Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kontrowersje wokół interwencji Straży Miejskiej w Sopocie. Grupa osób stanęła w obronie grajka FILM

Redakcja
Printscreen z filmu
W internecie od kilku dni krąży film z interwencji sopockiej Straży Miejskiej na Placu Przyjaciół Sopotu. Mimo iż autor filmu sugeruje w sieci, że strażnicy zachowywali się nieodpowiednio, to nagranie pokazuje grupę osób, która obrzuca wyzwiskami i obraża strażników, stając w obronie ulicznego grajka, występującego bez pozwolenia na placu.

Zdarzenie miało miejsce w piątkowe popołudnie. Straż Miejska otrzymała zgłoszenie, że jakiś muzyk, niezgodnie z prawem, występuje z nagłośnieniem na Placu Przyjaciół Sopotu. Zgodnie z lokalnym prawem, nie wolno stosować nagłośnienia, poza tym ci, którzy chcą występować na ulicach kurortu, muszą mieć specjalne pozwolenia.

Ten muzyk stosownego dokumentu nie posiadał. Okazało się zresztą, że to obcokrajowiec. Jeden ze strażników podszedł do niego i powiedział, że nie może w tym miejscu grać. W obronie młodego grajka stanął tłum ludzi, którzy prawdopodobnie wcześniej słuchali jego występu.

Zaczęły się wyzwiska, ale i prośby, by strażnicy dali spokój muzykowi. Ci jednak kontynuowali interwencję, m.in. legitymując "artystę". Na filmie widać, że mundurowi nie dali się sprowokować i spokojnie wykonywali swoje czynności.

W pewnym momencie na miejscu pojawiła się także policja. Kiedy mundurowi kończyli interwencję i zaczęli się wycofywać, tłum zaczął do nich wykrzykiwać "wypierd...ć!".

Interwencja na niewiele się zdała, bo kiedy strażnicy odjechali, muzyk znowu zaczął grać, niezgodnie z lokalnym prawem, ale... ku uciesze tłumu.

Czytaj również: Straż Miejska w Sopocie: Więcej patroli pieszych w kurorcie w 2013 roku

Tomasz Dusza, zastępca komendanta sopockiej Straży Miejskiej, przyznaje, że funkcjonariusze dość często otrzymują zgłoszenia o bezprawnych "występach artystycznych" w centrum miasta. Z tak agresywną sytuacją spotkali się jednak po raz pierwszy.

- Kiedy strażnicy podejmowali interwencję na Placu Przyjaciół Sopotu, ktoś w tym czasie zniszczył nasz radiowóz. Przebito jedną z opon i zniszczono też drugą - przyznaje Tomasz Dusza. - Jeden z mężczyzn, zresztą nietrzeźwy, próbował wymusić też odszkodowanie, twierdząc, że nasz samochód przejechał mu po stopie.

Film obejrzało już ponad 30 tys. internautów.

Czytaj również: Politycy Ruchu Palikota chcą zlikwidować Straż Miejską

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto