- Kiedy mówi pani komuś, że pracuje w Sanatorium, to co sobie ludzie myślą? Że robi pani kąpiele w borowinie?
- Rzeczywiście takie pomyłki zdarzają się (śmiech). Często ludzie też do nas dzwonią w sprawie zabiegów i masaży...Jednak z reguły większość wie, że Sanatorium to restauracja, gdzie można zjeść na przykład pyszne makarony.
- Ale każda restauracja też ma działanie terapeutyczne. Tym bardziej terapeutyczne podejście powinien mieć do gości kelner.
- My leczymy dusze. Poprzez dobre jedzenie, miłą atmosferę. Staramy się, żeby ludzie wychodzili stąd rozanieleni.
- Jakieś zasady, których się pani trzyma?
- Dla mnie najważniejszy jest dobry kontakt z gośćmi. Każdy człowiek jest inny i staram się o tym pamiętać. Ja lubię ludzi, lubię ich poznawać, rozmawiać z nimi. A ludzie są bardzo chętni do rozmów.
- To pierwsza pani praca w gastronomii?
- Kelnerką jestem już siedem lat. Mam za sobą pracę w restauracjach w Anglii, na promie, także w jazzowych klubach. Kończyłam szkołę hotelarską. Teraz studiuję turystykę. Kierunek Spa&wellnes. Więc moje pasje z sanatorium nieco powiązane (śmiech), choć nieco w innym wymiarze.
- Pani plany, marzenia?
- Chciałabym otworzyć własny pensjonat z restauracją i małym kompleksem SPA. A wszystko w jakimś ładnym, ciekawym miejscu na świecie.
- Czyli?
- Wciąż szukam...
Zagłosuj na Karolinę Mateję w plebiscycie na Najsympatyczniejszego Kelnera w Sopocie 2012 - wyślij pod nr 72355 SMS o treści: kelnersop.7
Kliknij i sprawdź aktualne wyniki głosowania na kelnerów
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?