- Jesteś w Sopocie już ponad dwa miesiące. Jak czujesz się w nowym miejscu i drużynie?
- Z mojego punktu widzenia wszystko układa się dobrze. Sopot jest bardzo urokliwym miastem, nowy klub funkcjonuje bardzo dobrze. Bez problemów dogaduję się z kolegami z drużyny i z trenerem Karlisem Muiznieksem, którego dobrze znam ze współpracy w Barons Ryga. Pracujemy bardzo ciężko, ale z każdym treningiem czujemy się lepiej i wszystko wychodzi nam łatwiej. Wszystko byłoby idealnie, tylko...
- ...Szkoda odpadnięcia z rozgrywek FIBA EuroChallenge?
- Dokładnie. Z powodu nieudanej rywalizacji z Dexią Mons wszyscy czujemy się bardzo rozczarowani. W Belgii zagraliśmy całkiem niezły mecz i wywieźliśmy dość korzystny wynik, ale co z tego, skoro zupełnie zawaliliśmy spotkanie rewanżowe. Tego dnia byliśmy beznadziejni i w ataku, i w obronie. Zagraliśmy jedno wielkie "nic". Nie mam pojęcia, dlaczego, trudno mi to wytłumaczyć.
- W ligowej inauguracji przeciw AZS Koszalin wypadliście już dużo lepiej. Co zmieniliście w waszym podejściu do gry?
- Mieliśmy o czym rozmawiać. Tak bywa w koszykówce - wtedy zaliczyliśmy słaby występ, ale potem zrobiliśmy wszystko, żeby taki mecz już nam się nie powtórzył. Wzięliśmy się w garść, zagraliśmy najlepiej jak potrafimy i zniszczyliśmy naszych rywali. To wszystko i... oby tak dalej.
- W poprzednich latach w Sopocie grało wielu Litwinów. Czy przed podpisaniem kontraktu kontaktowałeś się z nimi?
- Oczywiście. Rozmawiałem z Gintarasem Kadziulisem, który był tu w poprzednim sezonie, a teraz gra w Czarnogórze. Chciałem też pomówić z Sauliusem Kuzminskasem, ale nie udało mi się z nim skontaktować. Poza tym wymieniłem kilka e-maili z Tomasem Masiulisem, który pracuje obecnie jako trener młodzieży w szkole koszykarskiej Arvydasa Sabonisa. Po tym, jak już podpisałem kontrakt sam mogłem polecić Sopot Draganowi Ceraniciowi, który był moim kolegą w poprzednim klubie, greckiej Kavali. Miło, że jest z nami.
- Miesiąc temu twoi koledzy z reprezentacji Litwy osiągnęli duży sukces, zdobywając brąz na mistrzostwach świata w Turcji. Żałujesz, że nie znalazłeś się w kadrze na ten turniej?
- Jakby to powiedzieć... Nie zamartwiałem się tym. To była po prostu decyzja trenera Kestutisa Kemzury i mi pozostało ją uszanować. Przez wiele lat grałem w narodowych barwach i mam już na swoim koncie m.in. złoty medal mistrzostw Europy zdobyty w 2003 roku w Szwecji. To najwyższe możliwe osiągnięcie w rozgrywkach reprezentacyjnych FIBA Europe i jestem z niego bardzo dumny. W tym roku sztab szkoleniowy postanowił postawić na młodszych koszykarzy i trzeba przyznać, że wykonali oni kawał dobrej roboty.
Giedrius Gustas
(ur. 4 marca 1980 r. w Kownie) na boisku występuje jako rozgrywający. Jest wieloletnim reprezentantem Litwy i mistrzem Europy z 2003 roku. Pierwsze kroki w baskecie stawiał w szkole koszykarskiej Arvydasa Sabonisa. Profesjonalną karierę rozpoczął w 1998 roku w barwach Żalgirisu Kowno i już w pierwszym swoim sezonie był rezerwowym w ekipie, która zdobyła mistrzostwo Euroligi (podstawowymi graczami byli wówczas m.in. znani w Sopocie Darius Maskoliunas i Tomas Masiulis). W kowieńskim zespole występował do 2004 roku, aż postanowił spróbować swoich sił za granicą. Grał kolejno w rosyjskim Lokomotiwie Rostów, łotewskim Barons Ryga, Dynamie Region Moskiewski oraz ponownie w Barons. W stolicy Łotwy miał okazję współpracować z trenerem Karlisem Muiznieksem. Największym sukcesem w tym okresie były wygrane rozgrywki FIBA EuroCup 2008 (sam Gustas został wybrany MVP turnieju finałowego). W poprzednim sezonie grał w greckim EKK Kavala.
![emisja bez ograniczeń wiekowych](https://s-nsk.ppstatic.pl/assets/nsk/v1.221.5/images/video_restrictions/0.webp)
Grosicki kończy karierę, Polacy przed Francją czyli STUDIO EURO odc.5
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?