Kiedy zainteresowałeś się giełdą?
- To było wtedy, kiedy jeszcze grałem w Amice Wronki. Zainspirował mnie kolega z drużyny, Darek Gęsior. On mocno się tym interesował. Jak młody człowiek zaczyna zarabiać dobre pieniądze, to zastanawia się, co z nimi zrobić. W pewnym momencie rzeczywiście mocno się w to zaangażowałem. Na pewno jednak nie można określić tego jako hobby. To nie zabawa, tylko inwestowanie pieniędzy. Tego się nie robi dla przyjemności. Można z gry na giełdzie czerpać radość, to sprawia przyjemność, ale żartów nie ma, bo można stracić spore pieniądze.
Czyli nie traktujesz tego jako hobby?
- Mnie to kręci, interesuję się tym z całą pewnością. Najważniejsze, że nie robiłem tego dla pieniędzy, ale po prostu mnie to zainteresowało i wciągnęło. W tej chwili coraz mniej, ale nadal śledzę notowania spółek. To już mi chyba zostanie.
Co sprawiło, że już teraz mniej się tym zajmujesz?
- To jest jak ze wszystkim. Trochę moje poglądy pewnie utemperował również kryzys. Kiedyś wszystko wydawało się łatwe i fajne, bo ja akurat zacząłem w okresie hossy. Później jednak kryzys trochę niektórych otrzeźwił i obudził. To jest po prostu jakiś sposób na inwestowanie pieniędzy. A mnie to interesuje. Po kryzysie człowiek ma nowe doświadczenia i inaczej na to wszystko patrzy.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?