Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kazimierz Wierzbicki: Myślę, że mamy szansę na sukces w postaci miejsca na podium ekstraklasy

Paweł Durkiewicz, P.W
Grzegorz Mehring
- Jeśli miałbym sformułować jakiś zarzut, byłaby to obrona, nad którą musimy jeszcze trochę popracować. W kilku meczach traciliśmy zdecydowanie za dużo punktów. Nasze zespoły zawsze prezentowały dobrą defensywę, w zeszłym sezonie byliśmy w tym elemencie na czele ligi i jeśli powrócimy do tego stylu, będzie dobrze - mówi Kazimierz Wierzbicki, prezes Trefla Sopot.

Polecamy:**Atom Trefl wkracza na europejskie salony**

Wygrana z Turowem Zgorzelec na pewno poprawiła atmosferę w klubie. W poprzednim tygodniu sporo było niepokojów co do formy zespołu.

Nie uważam wcale, że przed meczem z Turowem graliśmy źle. Wydaje mi się, że poza przegraną u siebie ze Śląskiem Wrocław, zespół od początku sezonu prezentuje dość wysoki poziom. Celem powinno być utrzymanie tej formy i to byłoby już satysfakcjonujące.

Przebieg meczu z Turowem odzwierciedla przysłowie "wszystko dobre, co się dobrze kończy". Przez długi czas gra nie układała się sopockim koszykarzom.

- Ale nie wypadliśmy aż tak źle. Zgodzę się, że zwłaszcza w pierwszej połowie nasza gra nie była zbyt widowiskowa, jednak trzeba też powiedzieć, że obie strony prezentowały dobrą obronę, przez którą siłą rzeczy cierpiał atak. Proszę zwrócić uwagę, że w regulaminowym czasie gry wynik był bardzo niski przy wyrównanym meczu. Gra naszego zespołu była zadowalająca, a pamiętajmy, że Turów miał przewagę dużo szerszego składu. Jeśli do końca rundy będziemy prezentować poziom taki jak w tym spotkaniu, z pewnością zajmiemy miejsce w pierwszej czwórce.

Nie widzi Pan mankamentów w grze drużyny?

Jeśli miałbym sformułować jakiś zarzut, byłaby to obrona, nad którą musimy jeszcze trochę popracować. W kilku meczach traciliśmy zdecydowanie za dużo punktów. Nasze zespoły zawsze prezentowały dobrą defensywę, w zeszłym sezonie byliśmy w tym elemencie na czele ligi i jeśli powrócimy do tego stylu, będzie dobrze.

Łukasz Wiśniewski, bohater Trefla Sopot

Po porażkach we Włocławku i Słupsku limit pecha najwyraźniej się wyczerpał i teraz w końcówkach szczęście będzie sprzyjać Treflowi?

To nie takie proste (śmiech), kolejne mecze będą dla nas na pewno ciężkie, czekają nas przede wszystkim trudne wyjazdy do Koszalina i Zielonej Góry, gdzie na koniec rundy zmierzymy się z bardzo dobrze grającym Zastalem. Można przewidywać, że mecze będą bardzo wyrównane, więc trzeba będzie pracować nad formą i - rzeczywiście - liczyć na łut szczęścia, bo nieraz przydaje się ono w decydujących fragmentach. Taki jest urok sportu.

W tegorocznym Treflu rządzą Polacy. Rodzimi gracze zdecydowanie dominują w grze i statystykach.

Od początku istnienia klubu chcieliśmy stawiać na Polaków, a w szczególności na wychowanków. Gdyby nie rozłam w klubie sprzed dwóch lat, może dziś mielibyśmy w rotacji meczowej nawet ośmiu polskich graczy. Jest trochę inaczej, ale ogólną koncepcję widać po tym, jak teraz gra zespół i kto tworzy jego trzon. Jesteśmy prawdziwie polską drużyną i z tego się cieszymy.

A kiedy pełnoprawnym zawodnikiem rotacji stanie się, według Pana, Daniel Szymkiewicz?

Daniel jest bardzo utalentowanym chłopakiem i ma przed sobą ciekawą przyszłość, natomiast teraz musi przede wszystkim bardzo dużo grać. Na razie w drugoligowych rezerwach. W tym roku skończył dopiero 17 lat i na ekstraklasę na razie jest jeszcze trochę za słaby fizycznie. Pewnie miną jeszcze 2-3 lata, zanim będzie podstawowym zawodnikiem pierwszej drużyny.

Zobacz także:**Trefl ograł niepokonany Turów [FOTO]**

Zgodzi się Pan, że rozczarowują nieco Amerykanie, poza Johnem Turkiem.

Tak bym tego nie określił, bo odgrywają ważną rolę. Oczywiście, Vonteego Cummings nie doszedł jeszcze do pełni formy, ale jest to kwestia około dwóch tygodni. Bardzo długo nie trenował, wrócił do gry po długiej przerwie, po drodze złapał uciążliwą kontuzję, ale czas będzie pracować na jego korzyść. Jamelle Horne jest młodym graczem po studiach i myślę, że tak naprawdę pokaże, na co go stać dopiero w drugiej połowie sezonu. Turek prezentuje rzeczywiście wyrównaną formę zarówno w ataku, jak i w obronie, natomiast Chris Burgess dobrze zbiera, blokuje i kończy akcje pod koszem. Słabiej rzuca z dystansu i półdystansu.

Po wspomnianej przez Pana porażce ze Śląskiem pojawiały się narzekania kibiców na prowadzenie drużyny przez trenera Karlisa Muiznieksa. Czy Łotysz ma zaufanie władz klubu?

Jestem w pełni zadowolony z pracy trenera. Ostatnio rzeczywiście pojawiały się w prasie artykuły, w których pisano, że zarząd ma w planach zmianę szkoleniowca, tymczasem w ogóle nie było takich rozważań. Jeżeli trener podtrzyma ten poziom, który obecnie mamy, i sprawi, że będziemy dobrze bronić zespołowo, to myślę, że mamy szansę na sukces w postaci miejsca na podium ekstraklasy.

Rozmawiał Paweł Durkiewicz

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto