Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jacek Karnowski: W Sopocie w weekendy policji jest zdecydowanie za mało [ROZMOWA]

Kamila Grzenkowska
Jacek Karnowski
Jacek Karnowski Karolina Misztal
Prezydent Jacek Karnowski mówi, że Sopot to nie jest zwykłe 36-tysięczne miasto. Mieszkańcom należy się informacja o tym, jak i gdzie pracują patrole finansowane przez samorząd.

Panie prezydencie, czuje się Pan bezpiecznie na Monciaku?
Tak, jak najbardziej.

Wieczorami, w weekendy też?
Też. Ale denerwuje mnie brak reakcji służb na spożywanie na ulicy alkoholu i, być może, też innych używek. To się zaczyna w piątek i sobotę, po godz. 2 w nocy. Widać wówczas zbyt duże "rozluźnienie" w mieście. Widzę niestety wtedy ludzi, którzy, za przeproszeniem, opróżniają flaszkę na ulicy i popijają sokiem z kartonu.

A policję widzi Pan w weekendy na deptaku?
Widzę, ale jest jej zdecydowanie za mało. Myślę czasami, że jesteśmy ofiarami swojego sukcesu. Sopot jest pięknym, bardzo popularnym miastem. I jak magnes przyciąga różne osoby. Zarówno gości, którzy chodzą na koncerty, do galerii i kulturalnie bawią się w licznych klubach, jak i osoby, które piją na ulicy alkohol przywieziony w plecaku czy zakupiony w nocnym sklepie. W tych przypadkach potrzebna jest, moim zdaniem, konkretna interwencja policji i sygnał, że jeśli chcesz się napić, spożyć alkohol, wejdź do lokalu bądź do ogródka i zrób to w sposób cywilizowany, bo na ulicy, w Sopocie nie można go spożywać! A jak masz już dość - to do domu!
Cieszę się, że funkcjonariuszy jest więcej niż w zeszłym roku. Szkoda, że stało się tak dopiero po wielu miesiącach, po interwencji wojewody pomorskiego, a nie po moich licznych apelach.

Czytaj więcej na ten temat: W weekend więcej patroli policji i straży miejskiej w Trójmieście

Po ataku na Monciaku nożownika na syna Ryszarda Krauzego?
Wydaje mi się, że właśnie wtedy. Ale myślę, że obojętne jest to, kto zostałby dźgnięty nożem. Bezpieczni muszą być wszyscy.
Poprosiłem o więcej doświadczonych i dobrych policjantów, ponieważ do Sopotu delegowani są często młodzi, niedoświadczeni mundurowi z innych miejscowości, którzy nie znają tego terenu. Zaproponowaliśmy współpracę z naszą Strażą Miejską, gdyż ta z kolei lepiej zna miasto. Wydaje mi się jednak czasami, że policja nie chce współpracy i woli działać sama. A my domagamy się informacji i sprawozdań o pracy patroli prewencyjnych, szczególnie tych finansowanych z budżetu miasta. Jako mieszkańcy, prezydent miasta, radni mamy prawo wiedzieć, gdzie i jak często patrolowane jest miasto. To przykro stwierdzić, ale moi pracownicy, wśród których jest były komendant policji, znają lepiej miasto i jego problemy niż wielu policjantów, bo w komendzie jest ogromna rotacja. Chętnie podpowiedzielibyśmy, co zrobić dla poprawy bezpieczeństwa, ale policja nie chce tego słuchać.
W poniedziałek, wtorek, środę widzę dużo policji, ale nie potrzeba jej aż tyle w ciągu dnia i w tygodniu. Kluczowe są weekendy wieczorem i w nocy. Tłum, który powstaje tu w każdy piątek i sobotę, faluje, i w pewnym momencie może wybuchnąć - tego się boję. Dla mnie jest to niepojęte, że ludzie idą ulicą z butelką alkoholu w ręce i nikt im nie zwraca uwagi. Przecież ktoś może tą butelką rzucić.

Czytaj też: Sopot: Nożownik, który zaatakował syna Ryszarda Krauzego, skazany na 2 lata i 8 miesięcy więzienia

Nie chcecie u siebie mniej zamożnych imprezowiczów?
My zapraszamy do Sopotu wszystkich. Nie zamierzamy robić jakiejkolwiek segregacji. Dla nas gość z każdego miasta, z każdej gminy jest ważny. Nie interesuje nas, gdzie mieszka, jaki ma kolor czy wykształcenie. Musi jednak przestrzegać zasady zakazu spożywania alkoholu w miejscach publicznych.

Na łamach "Dziennika Bałtyckiego" gdańska KWP informowała, że w Sopocie jest wystarczająca liczba policji. Pan wciąż zarzuca, że jest ona zbyt mała...
Zapraszam komendanta wojewódzkiego, by wybrał się do Sopotu np. w piątek wieczorem, po cywilu, i sam się przekonał, czy jest tu dość policji. Poza tym od policji oczekuję zdecydowanych interwencji.
Uważam, że działanie policji, kiedy to "chwytają najchudszego w grupie" i zawożą na komendę, znikając z miasta, jest nieporozumieniem. Powinno się zacząć od interwencji wobec tych najbardziej niebezpiecznych, "napakowanych", od tych, co najgłośniej krzyczą i tłuką butelki. Moim zdaniem dzisiaj policja jest zbyt pobłażliwa. Byłem ostatnio w Szwecji i tam wieczorem, w jednej z popularnych miejscowości, co 50 metrów stał patrol policji. I było bardzo spokojnie.

Do czego są Panu potrzebne informacje od policji?

Miasto wybudowało policji komendę, sfinansowało i przekazało policji monitoring. Od lat dofinansowujemy zakup różnego sprzętu, radiowozów, paliwa, płacimy za dodatkowe patrole. Inwestujemy w bezpieczeństwo. Domagam się po prostu, by przestać traktować Sopot jak 36-tysięczne miasto, bo w weekendy i w sezonie wakacyjnym ta liczba jest niemal dwukrotnie wyższa.

Jak Pan ocenia pracę, działania policji feralnej soboty, kiedy szaleniec urządził sobie rajd po Monciaku i molu?
Nie chcę pochopnie oceniać. Obecnie prowadzona jest pewnie wewnętrzna kontrola w policji, poczekajmy na jej wyniki. Jest wiele wątpliwości, np. czy policja powinna ruszyć na al. Niepodległości, gdy dowiedziała się z Gdyni o szaleńczym rajdzie czerwonej hondy, czy potem o rajdzie na Monciaku. Dlaczego policja, mając tyle patroli, nie była pierwsza przy tragedii na Monciaku? To bardzo ważne pytania. Jestem natomiast pod wrażeniem pracy policji i służb ratowniczych tuż po zdarzeniu. 

We wtorek spotkał się Pan z sopockimi gastronomami. 
Rozmawiałem głównie z właścicielami klubów i dyskotek. Zwracałem im uwagę, by w pewnym momencie niektórym klientom będącym pod wpływem alkoholu "podziękowali za współpracę". Powinni też pilnować tego, by ich goście nie otwierali okien czy drzwi w klubie, bo wówczas muzyka wydobywa się na zewnątrz i robi się jeszcze większy hałas. Zapowiedziałem, że rozpoczniemy częstsze kontrole w ich lokalach, związane głównie ze sprzedażą alkoholu osobom nieletnim bądź nietrzeźwym. Dostałem z kolei informację, że pojawia się u nich wiele osób, które już są pod wpływem alkoholu bądź narkotyków. Podkreślali, że przydałyby się narkotesty, w które wyposażony byłby każdy patrol policyjny przebywający w centrum Sopotu.

Czytaj też: Prezydent Sopotu Jacek Karnowski rozmawiał z gastronomikami o bezpieczeństwie
W ten weekend w Sopocie zapowiedziano więcej patroli policyjnych. Miasto natomiast wymyśliło swoją akcję...
Będziemy rozdawać ulotki i ustawimy na Monciaku dziesięć tablic informujących o zakazie spożywania alkoholu w miejscach publicznych i o grożących karach za jego złamanie. Oddelegujemy praktycznie całą Straż Miejską.

Czytaj również: Konflikt między policją a władzami Sopotu? Prezydent Karnowski wynajął ochroniarzy

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto