18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

J.Karnowski na sesji budżetowej: Donoszenie jest rzeczą brzydką, oczernianie - niewłaściwą

Jacek Wierciński
Gdybyśmy byli oceniani za grafomańskie pomysły, a nie realne działania, bylibyśmy w Kampuczy - powiedziała na sesji Joanna Cichocka-Gula, wiceprezydent Sopotu. Radni przyjęli w piątek sprawozdanie z wykonania budżetu za 2011 i udzielili absolutorium prezydentowi Sopotu.

godz. 11.25 - aktualizacja "Absolutorium dla prezydenta, dla sportowca album"

Gdybyśmy byli oceniani za grafomańskie pomysły, a nie realne działania, bylibyśmy w Kampuczy - mówi Joanna Cichocka-Gula, wiceprezydent Miasta Sopotu. To kto rządzi miastem jest ważne - mówi przywołując wyniki rankingu prezydentów, w którym Karnowski zajął 3 miejsce za prezydentami Wrocławia i Poznania.
- W przyszłości zastanówmy się nad dużymi inwestycjami i skupmy się na tych małych poza tym poszukajmy dochodów - apeluje Grażyna Czajkowska z Kocham Sopot.

Atmosfera przed sesją Rady Miasta Sopot

Głosowanie nad projektem uchwały w sprawie rozpatrzenia i zatwierdzenia sprawozdania finansowego wraz ze sprawozdaniem z wykonania budżetu Gminy Miasta Sopotu za 2011 rok. Jego wykonanie relacjonuje skarbnik. 35 mln zł to deficyt. Niemal wszyscy radni przyjmują sprawozdanie. Przeciwni są jedynie radni z PiS, Jarosław Kempa wstrzymał się od głosu.

Głosowanie nad absolutorium:

Potrzeba co najmniej 11 głosów za. Znów za głosują radni PO, Samorządności część radnych Kocham Sopot.
Przeciw głosują wszyscy członkowie PiS prócz Kempy, który znów wstrzymuje się od głosu. Podobnie jak on głosuje szef Kocham Sopot, Wojciech Fułek.
Karnowskiego poparło 14 radnych, przeciw było 3 przedstawicieli PiS, 3 radnych - wśród nich Wojciech Fułek wstrzymało się od głosu. Prezydent dostaje absolutorium.

Oklaski.
- Mam nadzieję, że w przyszłym roku będziemy pamiętać o tym o czym dzisiaj rozmawialiśmy, szczególnie o oszczędnościach. Panu skarbnikowi dziękuję za bardzo dobrą pracę i obiecuję, że w tym roku będzie miał jeszcze więcej - deklaruje Karnowski.

Odprężenie. Wręczenie albumu o Sopocie kończącemu karierę sportową kulturyście i radnemu Henrykowi Hryszkiewiczowi. - Chcę się poświęcić sportowi tu w Sopocie - mówi sportowiec.

godz. 11.10 - aktualizacja. "Działanie na szkodę miasta" PiS i żółta kartka Karnowskiego

Do ofensywy przechodzą koalicjanci prezydenta.

Z jego głosem zgadza się Piotr Kurdziel, który podkreśla, że Komisja Rewizyjna wzięła pod uwagę sytuację w latach poprzednich. Krytykuje Kazimierza Jeleńskiego. Jego zdaniem stwierdzenie jakoby Komisja, w której obaj zasiadają nie odniosła się do kolejnych budżetów to nie prawda.

- Obowiązkiem radnego jest roztaczanie opieki nad pieniędzmi powierzonymi przez władze publiczne. Wydaje mi się, że przez pół roku się nic nie dzieje, później jest dużo krytyki wobec budżetu i pół roku później znów krytyki wobec prezydenta na absolutorium. Ja przez cały rok nie słyszę, żadnego sensownego projektu prócz alei lipowej - przekonuje radna Małgorzata Maj.

- Pan Meler znalazł lipny pomysł do krytykowania budżetu. 50 tys. na aleję lipową to bardzo mało i kwota marginalna dla budżetu - uważa Grzegorz Wendykowski. Podkreśla, że pieniądze z projektów są wydawane na duże projekty, które rozwijają Sopot. Wymienia halę widowiskową, która przyciąga turystów wydających w kurorcie pieniądze, inwestycje drogowe (Drogę Zieloną), budownictwo komunalne. - Brak inwestycji sprawiłby,że byśmy byli "zapyziałym Sopotem" jak w latach siedemdziesiątych. Mam wrażenie, że niektórym z radnych właśnie taki Sopot się marzy - przekonuje. Przytacza wyniki konkursu III Kongresu Regionów w Świdnicy, w którym Sopot wygrał jako "Miasto Szans - Miasto zrównoważonego rozwoju" zorganizowanego przez PwC i "Newsweek". - Kiedy mówię, że jestem z Sopotu, widzę zazdrość innych ludzi - podkreśla.

- Pan Meler słynie z demagogii. Takich ludzi nie ma co próbować przekabacać. To po prostu polityka -

Głos zabiera prezydent Jacek Karnowski cytuje wczorajsze stwierdzenie prezydenta Pawła Adamowicza odnoszącego się do artykułu w "Dzienniku Bałtyckim".
- Złym standardem jest straszenie opinii publicznej liczbami, dziś jedna z gazet pisze "gigantyczne zadłużenie Gdańska". [...] opisywanie rzeczywistości w czarnych barwach..."
- Ja bym powiedział jeszcze ostrzej niż mój młodszy, ale wyższy kolega: To działanie na szkodę swego miasta - komentuje. Podkreśla, że deficytu nie liczy się dodając zadłużenie z kolejnych lat. Podkreśla, że projekt nasadzania lip nie został jeszcze zrealizowany dlatego, że potrzeba było zgody konserwatora zabytków.
- Mówicie, że ten budżet przygotowywany jest na wyrost. Są w nim fundusze, które chcemy pozyskać, nie wiem czy je pozyskamy, ale liczą, że tak - mówi Karnowski.
- Jestem zdania: Zadłużajmy się. Jeśli inwestujemy to mamy prawo się zadłużać - przekonuje Karnowski. Wymienia inwestycje, gdzie przekonuje, że ograniczył wydatki w stosunku do planowanego początkowo - Operę Leśną i Państwową Galerię Sztuki.
- Pewnie wykonanie budżetu w tym roku znów będzie mniejsze niż założone, ale takie są reguły gry, tak się robi by zawrzeć w nim wszystkie możliwe plany - mówi Karnowski. - Sopot ma najlepszą sytuację ekonomiczne na całym Pomorzu. Donoszenie jest rzeczą bardzo brzydką, oczernianie jest rzeczą niewłaściwą - uważa Karnowski.

Odpowiada mu Jarosław Kempa z PiS. - Sopot jest najbogatszą gminą w Polsce, więc nic dziwnego, że się rozwija. Ja mówiłem kiedyś, że trzeba się zadłużać, ale trzeba to robić z głową. Żyjemy w demokracji i o wszystkim trzeba dyskutować. Mówiliśmy jeśli chodzi o kwestie budżetu na 2011 r. o przeszacowaniu szacowanej sprzedaży mienia komunalnego, a realizacja nie jest wykonywana i nie powinniśmy na przyszłość wpisywać tak optymistycznych szacunków - uważa. Koszty administracji są u nas jedna z najwyższych w Polsce. Dziś trzeba wystawić panu prezydentowi ocenę - mówi.
Pokazuje przyniesioną żółtą kartkę. - Druga żółta kartka jest równoznaczna z czerwoną - mówi Kempa.

- Pana nawet ta UEFA, by nie dopuściła do sędziowania meczu. Pan jest ekonomistą na Boga Ojca - mówi Karnowski. - W jaki sposób pan liczy koszty administracji? W stosunku do mieszkańców? Budżetu?
- Mieszkańców - odpowiada Kempa.

Mirosław Goślicki, skarbnik miasta wymienia parametry, które świadczą o dobrej kondycji miasta: 2190 zł potencjał inwestycyjny na mieszkańca - to najwięcej na Pomorzu, 680 mln zł - potencjał pozyskiwania środków, a nasze obciążenie wynosi jedynie 18 proc. to najmniej wśród miast Pomorza - mówi.
- Chciałam tylko powiedzieć, że żółte kartki dostawali najlepsi zawodnicy świata - mówi Barbara Gierak-Pilarczyk z PO. - Wszystkie miasta na świecie się zadłużają. Unijne środki przyznawane są na coraz gorszych zasadach, więc cieszę się, że "wydrapaliśmy to co wydrapaliśmy" - podkreśla.

godz. 10.30 - aktualizacja

Dyskusja trwa.

- Od lat nie są realizowane plany sprzedaży mienia komunalnego - przekonuje Kazimierz Jeleński PiS. - Przez cztery lata do budżetu nie wpłynęło 147 mln zł. Dług względem 4 banków wzrósł do 120 mln zł. Dług wzrósł do ok. 42,8 proc., ale dodatkowo jest też zadłużenie względem banku BOŚ, które musimy spłacać niestety ze sporymi odsetkami. Same odsetki, które musimy spłacać wynoszą w tym roku 30 mln zł. Apelowałbym o racjonalne, a nie hurraoptymistyczne planowanie - mówi.

- To co pokazał pan Ryszard Kajkowski to czysta manipulacja i każdy z nas może narysować słupki w "Power Poincie" - przekonuje Małgorzata Maj (PO). - Wiemy wszyscy jaka jest sytuacja i co dzieje się w Europie, zwłaszcza w krajach południa. Radni wiedzą, że większego skąpca niż pan Karnowski w naszym mieście nie ma, więc mówienie o nim, że szasta szmalem to nieprawda - mówi.

- Państwo byście chcieli, żeby sprzedawać mienie komunalne i jednocześnie przekazać grunt jakiemuś inwestorowi, który zbuduje tam szpital - Pan działa na szkodę Sopotu - mówi o Kajkowskim Grzegorz Wendykowski z PO. - Pan Kajkowski mówi "moim zdaniem", "naszym zdaniem", a nie mówi, że nie ma właściwie kompetencji do oceny budżetu miasta - przekonuje. Na dowód przytacza opinie RIO o kolejnych budżetach.

- Ja bym apelował byśmy nie tylko przyklepali decyzję RIO - mówi Piotr Meler. - Nie po to ustawodawca dał nam takie kompetencje jakie mamy. To co się dzieje przy uchwalaniu budżetu to taka "cukierkowa propaganda". Uchwalamy budżet, a później braki ukrywamy poza budżetem. To nie jest tak, że kiedy zasłaniamy oczy to nas nikt nie widzi. Trzeba inwestować ostrożniej, jeżeli nie wykonujemy dochodów, to nie powód do tego by sprzedawać więcej - mówi. Pyta o planowane nasadzanie lip w parku Grodowym. Tę kwestię poruszył wcześniej w krótkim wystąpieniu Marcin Gerwin z Sopockiej Inicjatywy Rozwojowej. - Kilkakrotnie interpelowałem w tej sprawie, bez skutku - podkreśla. - Co się stało z tymi lipami? - pyta prezydenta.
Wieczesław Augustyniak z klubu Samorządność przekonuje, że nie sprzedanie majątku nie oznacza, że Sopot stracił pieniądze, ponieważ wciąż dysponuje mieniem, które było przeznaczone do sprzedaży.

- To wcale nie takie oczywiste, że majątek trzeba sprzedawać. Pamiętajmy, że kredyty były brane pod inwestycje. Dziś pieniądze w 50 czy nawet 80 proc. otrzymujemy z Unii, za kilka lat dziury w ulicach będą głębsze, a naprawy droższe i w dodatku nie otrzymamy funduszy z Unii - mówi Zbigniew Duzinkiewicz (PO).

godz. 10.00

Skarbnik miasta Mirosław Goślicki relacjonuje ubiegłoroczną realizację budżetu - 85 proc. wydatków i 87 proc. dochodów. Wymienia największe ubiegłoroczne wydatki – realizację Mariny, doposażenie teatru, dojazd i wyposażenie hali widowiskowej Ergo Arena.

- Wzrost dochodów wyniósł o 12 proc. w stosunku do 2010 r - mówi.

Zobacz także: Majowa Sesja Rady Miasta

Komisje przedstawiają swoje decyzje ws. absolutorium. Wszystkie prócz Komisji Do Spraw Architektury i Urbanistyki opiniowały pozytywnie. Na koniec opinia Komisji Rewizyjnej.

