był zawsze ostoją wolności.

- Może i ksiądz Jankowski był osobą kontrowersyjną i często w kontrowersyjny sposób działał, nie można jednak zapominać, ilu ludziom przez te lata pomógł. Pomagał rodzinom internowanych, chorym, niepełnosprawnym - mówiła inna z parafianek.

W sobotni wieczór w kościele św. Brygidy w Gdańsku zgromadziło się kilkaset osób. Ludzie gromadzili się pod kościołem już na godzinę przed rozpoczęciem uroczystości. Każdy miał ze sobą bukiet kwiatów lub mały upominek dla ks. Jankowskiego.
Oficjalne zaproszenia na uroczystość trafiły do 500 osób. Wśród gości zabrakło jednak czołowych polityków. Pojawili się za to szef Solidarności Janusz Śniadek, przewodniczący regionu gdańskiego związków Krzysztof Dośla, gdańscy radni Prawa i Sprawiedliwości , poseł PiS Andrzej Jaworski, Andrzej Lepper, Janusz Maksymiuk i Lech Woszczerowicz z Samoobrony oraz Marian Krzaklewski z żoną. Przyszli też Jerzy Borowczak, jeden z inicjatorów strajku w Stoczni Gdańskiej w 1980 roku, i Roman Gałęzewski, przewodniczący Solidarności w Stoczni Gdańsk. Na pożegnalnej mszy zabrakło Lecha Wałęsy - prezydent przebywał bowiem za granicą. Pojawiła się za to jego żona Danuta Wałęsowa. Nie zajęła jednak miejsca w pierwszych rzędach. Stała prawie całkiem anonimowo wśród rzeszy zgromadzonych parafian.

Uroczyste pożegnanie Henryka Jankowskiego rozpoczęło się od mszy koncelebrowanej przez abp. Sławoja Leszka Głódzia, metropolitę gdańskiego, oraz specjalnie z tej okazji zaproszonych księży. - Ksiądz Jankowski jest znany w całej Polsce, a nawet dalej - mówił metropolita gdański.
- Jedni mówią o nim bogacz, milioner, biznesmen, który chodzi we fraku obwieszony orderami. Racja, ubiera się różnie. Nie założy taniego płaszcza i ortalionowej kurtki, ale taki właśnie jest ks. Jankowski. Nie do sklonowania. Trzeba pamiętać jednak, że dla wielu był bratem i samarytaninem. Teraz pozostał sam ze swoją chorobą i cierpieniem.
Zgromadzeni w kościele goście prałata nagrodzili te słowa kilkuminutowymi brawami.
- Wiem, jaką trudną decyzją była dla ks. Jankowskiego rezygnacja z pełnienia funkcji proboszcza - mówił abp Głódź. - Wiem też jednak, jaki ciężar niesie jego cierpienie, choroba i ubóstwo.
Po mszy wierni tłumnie składali ks. Jankowskiemu życzenia. Za lata spędzone razem podziękowali parafianie, ministranci. Stoczniowcy oraz kombatanci.
- Składamy gorące nasze serca przed tobą - mówił przewodniczący Solidarności Janusz Śniadek. - Pamięć o tobie będziemy zawsze nosić z dumą.
- Przyszedłem tutaj nie tylko jako parlamentarzysta - mówił Andrzej Jaworski, były prezes Stoczni Gdańsk. - Ale też jako stoczniowiec. Mam nadzieję, że choć na urlopie, to będzie nam ksiądz nadal pomagał.
Wszyscy czekali na przemówienie Henryka Jankowskiego. Ten najwidoczniej zmęczony ograniczył się do zaledwie kilku słów.
- Potrafię mówić tylko do was i przez was. Serdeczne Bóg zapłać dla wszystkich, którzy mnie odwiedzili i którzy jeszcze mnie odwiedzą - mówił ks. Jankowski.
Po części oficjalnej zaproszeni goście udali się na poczęstunek. Przyjęcie pożegnalne odbyło się w Centrum Ekumenicznym Sióstr Brygidek w Oliwie.

Proboszcz parafii św. Brygidy
Henryk Jankowski był proboszczem parafii św. Brygidy przez 33 lata.
W tym czasie był kapelanem Solidarności. Podczas strajków w latach 80. odprawiał msze w Stoczni Gdańskiej. Organizował spotkania opozycjonistów oraz gościł głowy państw zza "żelaznej kurtyny". Zasłynął też z kontrowersyjnych wielkanocnych grobów chrystusowych. W 1997 i 2004 r. został ukarany zakazem głoszenia kazań przez abp. Tadeusza Gocłowskiego za wypowiedzi antysemickie. W 2000 r. otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Gdańska. Henryk Jankowski złożył prośbę o zwolnienie go z pełnienia obowiązków proboszcza 31 sierpnia.

Kosztowny wizerunek prałata
Instytut im. ks. Henryka Jankowskiego zainaugurował swoją działalność

1 marca 2007 roku. Wielka uroczystość odbyła się w auli Politechniki Warszawskiej. Prezesem instytutu został Mariusz Olchowik, były członek Młodzieży Wszechpolskiej. Instytut zarabiał na produktach sygnowanych wizerunkiem prałata Jankowskiego. Sprzedawał długopisy z jego wizerunkiem, wodę mineralną, wino. W planach była sieci telefonii komórkowej, stworzenie sieci klubokawiarni, nakręcenie filmu o życiu ks. Jankowskiego (reżyserem miał być Mel Gibson) oraz ufundowanie pomnika Henryka Jankowskiego. Instytut został zamknięty w 2008 r.

[

Zobacz zdjęcie z tej uroczystości

](http://img.naszemiasto.pl/misc/upload/a7/25/jankowski2_2a.jpg "jankowski2_2a.jpg")

[

Zobacz zdjęcie z tej uroczystości

](http://img.naszemiasto.pl/misc/upload/37/20/jankowskigoscie_ba.jpg "jankowskigoscie_ba.jpg")

[

Zobacz zdjęcie z tej uroczystości

](http://img.naszemiasto.pl/misc/upload/d1/03/jankowski4_d4.jpg "jankowski4_d4.jpg") 0.21MB

[

Zobacz zdjęcie z tej uroczystości

](http://img.naszemiasto.pl/misc/upload/db/dc/jankowski6_8f.jpg "jankowski6_8f.jpg") 0.20MB

[

Zobacz zdjęcie z tej uroczystości

](http://img.naszemiasto.pl/misc/upload/f9/0f/jankowski7_c1.jpg "jankowski7_c1.jpg") 0.14MB

[

Zobacz zdjęcie z tej uroczystości

](http://img.naszemiasto.pl/misc/upload/93/5f/jankowski9_0a.jpg "jankowski9_0a.jpg") 0.24MB

- Rzeczywiście, zaproszenia skierowano do 500 gości - mówi ks. Ludwik Kowalski. - Przybyło mniej. Tak to, niestety, bywa z ludzką pamięcią i wdzięcznością. Wiadomo, że od księdza prałata nie można już oczekiwać załatwienia różnych spraw...
Na pewno na mszy nie pojawi się Lech Wałęsa, którego drogi rozeszły się z prałatem Jankowskim już w latach 90.
- Pan prezydent jest za granicą i wraca dopiero w niedzielę - usłyszeliśmy wczoraj w Instytucie Lecha Wałęsy.

Zjawili się za to Marian Krzaklewski, były szef Solidarności i Andrzej Lepper, wicepremier w rządzie Jarosława Kaczyńskiego i lider "Samoobrony".

Podczas strajków w sierpniu 1980 r. ks. Henryk Jankowski był pierwszym duchownym, który odważył się odprawić mszę św. dla strajkujących robotników w Stoczni Gdańskiej. Inwigilowany podczas stanu wojennego, zorganizował na plebanii przy parafii św. Brygidy pomoc dla opozycjonistów. To właśnie u ks. Jankowskiego organizowano obiady, podczas których "prywatny obywatel" Wałęsa spotykał się z głowami państw oraz z dziennikarzami.

[

Zobacz nasz raport o prałacie Jankowskim

](http://gdansk.naszemiasto.pl/spor_o_pralata/specjalna/2438.html)

Po 1990 r. część byłych współpracowników i przyjaciół prałata zaczęła się od niego odwracać. Cytowano jego kazania, wskazując na elementy antysemickie. Kolejne zdjęcia, przedstawiające dekoracje Grobu Pańskiego z okazji świąt Wielkanocy, zdobiły okładki gazet. Ks. Henryk Jankowski w sposób zdecydowany wypowiadał się przeciw wejściu Polski do Unii Europejskiej. W 1997 r. ówczesny metropolita gdański, arcybiskup Tadeusz Gocłowski za słowa "nie można tolerować mniejszości żydowskiej w polskim rządzie" zakazał ks. Jankowskiemu przez rok głosić kazań. Siedem lat później, w 2004 r. arcybiskup wydał kolejny zakaz, zarazem odwołując ks. Jankowskiego z probostwa parafii św. Brygidy. Obecny metropolita abp. Sławoj Leszek Głódź zmienił tę decyzję i prałat znów wrócił do głoszenia kazań.

Wiele też pisano o działalności gospodarczej proboszcza parafii św. Brygidy. W 2003 roku założona przez ks. Jankowskiego Fundacja Szpitala Klinicznego Najświętszej Marii Panny zgłosiła chęć kupna od ówczesnej Akademii Medycznej w Gdańsku szpitala przy ul. Łąkowej. W nowej placówce działać miały dwie kliniki - kardiologiczna i chirurgiczna. Prałat chciał w nim leczyć za darmo najuboższych gdańszczan. Projekt upadł, ostatecznie zabrakło pieniędzy.
Ozdobione wizerunkiem księdza Jankowskiego wina "Monsignore" i "Prałat", miały pomóc w zdobyciu pieniędzy na budowę bursztynowego ołtarza. Z kolei woda mineralna z nazwiskiem księdza miała zasilić fundusz stypendialny dla ubogiej młodzieży. Wszystko to organizował Instytut ks. Jankowskiego, prowadzony przez byłego ministranta Mariusza Olchowika. W ub. roku, gdy Olchowik został odwołany, okazało się, że instytut przeżywa ogromne problemy finansowe i należy go zamknąć.

Doniesienia o działalności ekonomiczno-politycznej księdza prałata przysłoniły wiadomości o jego działalności charytatywnej. Niewiele i rzadziej pisano o pomocy prałata dla oddziałów dziecięcych pomorskich szpitali oraz dla Domu Małego Dziecka im. Janusza Korczaka. Dzięki dobrym kontaktom ks. Henryka Jankowskiego z Polonią amerykańską do Gdańska trafiały transporty leków warte miliony dolarów. Przekazywano je do szpitali na Pomorzu, a także np. na Ukrainę.
Profesor Grażyna Świątecka, kardiolog, która zajmowała się rozdysponowaniem leków od prałata, mówi dziś, że ksiądz Jankowski zrobił dużo dobrego dla ludzi, wielu pomógł.

- Każdy ma różne słabości - przyznaje prof. Świątecka. - Nie ustrzegł się ich też i prałat. Wierzę jednak, że dobre uczynki pójdą za nim.
A osoba bliżej znająca ks. Jankowskiego dodaje: - Nie są prawdziwe plotki o rzekomym bogactwie księdza. Tak naprawdę wszystko co miał, rozdał. Prowadzone przez brygidki Centrum Ekumeniczne, będące kompleksem hotelowo-konferencyjnym stworzył właśnie ks. Jankowski. Kiedy jednak po jednym z powrotów ze szpitala potrzebował stałej opieki, nie było dla niego miejsca w centrum. Musiał wrócić na plebanię przy kościele św. Brygidy.
W swoim dotychczasowym mieszkaniu, na plebanii ks. Henryk Jankowski zostanie jako emeryt.
- Gdzie w końcu ma pójść? - mówi ks. Ludwik Kowalski. - Przecież rodziną księdza jest Kościół.


Rozmowa z prałatem Henrykiem Jankowskim.

Czy jest coś, czego Ksiądz Prałat po tych 45 latach żałuje? Nietrafionych decyzji, źle dobranych przyjaciół?
Niczego w życiu nie żałuję. Nie mam też żadnych wyrzutów sumienia. Proszę spojrzeć na ściany w moim mieszkaniu, na korytarzu. Pełne są podziękowań za to, co zrobiłem. Podziękowań od ważnych osobistości i zwykłych ludzi, dla których np. zdobywałem leki i sprzęt medyczny. Kiedy trzeba było w latach 80. pomagać rodzinie Wałęsów - pomagałem. Przychodziła tu nieraz pani Danusia z dziećmi...

Pytanie o żal dotyczyło tych wszystkich poczynań Księdza Prałata, uznanych w ostatnich latach za kontrowersyjne. Dużo mówiono o problemach finansowych Instytutu im. ks. Henryka Jankowskiego, o sprzedaży wina z wizerunkiem Księdza, wcześniej o wystroju grobów na Wielkanoc...
Kontrowersyjny, mówi pani? Każdy człowiek, który coś robi, może być uznany za kontrowersyjnego. Trudno też znaleźć kogoś, kto w ogóle nie miałby wrogów. Tymi, którzy to mówili, nierzadko kierowała zawiść i zazdrość. Wystroju Grobu Pańskiego do dziś nie żałuję. Wino? Ja go przecież nigdy nie sprzedawałem, jak pani chce, może iść i kupić butelkę w sklepie na rogu. O Olchowiku też nie powiem, że był złym człowiekiem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ksiądz Henryk Jankowski pożegnał się już z parafią. Zobacz zdjęcia - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto