Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Radni PO chcą wspólnie z opozycją głosować przeciwko wyższym cenom komunikacji miejskiej

E.Oleksy, A.Werońska
G. Mehring
Część gdańskich radnych PO zapowiada walkę o to, by ceny biletów komunikacji miejskiej pozostały bez zmian. W tym celu prowadzą rozmowy, na razie nieoficjalne, z radnymi opozycji. Chcą razem głosować przeciwko uchwale w sprawie podwyżek cen biletów i ostatecznie je zablokować. Ma do tego dojść na marcowej sesji Rady Miasta.

- Oficjalne stanowisko klubu nie zostało jeszcze wypracowane, na razie trwają na ten temat rozmowy - mówi Maciej Krupa, szef klubu PO.
Ale połowa klubu PO, która mówi, że jest zdeterminowana, by podwyżek nie wprowadzać, już zaczęła rozmowy z PiS.

- Na ostatniej sesji część radnych z PO była oburzona pomysłem podniesienia cen biletów i zaczęły się rozmowy na temat tego, by ten pomysł zablokować - mówi Grzegorz Strzelczyk, radny PiS. - Rozumiem chęć zintegrowania komunikacji na terenie całego Metropolitalnego Związku Komunikacyjnego Zatoki Gdańskiej, ale fakt, że Gdańsk ma wprowadzać podwyżki, bo Wejherowo ma zwiększone koszty przez korzystanie z systemu viaTOLL, jest nie do pomyślenia - dodaje.
Wśród przeciwników wyższych o 20 groszy cen biletów jednorazowych i o 1 zł - dobowych jest m.in. radny PO Szymon Moś. - Uważam, że bilety są już wystarczająco drogie i podwyższenie ich cen spowoduje, że ludzie po prostu przestaną jeździć komunikacją miejską. Jest w końcu jakaś granica finansowa - potwierdza Moś.

Komunikacja miejska w Trójmieście: Bilety znów podrożeją? Radni Gdańska i Gdyni są temu przeciwni

Radni, którzy go popierają, tłumaczą, że ich celem jest wywalczenie rekomendacji negatywnej dla podwyżek i wtedy klub PO je odrzuci albo doprowadzenie do tego, by nie było tzw. dyscypliny klubowej, w której wszyscy radni PO musieliby głosować tak samo.

- Jest wśród nas wola, by podwyżki zablokować, bo to już kolejna sytuacja, w której w fatalnym stylu władze Gdańska załatwiają tak ważne sprawy - wskazuje Moś.
W ubiegłym roku władze Gdańska dały słowo, że w 2012 roku podwyżek cen biletów nie będzie. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że w czasie gdy rozgorzała dyskusja o podwyżkach, odpowiedzialny za komunikację miejską wiceprezydent Maciej Lisicki przebywał na długim urlopie, a na spotkaniu, jakie radni PO odbyli z dyrekcją ZTM, usłyszeli, że podwyżki w Gdańsku to efekt nacisku Wejherowa. W wypowiedziach dla mediów przedstawiciele ZTM jednak temu zaprzeczali.

- W obecności 26 osób dyrektor Dobaczewski powiedział, że głównym powodem podwyżek cen biletów jest Wejherowo. Później w "Dzienniku Bałtyckim" winę zrzucił na wzrost cen paliw. To niepoważne i musimy ustalić, kiedy pan dyrektor mówi prawdę, czy w gazetach, czy na spotkaniach z nami. Nie jesteśmy maszynką do głosowania, a komunikacja na linii urząd - radni jest skandaliczna - oburza się Moś.

Trójmiasto. Przejazd SKM drożej od początku marca

Piotr Borawski z PO, wiceprzewodniczący Komisji Polityki Gospodarczej i Morskiej, podobnie jak Moś, jest zdania, że podwyżek w Gdańsku być nie powinno. - Komunikacja miejska jest dla ludzi, a już w związku z ostatnią podwyżką ubyło kilka tysięcy pasażerów, dlatego skłaniam się ku temu, by w tym roku jej nie wprowadzać - mówi Borawski.

Prezydenta Lisickiego śmieszy jednak pakt, który część radnych PO chce zawiązać z PiS. - To nie jest kwestia dogadania się z PiS, bo tak czy inaczej o sprawie zadecyduje klub PO - przekonuje Lisicki i zapowiada, że w najbliższych tygodniach spotka się z radnymi, by przedstawić im prezentację dotyczącą wyników finansowych gdańskiej komunikacji.

Gdańsk zasłania się Wejherowem?

Metropolitalny Związek Komunikacyjny Zatoki Gdańskiej podkreśla, że władze wszystkich jego gmin opowiedziały się za podwyżkami cen biletów.
- Przedstawiciele gmin argumentowali to rosnącymi cenami paliwa, a w przypadku Wejherowa po prostu doszedł dodatkowy argument, czyli system opłat viaTOLL - mówi Hubert Kołodziejski, przewodniczący MZKZG, i zaznacza, że nie jest tak, że to Wejherowo wywiera nacisk na pozostałych członków związku.
- Równe ceny biletów są podstawą komunikacyjnej integracji w Trójmieście i okolicach. - Jako związek możemy zachęcać do tego, by działać w sposób zintegrowany i aby gminy wypracowały kompromis. Jeśli tak się nie stanie, oferta przewozowa będzie gorsza - zaznacza.
Nieoficjalnie wiadomo, że gminy chciały jeszcze większych podwyżek niż te o 20 groszy na bilecie jednorazowym i 1 zł na dobowym. Przeciw propozycji MZKZG obniżenia o 10 proc. ceny biletu na linie nocne, pospieszne, specjalne i zwykłe, który kosztuje obecnie 4 zł, był - z uwagi na budżet gminy - m.in. Gdańsk, a o dziwo nie Wejherowo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Parada Motocyklistów w Łodzi

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gdansk.naszemiasto.pl Nasze Miasto