- Mieliśmy obok płotu plantację malin, ale ani jedna nie nadawała się do niczego, bo były całe czarne - opowiada Albin Walaszek, mieszkaniec Gilowic, który jest jedną z osób cierpiących z powodu działalności firmy. Pył jest praktycznie wszędzie. Szczególnie ciężko było podczas tegorocznego upalnego lata. A hałas, jak opowiadają mieszkańcy, często męczył ich także w nocy. Porównują go do tego „jakby ktoś na blachę wrzucał tony kamieni”. - Nie raz, jak siedzieliśmy na tarasie, nie słyszeliśmy się nawzajem. Trzeba było wejść do środka, ale nawet przy zamkniętych oknach to i tak było słychać - dodaje Kazimierz Żmija, kolejna z osób, która odczuła działalność firmy.
Mieszkańcy o swojej sytuacji poinformowali Urząd Gminy w Gilowicach. Sprawą zainteresował się także Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Jeszcze w kwietniu jego pracownicy przeprowadzili kontrolę w zakresie ochrony środowiska przed hałasem oraz ochrony powietrza atmosferycznego.
Rezultaty? „Pomiary wykazały przekroczenia wartości dopuszczalnych (hałasu - przyp. red.)”, „według oceny WIOŚ zachodzi również niezgodność lokalizacji ww. firmy z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego”, „firma prowadzi działalność produkcyjną prefabrykatów budowlanych oraz proces produkcji węgla eko-groszek”, „stwierdziliśmy również znaczną emisję niezorganizowaną pyłu z terenu kontrolowanego zakładu” - to fragmenty, który znalazły się w odpowiedzi na nasze zapytania w tej sprawie, jakie otrzymaliśmy od Agaty Bucko-Serafin, kierownika bielskiej delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach. Z odpowiedzi dowiadujemy się też, że przedsiębiorca poinformował inspektorów, iż podejmie działania, aby ograniczyć poziom hałasu. Termin ich realizacji przewidział na... 1 lipca 2016 roku (ze względu na konieczność uzyskania niezbędnych pozwoleń). Natomiast, aby ograniczyć pył, ma zastosować system zraszania. Tymczasem kolejna kontrola WIOŚ ma się odbyć dopiero w 2016 roku.
Także według władz gminy Gilowice firma działa niezgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego, według którego w tym miejscu nie może odbywać się produkcja. W tej sprawie wójt wydał nawet decyzję wstrzymującą działalność. Z powodu braków formalnych Samorządowe Kolegium Odwoławcze jednak ją uchyliło. Tymczasem przedsiębiorca widzi sprawę inaczej. - Kancelaria (firmy - przyp. red.) twierdzi, że nie jest to produkcja, ale usługa - mówi Leszek Frasunek, wójt gminy Gilowice. A ta ostatnia z planem zagospodarowania... zgodna już jest.
Z właścicielem firmy, mimo prób, nie udało się nam skontaktować. Nie chciał on również rozmawiać z dziennikarzem TVP Katowice, która również zainteresowała się tym tematem.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?