- Komisja analizowała bardzo wnikliwie budżet – mówi Piotr Kurdziel, przewodniczący Komisji Rewizyjnej, Kocham Sopot. - Mieliśmy wątpliwości dotyczące rozliczeń z Gdańskiem [chodzi o halę widowiskową na granicy obu miast] – podkreślił. Mimo nie wykonania w pełni planu dochodów. Nie zostały przekroczone ustawowe ograniczenia, budżet posiadał środki na realizację zadań. Budżet został zrealizowany przez prezydenta zgodnie z wolą Rady Miasta. Wnioskujemy o wydanie panu prezydentowi absolutorium. Stosunek głosów w komisji: 3 za udzieleniem, 1 przeciw, 1 się wstrzymał. - Opinia Regionalnej Izby Obrachunkowej w Gdańsku jest pozytywna - dodaje.

Rozpoczyna się dyskusja nad absolutorium.

- Chciałbym przypomnieć, że głosowanie nie powinno mieć podtekstu politycznego. Ona odnosi się do budżetu, a nie całości działalności prezydenta – przypomina Piotr Kurdziel. - Naszą dyskusję musimy skierować na tematy budżetowe – podkreśla.

- Klub radnych PiS będzie głosował przeciw absolutorium – mówi Piotr Meler radny PiS. - Pierwsza sprawa to wykonanie dochodów w budżecie. W momencie uchwalania budżetu wskazywaliśmy, że dochody są nierealne zarówno w kwestii sprzedaży majątku, jak i pozyskania środków unijnych. To już kolejny rok, kiedy mieszkańcy miasta i opinia publiczna są wprowadzane w błąd. Jesteśmy zdania, że kierunek realizacji budżetu nie jest dobry, a miasto jest zbyt zadłużone. Chcielibyśmy dawać mieszkańcom większy udział w podejmowaniu decyzji dotyczących finansów m.in. poprzez budżet obywatelski, ale obawiamy się, że w tej sytuacji jest to bardzo utrudnione – uważa. Wymienia halę widowiskową, która jak podkreśla nie znalazło się w budżecie.

Podobne zdanie wygłasza mieszkaniec.

- Zadaliśmy sobie pytanie: czy Sopotowi grozi wejście w pętlę zadłużenia? - tłumaczy Ryszard Kajkowski z "Republiki Sopot", która jak przekonuje zrzesza 370 osób. Krytykuje niewykonanie dochodów przewidzianych w budżecie. - W latach 2008-2011 nie wykonaliśmy ponad 100 mln zł - wskazuje. dodaje,że miasto w tym samym okresie otrzymało o 60 mln zł mniej z Unii Europejskiej niż zakładano. Podkreśla, że halę sportową Sopot będzie spłacał do 2019 r.Według jego wyliczeń zadłużenie Sopotu wynosi nie 35, a 42,8 proc.

- Na sytuację miasta ma wpływ sytuacja kraju i kryzys - mówi Piotr Kurdziel. - Jeżeli osiągamy dochody nawet niższe od planowanych to rolą prezydenta jest wykonanie wydatków, które nie przekraczają stopnia wykonania dochodów. Oczywiście jest niebezpieczeństwo pętli zadłużenia, ale to my radni jesteśmy od tego, by kontrolować sytuację. Regionalna Izba Obrachunkowa była informowana o tym, że część zadłużenia nie była uwzględniana w budżecie - przekonuje. Dodaje, że wpływy z PIT i CIT nie zależą od magistratu. - Można powiększyć dochód z podatków lokalnych, ale oczywiście nie przez podniesienie ich o 100 proc. Zawsze coś można poprawić, życie postępuje do przodu i pewne zasady musimy korygować - przekonuje. Podkreśla, że kontrola wykonania budżetu i planowanie kolejnego na rok przyszły leży w kompetencjach radnych.

Codziennie rano najświeższe informacje z Sopotu prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: J.Karnowski na sesji budżetowej: Donoszenie jest rzeczą brzydką, oczernianie - niewłaściwą - Pomorskie Nasze Miasto

Wróć na pomorskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto