Koronawirus. Kraków wyłączył oświetlenie uliczne w nocy i oszczędza dziennie 20 tys. zł. Czy Warszawa zrobi to samo?

W związku z mniejszym ruchem ulicznym, Zarząd Dróg Miasta Kraków zdecydował, że ulice w mieście nie będą oświetlone przez cztery godziny, pomiędzy 24:00 a 4:00. W tym czasie wyłączona będzie także iluminacja miejska. Jak podkreślają urzędnicy, taki ruch przyniesie miastu oszczędności w wysokości ok. 20 tys. zł dziennie. Pojawia się pytanie, czy Warszawa pójdzie śladem Krakowa i także wyłączy latarnie miejskie. O to zapytaliśmy urzędników z ZDM.

Jak mówi nam Jakub Dybalski, podinspektor Wydziału Komunikacji Społecznej, Warszawa nie rozważa wprowadzenia takiego rozwiązania. - Są osoby które kończą pracę późnym wieczorem, czasem tuż przed północą. Może to dotyczyć choćby niektórych pracowników ochrony zdrowia. Szczególnie w obecnej sytuacji wielu warszawiaków decyduje się też na „późne” zakupy w otwartych całodobowo sklepach – mogą je zrobić po pracy i w założeniu w mniejszym tłoku niż późnym popołudniem. Nie byłoby zasadne, żeby po mieście poruszali się po ciemku. Nie byłoby to wygodne, a przed wszystkim dużo mniej bezpieczne- odpowiada nam Jakub Dybalski z ZDM.

Osobnym tematem jest ruch uliczny. Jak mówi nam Jakub Dybalski, w ostatnich latach działania ZDM koncentrują się na czymś przeciwnym – doświetleniu najniebezpieczniejszych miejsc w stolicy, przede wszystkim przejść dla pieszych. - Mimo tego, że w środku nocy ruch na ulicach jest stosunkowo niewielki, a w warunkach epidemii jeszcze mniejszy niż zwykle, to nie zanika. Poza prywatnymi przejazdami autem czy rowerem, trwają wczesne dostawy i kursują nocne autobusy. Wyłączenie ulicznego oświetlenia znacznie pogorszyłoby bezpieczeństwo - podkreśla podinspektor Wydziału Komunikacji Społecznej.