Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdzie jest Iwona Wieczorek? 13 lat temu przed wyjściem z domu mówiła „Mamo, to są najdłuższe wakacje mojego życia”. Kto rozwiąże tajemnicę?

SJ
Co się stało z 19-latką z Gdańska? Iwony Wieczorek wciąż szuka m.in. jej mama Iwona Kinda
Co się stało z 19-latką z Gdańska? Iwony Wieczorek wciąż szuka m.in. jej mama Iwona Kinda Karolina Misztal, Przemysław Świderski, Tomasz Bołt
Gdzie jest Iwona Wieczorek? To pytanie po 13 latach od głośnego zaginięcia nadal rozpala mnóstwo emocji. Dlaczego 19-latka z Trójmiasta zaginęła bez śladu? Winna była kłótnia w dyskotece w Sopocie? Policja zlekceważyła sygnał zrozpaczonej matki? Przesłuchania 300 świadków w końcu dadzą odpowiedź? - Muszę wiedzieć, co się z nią stało. To jest moje dziecko i jestem na to w jakiś sensie przygotowana, że Iwona nie żyje - mówi w telewizyjnym wywiadzie dla jednej z telewizji mama Iwony Wieczorek.

Zaginięcie Iwony Wieczrek - kto rozwikła tajemnicę?

Specjalne jednostki policji, detektywi, jasnowidze, radiesteci, dziennikarze śledczy, rodzina, znajomi, przyjaciele, przypadkowi ludzie - grono tych, którzy poszukiwali Iwonę Wieczorek, rozrasta się z roku na rok. Mundurowi przesłuchali ponad 3000 światków, weryfikowali dokumenty, telefony... Rodziły się i upadał hipotezy.

Jedno się nie zmieniło: nikt nie potrafi wyjaśnić tajemnicy zaginięcia Iwony Wieczorek.

Czy dziewczyna może żyć, gdzieś w tajemnicy - jak zakładano w jednym z możliwych scenariuszy? W tę możliwość nie wierzy nawet mama Iwony Wieczorek, która w wywiadzie telewizyjnym dla jednej ze stacji powiedziała wprost:

- Ja w to raczej nie wierzę, że Iwona mogłaby gdzieś sobie żyć, nie kontaktując się ze mną. To w przypadku Iwony nieprawdopodobne. Ona o wszystkim mi mówiła, dlaczego wtedy miałaby mi nie powiedzieć? Dlaczego miałaby zrezygnować z czegoś, co tak naprawdę bardzo chciała? Być w domu, skończyć studia – mówi matka. - Muszę wiedzieć, co się z nią stało. To jest moje dziecko i jestem na to w jakiś sensie przygotowana, że Iwona nie żyje. I muszę raz na zawsze ten etap zakończyć w swoim życiu.

Opuściła klub w Sopocie po kłótni

Iwona Wieczorek zaginęła w nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku. Od tamtej pory nie wiadomo co stało się z młodą gdańszczanką, która rankiem wracała z imprezy w Sopocie do domu. Czemu wyszła stamtąd sama? W klubie maiło dojść do kłótni, a obrażana 19-latka gdzieś wymaszerowała. Na miejscu zostawiła nawet przyjaciółkę - Adrię, u której miała spędzić noc.

W jednej z ostatnich rozmów telefonicznych Iwona Wieczorek mówiła koleżance, że zdążyła dotrzeć pod swój dom, by potem zmienić wersję i twierdzić, że jest na plaży w Sopocie. I tu spędzi noc.

O co pokłócili się świeżo upieczeni maturzyści? Jak w wywiadzie dla telewizji relacjonuje mama Iwony, miały to być "bzdury". Co to konkretnie znaczy? To trudno ustalić, bo młodzi ludzie nie byli zbyt rozmowni.

- Iwona oczywiście miała swoje zdanie i czasami była czupurna, nie mogę powiedzieć, że nie, bo miała swoje zdanie i go broniła, ale nigdy nie było tak, żeby Iwona wyszła sama - komentuje Iwona Kinda, mama Iwony Wieczorek.

19-latka z Gdańska nie miała też prywatnych powodów, by znikać. Zdana matura, czekające ją studia, rozpoczęty kurs na prawo jazdy...

13 lat temu w Sopocie zaginęła Iwona Wieczorek

- Wszystko pamiętam z tamtego czasu, tak jakbym widziała Iwonę wczoraj. Tego momentu nie zapomnę nigdy - mówi w niedawno wypuszczonym telewizyjnym wywiadzie matka Iwony Wieczorek.

Te słowa kobieta wypowiedziała w rozmowie, którą zarejestrowano sześć lat temu, w 2017 roku.

- Iwona była wtedy w takim czasie, że przez cały czas mówiła: „Mamo, to są najdłuższe wakacje mojego życia”. Chciała to jakoś wykorzystać. To był piękny, letni, wakacyjny dzień, gdzie było dużo imprez - wspomina mama Iwony Wieczorek.

Gdy matka dowiedziała się, że córka nie wróciła ani do koleżanki, ani do domu, postawiła na nogi służby. A raczej chciała, bo policja zlekceważyła zgłoszenie i poszukiwania rozpoczęły się z opóźnieniem. To oczywiście mogło wpłynąć na wyniki śledztwa w 2010 roku.

- Policjant był zdziwiony, że w ogóle przyszłam, że ona może gdzieś zabalowała, może gdzieś nocuje. Usłyszałam: „Co pani się denerwuje? To było wczoraj, może się znajdzie”. To były lekceważące słowa - kobieta nie kryje żalu za tamtą decyzję funkcjonariusza. - Przecież ja jestem matką, moje dziecko zaginęło i zdałam sobie sprawę, że coś się stało. Iwona nigdy tak nie postępowała, znam swoją córkę i wiem o tym, że gdyby chciała wyjechać, gdzieś pójść, to by się zachowała inaczej. Napisałaby SMS-a: „Mamo, jestem tu i tu, wracam za dwa dni czy trzy dni”. Wiedziałam, że coś się wydarzyło.

Cztery lata później analiza sprawy Iwony Wieczorek doprowadziła do zmiany ustawy o policji i uregulowania zasad poszukiwania osób zaginionych.

Mężczyzna z ręcznikiem, Paweł P. Kto jest zamieszany w zniknięcie Iwony Wieczorek?

Iwona Wieczorek nie żyje? Uciekła? Została porwana. Ktoś zamordował 19-latkę? Policja zna sprawcę? Jasnowidz widział moment zabójstwa? To pytania, na które po prawie 13 latach śledztw, poszukiwań i oczekiwania nie mamy odpowiedzi.

Wszystkie zrodziły się przez lata i prowadziły do najprzeróżniejszych hipotez.

- W głowie kręciły mi się takie scenariusze, że to jest nie do opisania. Doskonale znam Iwonę i wiem, jak Iwona słabo znosiła ból. Ona jak złamała paznokieć, to płakała, bo krew jej leciała. Była bardzo mało odporna na ból i to mi się wszystko jakoś potęgowało. Nie potrafiłam nawet racjonalnie myśleć. Płakałam, myśląc, jak ona cierpi albo cierpiała, czy ktoś ją bije, gwałci, morduje, czy zamknął ją w piwnicy – mówi matka Iwony Wieczorek.

ZOBACZ TEŻ:

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sopot.naszemiasto.pl Nasze Miasto