Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk zerwie umowę z Lechią-Operator? Zarządca PGE Areny liczy na wsparcie

Adam Mauks
Przemek Świderski
Niewiele jest rzeczy, które mogą bardziej wzbudzić emocje wśród kibiców Lechii niż ich klub i stadion PGE Arena. Od kilku dni trwa dyskusja przede wszystkim wokół spółki Lechia-Operator, która zarządza gdańskim obiektem. Przypomnijmy, że wywołał ją prezydent Paweł Adamowicz, który na swoim blogu mocno skrytykował działania spółki. Władze klubu i spółki odpowiedziały na zarzuty Adamowicza, ale nie spowodowało to końca dyskusji.

Coraz częściej przywołuje się argumenty, świadczące o tym, dla kogo umowa między miastem a spółką Lechia-Operator była korzystna. Wygląda na to, że dla żadnej ze stron, choć jeszcze w lipcu ubiegłego roku prezes spółki Lechia-Operator i dyrektor klubu Błażej Jenek mówił, że to bardzo dobra umowa a stadion przyciągnie mnóstwo imprez, nie tylko sportowych. W podobnym tonie wypowiadały się władze miasta.

POLECAMY:**CORAZ WIĘCEJ GŁOSÓW W SPRAWIE PGE ARENY**

Jak jest - każdy widzi. Na PGE Arenie poza wrześniowym meczem Polska-Niemcy oraz ligowymi meczami Lechii nic się nie działo. I to właśnie fatalna gra biało-zielonych w minionej rundzie jesiennej i drastycznie spadająca frekwencja na stadionie była powodem rozpoczęcia upublicznionej przez prezydenta Gdańska dyskusji.

PGE Arena to bez wątpienia nie tylko sportowa wizytówka miasta, które przygotowuje się do piłkarskich mistrzostw Europy. Spekulacje kibiców sięgają także tego, że miasto chce jak najszybciej wypowiedzieć umowę na zarządzanie stadionem spółce Lechia-Operator i stawiając jej liczne zarzuty przygotowuje ją na ten krok.

KAŻDY CHCE ŻYĆ DOBRZE Z KIBICAMI

- BIEG rozumie problemy operatora i chce mu pomóc np. obniżką czynszu - mówił Adam Kalata, wiceprezes BIEG. Zastrzega jednak, że władze spółki i miasta czekają na szybki program naprawczy zaproponowany przez Lechię-Operator.

Andrzej Kuchar, większościowy udziałowiec spółki Lechia SA mówi, jak zwykle, enigmatycznie.

- Cały czas są prowadzone prace nad usprawnieniem procesu zarządzania, w tym również pozyskaniem ludzi posiadających doświadczenie w pracy na tego typu obiektach.

Sprawdziliśmy, jak sytuacja ze stadionami wygląda w Poznaniu i Wrocławiu, miast często przywoływanych jako przykład dla spółki Lechia-Operator.
W Poznaniu stadionem miejskim zarządza konsorcjum Lecha Poznań oraz spółka Marcelin Management.

ADAMOWICZ: ZANIEPOKOJENIE TO NIE SPEKTAKL

Tu, w ramach umowy, operator zobowiązuje się do wnoszenia do kasy miasta czynszu stałego w wysokości 3 mln 100 tys. złotych rocznie oraz czynszu zmiennego, zależnego od wpływów z dnia meczu i wynoszącego średnio 7,5% wpływów. Dodatkowo operator płaci czynsz od sprzedaży praw do nazwy stadionu, wynoszący 30% wartości wynegocjowanej przez niego z potencjalnym sponsorem umowy. Nie mniej jednak niż 1 mln zł rocznie.

CZYTAJ TAKŻE:**PAWEŁ ADAMOWICZ: LECHIA W TARAPATCH [ODPOWIEDŹ LECHII]**

We Wrocławiu jest zupełnie inaczej. Tu zarobek operatora to także zyski miasta. Amerykańska firma SMG w myśl umowy musi generować zyski na wszystkim, co tylko może odbyć się na stadionie. Miasto natomiast wspomaga SMG kwotą 800 tysięcy złotych rocznie.

Zarządca stadionu ma czerpać zyski z wynajmu i organizacji imprez. Rocznie ma to być co najmniej 6 milionów złotych.

CZYTAJ WIĘCEJ NA DZIENNIKBAŁTYCKI.PL

LECHIA I PGE ARENA POTRZEBUJĄ SPECÓW OD ZARZĄDZANIA

LECHIA POKONUJE OLIMPIĘ GRUDZIĄDZ 2:0

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytow.naszemiasto.pl Nasze Miasto