Policyjna Izba Zatrzymań w Sopocie nie przyjmuje zatrzymanych. Powód? W sopockiej policji jest za mało policjantów. Zatrzymani w Sopocie są wożeni do Gdańska lub do Gdyni.
- Czy to nie absurd? - pytają policjanci. - Mamy nową komendę, pomieszczenie przystosowane do zatrzymywania podejrzanych, a ludzi wozimy do sąsiednich miast. Czy nie szkoda czasu i paliwa na podróż?
Ryszard Sadkowski, komendant miejski policji w Sopocie nie ukrywa, że takie rozwiązanie jest w tym momencie nie tylko bezpieczniejsze, ale i korzystniejsze ekonomicznie. - Gdybym uruchomił izbę teraz, to na ulicach byłoby mniej policjantów, bo do jej obsługi musiałabym oddelegować 11 funkcjonariuszy - tłumaczy kom. Sadkowski. - Dopóki mogę korzystać z pomieszczeń gdańskiej i gdyńskiej izby zatrzymań, będę to robił.
Sadkowski dodaje także, że dojazd do obu punktów zajmuje średnio 40 min. (tam i z powrotem) i w ostatecznym rozrachunku kupno paliwa wychodzi taniej niż utrzymywanie na etacie choćby jednego funkcjonariusza.
Zdaniem nadkom. Gabrieli Sikory, rzecznika prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku nie ma w tym nic szczególnego. - Policyjna Izba Zatrzymań w Sopocie nie jest uruchamiana z przyczyn proceduralnych - tłumaczy Sikora. - Nie ma na razie wyspecjalizowanej kadry do jej obsługi.
Kiedy Izba Zatrzymań zostanie otwarta? Gabriela Sikora zapewnia, że ma to nastąpić jeszcze w tym roku.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?