Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Hubert Hurkacz trenował z dziećmi w Gdańsku! Wcześniej przedłużył umowę z Lotosem. "Dzieciaki poprawiły się bardziej niż ja"

Paweł Stankiewicz
Paweł Stankiewicz
Hubert Hurkacz
Hubert Hurkacz Fot. Przemysław Świderski
Hubert Hurkacz był dzisiaj w Gdańsku. Okazją było przedłużenie umowy sponsorskiej z Grupą Lotos, a następnie trening z dziećmi z Gdańskiej Akademii Tenisowej objętych narodowym programem upowszechniania tenisa – Rakiety LOTOS-u z Hubertem Hurkaczem.

Hurkacz to aktualnie dziewiąty tenisista w rankingu ATP Tour. Jego przybycie do Gdańska było z pewnością dużą atrakcją. Zawodnik najpierw udał się do siedziby Grupy Lotos, gdzie nastąpiło przedłużenie umowy sponsorskiej. Potem - ponownie - wziął udział w treningu z dziećmi z Gdańskiej Akademii Tenisowej. Podobny trening z Hurkaczem miał miejsce również w listopadzie ubiegłego roku.

- Fajnie jest spędzić trochę czasu z dzieciakami, które mają pełno energii i też czerpią z tego radość - mówi Hurkacz. - Na pewno lepiej byłoby znaleźć tego czasu więcej, ale mam nadzieję, że chociaż ta chwila da im więcej pozytywnej energii i chęci do gry w tenisa. Wszyscy rokują przyszłościowo, a od ostatniego spotkania dzieciaki poprawiły się bardziej niż ja - śmieje się Hubert.

A jakie są najbliższe plany naszego najlepszego tenisisty?

- Teraz mamy trochę czasu na relaks i odpoczynek. Od połowy pierwszego tygodnia grudnia rozpocznę przygotowania w Zakopanem, gdzie spędzę kilkanaście dni na treningu fizycznym. Potem czas na święta, ale moja dieta się nie zmienia i menu będzie specjalne. Jeszcze nie wiem co dokładnie znajdzie się na świątecznym stole, ale biorąc pod uwagę, że odżywiam się wegańsko i bezglutenowo, to zbyt wiele tradycyjnych dań może się nie pojawić - przyznał Hubert.

Hurkacz jest najwyżej notowanym polskim tenisistą w historii. To z pewnością wpływa na większe oczekiwania sukcesów.

- Jeszcze aż takich oczekiwań nie było. One się pojawią i zobaczymy jak dam sobie z tym radę. Za rok się okaże. Chcę wygrywać jak najwięcej turniejów. Cały czas chcę się rozwijać jako człowiek i zawodnik, żeby stawać się coraz lepszym i robić postępy - powiedział Hurkacz.

Hubert Hurkacz wymienił podania z dzieciakami z Gdańskiej Akademii Tenisowej. Była okazja do zrobienia wspólnych zdjęć i rozdania autografów. Młodzi adepci tenisa byli zapatrzeni w polskiego znakomitego zawodnika. Jakie dzieci miały wrażenia z tego spotkania?

- Na pewno jest bardzo wysokie - śmieje się 11-letnia Pola Litwic. - Takie spotkanie to na pewno jest dodatkowa motywacja do trenowania tenisa. To wielkie przeżycie. Od sześciu lat trenują tenisa w Gdańskiej Akademii Tenisa i czasami na Lechii. W tygodniu trenuję około 11 godzin. Miałam dwie wymiany z Hurkaczem, wszystkie piłki przebiłam, chyba dwie wygrałam. Druga wymiana mi nie wyszła, bo chciała, bardziej zaryzykować, ale wolej mi nie wyszedł. Stres był duży, ale Hubert okazał się bardzo miły.

Zawodnik pamięta czas, kiedy trenował jako dziecko.

- Sam dobrze wiem, co znaczy dla dzieci spotkanie ze znanym tenisistą, czy sportowcem, kiedy się samemu trenuje daną dyscyplinę. To jest zawsze dodatkowa motywacja i wspomnienia na całe życie Jak miałem 11 czy 12 lat podawałem piłki na meczu Łukasza Kubota podczas challengera ATP we Wrocławiu i to były niesamowite emocje. Po kilka latach miałem okazję, już jako zawodnik, spotkać Łukasza na korcie i w reprezentacji - powiedział Hurkacz.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto